Stokrotka zrobiła postępy , deszcz przestał padać i dziewczynka wróciła na wolność.
Mam nadzieję, że nie dołączy do rozjechanych jeży
Idąc do parku zobaczyłam na jezdni kota, który leżał. Zdjęłam jego jeszcze ciepłe ciało na chodnik. Biedak nie żył. Z domu obok wyszedł pan z łopatą, żeby go pochować. Chciał kota zdjąć z ulicy, bo potem samochody rozjeżdżają ciała
Znajomi co chwilę mi donoszą o rozjechanych jeżach
Mam nadzieję, że cała szóstka przetrwa.