Efekt akcji kociej. Podczas transportu kotów, ktorym znalazlam domy, na dworcu w Lublinie kobitki z Dogo od razu zwrocily uwage na biegajacego po torach pieska. No i skonczylo sie tak, ze Beatka, ktora najpierw pomaga, a potem mysli, umiescila pieska w lecznicy, placąc po 25 zeta za dzien. Ani nie ma na to kasy, ani nie moze zabrac psiaka do domu, gdzie ma 3 psy, w tym samce agresory.
Dalysmy ogloszenia
http://www.morusek.pl/ogloszenie/140158 ... Bartusia?/
i akcja na FB
http://www.facebook.com/events/337948199645578/
Piesek mlody, biale zabki. Jest kochany i nie ma co z nim zrobic.
Schron albo z powrotem na ulice. Beznadziejna sytuacja.