Strona 1 z 1

Mama kaczka potrącona nie żyje, nie wiem co z jej dziećmi :(

PostNapisane: Czw cze 06, 2013 20:37
przez Lola_
Witajcie,
Wczoraj t.j, 5 czerwca około godz. 18.00 w Katowicach na wysokości osiedla 1000-lecia byłam świadkiem zdarzenia kiedy to mama kaczka z kilkoma kaczątkami (chyba czterema) gęsiego przechodziły przez tą ruchliwą szosę w stronę parku chorzowskiego.
Mama kaczka szła pierwsza i potrącił ją jakiś ch** który oczywiście nawet nie przyhamował, nic, brak mi słów. Mama kaczka zginęła, za nią szły dzieci :(
Stałam na parkingu, może jakieś 100-200 m od tego zdarzenia, zaraz po nim na trzech pasach zaczęły przystawać samochody, zrobił się chwilowo korek a kiedy się rozjechały małych kaczątek już nie widziałam. Chwilę potem, jak tam podjechałam, też ich nie było na żadnym z poboczy. Zachodzę w głowę co z nimi? :cry:
Poradźcie czy takie małe kaczątka mogą same dać radę i przetrwać, znaleźć inną grupę kaczek?

Może ktoś z Was słyszał o tym wydarzeniu, może jakimś cudem ktoś z tych zatrzymujących się samochodów zabrał maluchy?


Myślę o nich non stop i ciągle mi łzy lecą :cry:
I ta biedna kacza mama, pewnie prowadziła je do stawu w parku, były już tak blisko :cry: :cry:

Re: Mama kaczka potrącona nie żyje, nie wiem co z jej dziećm

PostNapisane: Czw cze 06, 2013 21:04
przez puskas1
Lola watpię żeby którys z kierowców zabrał kaczątka :(
ukryły się pewnie w trawie na poboczu
nie mam pojęcia o zwyczajach kaczek, ale tam przy tych stawach jest chyba jakaś straż czy coś, oni opiekują się ptakami , nie wiem może na straz miejską zadzwoń i zapytaj, kto się takimi sprawami zajmuje, maluchy same sobie nie poradzą :(
ale coś mi świta, że kaczka może przygarnąć "cudze" kaczęta (bajka o brzydkim kaczątku!), kury adoptują to wiem, tylko żeby te małe trafiły do innej kaczki...

Re: Mama kaczka potrącona nie żyje, nie wiem co z jej dziećm

PostNapisane: Czw cze 06, 2013 21:10
przez Lidka
Małe potrzebują ciepła i pokarmu.
Nie wiem jak one tam są karmione. Pewnie zbierają w stawie.
Ale ciepło potrzebują. Jak małe kaczątka to pod matka siedzą.
Może w Mikołowie by wiedzieli?

Re: Mama kaczka potrącona nie żyje, nie wiem co z jej dziećm

PostNapisane: Czw cze 06, 2013 21:13
przez Mara S
W Mikołowie na pewno by wiedzieli ale wpierw trzeba znaleźć kaczątka.... Ale kijowy ten świat

Re: Mama kaczka potrącona nie żyje, nie wiem co z jej dziećm

PostNapisane: Pt cze 07, 2013 0:21
przez girlonthebridge
kurczę, to ja cofam honor ludziom w moim mieście, zawsze narzekam, że buraki ale jak kaczka przechodzi (przynajmniej tyle ile widziałam to razy) to ruch na ulicy po prostu się zatrzymuje do czasu aż kacza rodzina dotarabani się na drugą stronę, zawsze lubię na to patrzeć bo w jednym momencie zatrzymuje się cały świat (dosłownie bo ludzie też stają) i są tylko te kaczki. Szkoda, że tak tutaj wyszło. Wpisałam w google i wyskoczyło mi, że kaczki chętnie adoptują młode więc zaginione kaczątka małe trzeba podrzucić tam gdzie plywają inne kaczki, problem w znalezieniu kaczątek.