Jeżynki już nie szukają miejsca

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob maja 25, 2013 21:03 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

Daisy czeka na odrobaczenie i wypuszczenie. Niestety nie robi postępów :roll: Pozostałe jeże miały prawidłowe odruchy. Zwijały się w kulki, skakały, fuczały, a Daisy nie. Daisy skakała i fuczała jak trzeba było ją smarować i nie chciała współpracować. Mam nadzieję, że się ocknie.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie maja 26, 2013 18:51 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

:(
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 26, 2013 19:06 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

Jak będzie ładna pogoda chciałabym ją w najbliższych dniach wypuścić.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon maja 27, 2013 9:22 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

A jak Ona sobie nie radzi, to chyba nie wolno wypuszczać? Może trzeba ją umieścić w jakimś azylku? np. u p. Gary w Kłodzku?
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 27, 2013 12:25 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

He he he ja już przechodziłam poszukiwania jeżom tymczasu. Nie ma sensu. Jak szukałam miejsca dla jeży, okazało się, że to nie jest takie proste i w końcu zostałam z całą piątką, a potem dołączył szósty. Jeż chce się uwolnić z więzienia ;) i na pewno się męczy. Będzie musiała się wziąć w garść, mam nadzieję, ze jej instynkt będzie działał w parku. Ugryźć potrafi, skakać też. Ale na razie tego nie robi. Co jest dziwne, biorąc pod uwagę, fakt przebywania w odosobnieniu, spotyka mnie raz dziennie jak jej daję wodę i żarło.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt cze 14, 2013 0:21 Re: Jeżynki już nie szukają miejsca

Stokrotka zrobiła postępy , deszcz przestał padać i dziewczynka wróciła na wolność.
Mam nadzieję, że nie dołączy do rozjechanych jeży :( Idąc do parku zobaczyłam na jezdni kota, który leżał. Zdjęłam jego jeszcze ciepłe ciało na chodnik. Biedak nie żył. Z domu obok wyszedł pan z łopatą, żeby go pochować. Chciał kota zdjąć z ulicy, bo potem samochody rozjeżdżają ciała :( Znajomi co chwilę mi donoszą o rozjechanych jeżach :(

Mam nadzieję, że cała szóstka przetrwa.

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości