Strona 1 z 3

Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 7:18
przez mamucik
Wystarczy nieco wątróbki lub serc drobiowych - jeśli nie mamy przy sobie, zapamiętajmy, gdzie są i wróćmy do nich. Nie pamiętam w jakiej wsi - sołtys wyznaczyła dyżury karmiące przy parze boćków, które zawsze do nich przylatuję i teraz siedzą w gnieździe i zamarzają. Pomóżmy im - bo one teraz umierają z głodu.

http://demotywatory.pl/4098442/Dokarmiajmy-nasze-bocki

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 7:37
przez Mulesia
Bocianowi należy podawać na przykład: małe nieczyszczone ryby, całe myszy, ugotowane na twardo i zgniecione ze skorupką jajko, podroby wraz z drobnymi kośćmi i chrząstkami. W razie wątpliwości najlepiej zasięgnąć opinii weterynarza. Bocian, podczas odżywiania się, tworzy wypluwki, czyli owalne zlepki niestrawionych części pokarmu, takich jak sierść, łuski, chitynowe fragmenty owadów, pióra, kości, skorupki. Jest to proces fizjologiczny występujący również u ptaków drapieżnych i sów, niezbędny ptakowi do prawidłowego funkcjonowania. Dlatego nie wolno karmić bociana zbyt „oczyszczonym” pożywieniem, musi ono zawierać elementy, z których ptak utworzy wypluwkę. Dorosły bocian powinien otrzymywać ok. 1 kg pożywienia dziennie i mieć stały dostęp do wody.
Źródło: http://babcinesposoby.blogspot.com/2013 ... z-godu.htm

Edycja. Znalazłam taką alarmującą wiadomość (w komentarzach tu: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... te-bociany )

"Doszły mnie słuchy,że za Zakładami Mięsnymi Wierzejki w Płudach bociany chodzą po śniegu.Tamtejsi pracownicy rozpowiadają,że kilka z nich zamarzło podczas 15sto stopniowych mrozów.Co się z nimi teraz dzieje?,czy ktoś się nimi interesuje?- tego nie wiem."

I tu też alarm http://www.konin.lm.pl/forum/viewtopic. ... 3&t=693933

"Kto pomoze zziebnietym i glodnym bocianom , okolo 15- 20 osobnikow, przebywajacym na wysypisku komunalnym w Koninie-Malincu,apel do ludzi dobrej woli a szczegolnie do zarzadu Towarzystwa Opieki Nad Zwierzetami, jezeli nie zostanie udzielona im pomoc przy obecnej aurze padna z wycienczenia".

I jeszcze to w Białymstoku:
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... F130409865
Bociany padają przy ul. Dolistowskiej.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 10:52
przez Bazyliszkowa
Adam Wajrak o dokarmianiu boćków:
http://www.facebook.com/adam.wajrak/pos ... 5840406191
Małe stanowisko w sprawie dokarmiania bocianów i dlaczego tego nie robię. Po pierwsze bociany w swym bocianim życiu mają masę takich przygód klimatyczno pogodowych jak taka zimowa wiosna. Sam pamiętam jak w latach 90 dała im się we znaki zima w czasie powrotu i wiele na zawsze zostało nad Bosforem. W Afryce zapewne wiele z nich ginie w czasie suszy, w w czasie deszczowego lata masa młodych też ginie z głodu lub jest wywalana z gniazd. A przecież nie dokarmiamy ich wtedy, ani nie stoimy nad nimi z parasolką. Tej wiosny poza bocianami zginie zapewne też trochę sów, ptaków drapieżnych, które nie przebiją się przez mokry śnieg do gryzoni, może da się we znaki orlikom które już przyleciały. Musimy zaakceptować to, że w przyrodzie śmierć w tym śmierć z głodu jest czymś NORMALNYM. To nie jest ani złe, ani dobre tylko po prostu tak jest! Podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje choć zapewne lęgi będą słabsze. A teraz technicznie dlaczego to może być słaby pomysł
1) bociany tracą resztki energii, bo ludzie je ganiają z tymi sercami. 2) te ptaki się uczą bardzo szybko i później jak im będzie źle to podejdą do ludzi po pokarm tylko, że to już nie będzie w Polsce ale np. w Afryce - przypominam, że głodem są najbardziej zagrożone właśnie tam w czasie suszy. 3) Może też tak być że karmieniu młodych taki bociek nauczony "ludzkiego jedzenia" rozejrzy się za kurczętami i antybociania histeria gotowa. Nie wiadomo czy ten bociek nie padają na skutek złego dokarmiania np nieświeżym mięsem lub chlebem.
Jeżeli jednak ktoś się uparł żeby dokarmić boćki, bo mu serce pęknie to moim zdaniem najlepsze są ryby słodkowodne (płocie, karasie - 10-15 cm całe). Ryby łatwo się trawią, dają energetycznego kopa, mają wszystko co trzeba i co najważniejsze bociany "je znają", bo to w zasadzie naturalny pokarm boćków.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 11:01
przez AniHili
Bazyliszkowa pisze:Adam Wajrak o dokarmianiu boćków:
http://www.facebook.com/adam.wajrak/pos ... 5840406191
Małe stanowisko w sprawie dokarmiania bocianów i dlaczego tego nie robię. Po pierwsze bociany w swym bocianim życiu mają masę takich przygód klimatyczno pogodowych jak taka zimowa wiosna. Sam pamiętam jak w latach 90 dała im się we znaki zima w czasie powrotu i wiele na zawsze zostało nad Bosforem. W Afryce zapewne wiele z nich ginie w czasie suszy, w w czasie deszczowego lata masa młodych też ginie z głodu lub jest wywalana z gniazd. A przecież nie dokarmiamy ich wtedy, ani nie stoimy nad nimi z parasolką. Tej wiosny poza bocianami zginie zapewne też trochę sów, ptaków drapieżnych, które nie przebiją się przez mokry śnieg do gryzoni, może da się we znaki orlikom które już przyleciały. Musimy zaakceptować to, że w przyrodzie śmierć w tym śmierć z głodu jest czymś NORMALNYM. To nie jest ani złe, ani dobre tylko po prostu tak jest! Podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje choć zapewne lęgi będą słabsze. A teraz technicznie dlaczego to może być słaby pomysł
1) bociany tracą resztki energii, bo ludzie je ganiają z tymi sercami. 2) te ptaki się uczą bardzo szybko i później jak im będzie źle to podejdą do ludzi po pokarm tylko, że to już nie będzie w Polsce ale np. w Afryce - przypominam, że głodem są najbardziej zagrożone właśnie tam w czasie suszy. 3) Może też tak być że karmieniu młodych taki bociek nauczony "ludzkiego jedzenia" rozejrzy się za kurczętami i antybociania histeria gotowa. Nie wiadomo czy ten bociek nie padają na skutek złego dokarmiania np nieświeżym mięsem lub chlebem.
Jeżeli jednak ktoś się uparł żeby dokarmić boćki, bo mu serce pęknie to moim zdaniem najlepsze są ryby słodkowodne (płocie, karasie - 10-15 cm całe). Ryby łatwo się trawią, dają energetycznego kopa, mają wszystko co trzeba i co najważniejsze bociany "je znają", bo to w zasadzie naturalny pokarm boćków.


Mądre słowa.
Inna kwestia, że ciężko patrzeć na głodujące zwierzaki, więc raczej naturalne, że ludzie będą dokarmiać - byle z głową.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 14:06
przez mamucik
Dokarmiać nie należałoby, jeśli byłaby wiosna. Generalnie nie powinno karmić się dzikich ptaków, zgadzam się z tym. Niemniej nie ma wiosny - jest zima i na razie będzie. "podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje" - no cóż - fajnie się podejrzewa, jeśli siedzi się w ciepłym pomieszczeniu i ma się pod ręką lodówkę.

Jestem z rodziny leśników, więc nie teoretyków, jak dziennikarz GW Wajrak, tylko praktyków - te bociany, które przyleciały i zostały, jeśli nadal będzie taka pogoda nie dadzą rady same. Jak przyjdzie wiosna - karmić nie należy. Dzikie zwięrzeta dokarmia się zimą w paśnikach. W ciągu wiosny - jesieni nie podchodzą do nich, to tak, gdyby jeszcze jakiś dziennikarz uważał, że się boćki uzależnią.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 14:56
przez girlonthebridge
ja dzisiaj na FB widziałam pacjenta mojej ulubionej lecznicy - właśnie Boćka, wylądował na kroplówce. To bociuch https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/ ... 7143_o.jpg

opinie są skrajne, jedni mówia, że się uda inni, że będzie ciężko. Natomiast problem nie dotyczy tylko boćków: sarny, dziki, wiewiórki, szpaki a co najgroźniejsze dla samego człowieka pszczoły. Pszczoły wylatują i.... ponoć już niezła masakra poszła jeżeli chodzi o ilość padniętych osobników. Jeżeli ktoś oczekiwał końca świata, to chyba powoli się zbliża - przynajmniej ten ekologiczny :(

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 16:54
przez AniHili
mamucik pisze:Dokarmiać nie należałoby, jeśli byłaby wiosna. Generalnie nie powinno karmić się dzikich ptaków, zgadzam się z tym. Niemniej nie ma wiosny - jest zima i na razie będzie. "podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje" - no cóż - fajnie się podejrzewa, jeśli siedzi się w ciepłym pomieszczeniu i ma się pod ręką lodówkę.

Jestem z rodziny leśników, więc nie teoretyków, jak dziennikarz GW Wajrak, tylko praktyków - te bociany, które przyleciały i zostały, jeśli nadal będzie taka pogoda nie dadzą rady same. Jak przyjdzie wiosna - karmić nie należy. Dzikie zwięrzeta dokarmia się zimą w paśnikach. W ciągu wiosny - jesieni nie podchodzą do nich, to tak, gdyby jeszcze jakiś dziennikarz uważał, że się boćki uzależnią.



No z dziennikarza Wajraka nie taki znów teoretyk, na codzień ma do czynienia z dziką i mniej dziką przyrodą :wink:

Facet ma rację, że dzika przyroda rządzi się własnymi prawami - oprócz bocianów ucierpiała też populacja płazów, którymi min.te bociany się żywią (żaby hibernują już o jakieś 3 tygodnie za długo, jest mocno prawdopodobne, że zwyczajnie zginą z głodu, bo nie "przewidziały", że trzeba było zmagazynować zapasy pokarmowe na dłużej niż zwykle). Zmniejszy się populacja żab -> bociany i inne będą miały mniej pokarmu w sezonie. I tak dalej, łańcuch pokarmowy jest połączony.

Co innego jednak naukowa racja, a co innego ludzki odruch pomocy. Dobrze, że są ludzie, którzy nie przechodzą obojętnie (kierownik mojej budowy zorganizował dokarmianie tych bocianów).

Inna kwestia, że powinny zająć się tym przede wszystkim organizacje proekologiczne, bo blokowanie inwestycji i pierdzenie w stołki to nie wszystko do czego zostały powołane. Jak zwykle Towarzystwo Ochrony Ptaków udaje, że jest...

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pt kwi 05, 2013 18:42
przez Erin
To chyba trochę mało ma z tą przyrodą do czynienia. Na szczęście nie jest w tym temacie wyrocznią.
Też nie jestem za stałym dokarmianiem dzikich zwierząt, ale w tym roku pogoda oszalała kompletnie i trzeba tym zwierzakom pomagać.
Tylko faktycznie - robić to z głową.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 15:00
przez mamucik
Właśnie o to chodzi - nie na stałe, tylko w tym okresie. Wajrak - samym mieszkaniem w chacie nie czyni się znawcą przyrody. Być może to fajny facet, niemniej tylko dziennikarz i mam wrażenie, że dużo krzywdy zrobił swoją wypowiedzią. Bardziej wierzę w tej mierze mojemu wujkowi, niestety już nieżyjącemu, który uważał, że w ekstremalnych wypadkach - a taką mamy obecnie, trzeba pomóc przetrwać. Dodam, że był leśnikiem z niemal 50 letnim stażem, 30 lat dyrektorem Technikum Leśnego. Wychował całe pokolenia leśników, którzy go naprawdę szanowali. I choć twardy i nie sentymentalny chłop z niego był - wiem, że byłby obecnie za pomocą.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 16:51
przez Erin
No więc właśnie - też wierzę leśnikom, a nie dziennikarzom. Jak fajnego wrażenia by nie sprawiali.
Zima się kiedyś skończy i wtedy zwierzaki sobie poradzą - tylko muszą mieć szansę dotrwać do nadejścia wiosny.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 19:21
przez AniHili
Z punktu widzenia tych konkretnych osobników trzeba pomagać. Z punktu widzenia całego ekosystemu niekoniecznie, bo im mniej człowiek się weń wpiernicza, tym lepiej. Myślę, że o to mu chodziło, tyle, że sformułował rzeczywiście niezbyt zręcznie.

Z innej beczki: dokarmianie-w porządku, ale na jaki **uj ludzie podchodzą do tych bocianów tylko po to, żeby foteczkę strzelić?! Widziałam taki obrazek, jakby mało było tym ptakom atrakcji i strachu :evil:

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 20:13
przez Erin
A to Ty ludzi nie znasz? Wszystko atrakcja :roll:

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Sob kwi 06, 2013 21:35
przez andua
mamucik pisze:Dokarmiać nie należałoby, jeśli byłaby wiosna. Generalnie nie powinno karmić się dzikich ptaków, zgadzam się z tym. Niemniej nie ma wiosny - jest zima i na razie będzie. "podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje" - no cóż - fajnie się podejrzewa, jeśli siedzi się w ciepłym pomieszczeniu i ma się pod ręką lodówkę.


Dokładnie.

Poza tym to człowiek się przyczynił do tego, że one teraz głodują, oczyszczając tereny bagienne i inne miejsca, z których teraz miałyby pożywienie, mimo sytuacji trudnej. Więc teraz też człowiek powinien pomóc.
Sytuacja nie jest codzienna, jest wyjątkowa. W miarę możliwości, trzeba pomagać.

Dostałam wiadomość, że jest gromadka bocianów w miasteczku Łapy na Podlasiu. Kręcą sie z głodu. Nie mają tam żadnego wsparcia, bo ludziom liczy się tylko wygrzewanie własnych tyłków przy kominku i pełna lodówka. Nie ma komu wziąć sprawy w swoje ręce. A śniegu tam do kolan jak nie więcej... :(
Gdyby jakimś cudem był ktoś na forum z tamtej okolicy... Proszę o pomoc. Nie śpię przez te bociany.

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Nie kwi 07, 2013 22:40
przez dorobella
To trzeba nagłośnić, bo im nikt nie pomoże- może radio

tu też padały, mam nadzieję

http://www.wykop.pl/ramka/1468279/bialy ... a-na-lace/

tak wygląda bocian, który zmarł z głodu fot. Andrzej Zgiet

Obrazek

Serwis internetowy

http://www.lapy.podlasie.pl/

Re: Bociany umrą bez naszej pomocy - a to proste.

PostNapisane: Pon kwi 08, 2013 7:42
przez andua
Pisałam na forum Łapy, ale tam ludzie podchodzą do problemu jak podchodzą. :(
http://forum.poranny.pl/bociany-na-wysy ... ntry854985

Nie zdołałam znaleźć nru tel do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, bo tam należałoby chyba zgłosić problem.