Poniżej kopiuję maila, którego dostałam:
Pod koniec sierpnia moja mama znalazła boksera. Nie może go zatrzymać, bo w domu jest Hektor i Roch- duże psy plus siedem kotów. Nie wyrobi ani fizycznie, ani finansowo. Po drugie pracuje na trzy zmiany. Teraz wzięła urlop. Próbowałam namówić męża, żebyśmy zabrali Oriego do siebie, ale mieszkamy na wspólnej posesji z innymi ludźmi, a Oriego musiałabym zaraz wykastrować, plus obawiam się jak na to wszystko zareaguje Chaja. Bardzo dużo ostatnio pracuję i wiem, że nie jestem w stanie dać Oriemu tyle miłości i opieki na ile zasługuje. Choć boli mnie to bardzo. Ori jest bardzo rasowym psem. Nie udało nam się dotrzeć do właściciela. nie wiem czy nie został ukradziony.
Poniżej przesyłam krótką charakterystykę Oriego. Gdyby pojawiły się jakieś pytania to odpowiemy ja i moja mama. Mój telefon (Izabela) to 798 496 975. Mojej mamy (Zofia) 513 076 870.
-Ori ma około 3 lat
-Zna komendy.
-Jest bardzo grzeczny i bardzo towarzyski.
-Nie jest kastrowany.
-Lubi i bawi się z kotami.
-Nie jest agresywny.
-Lubi inne psy.
-Uwielbia spacery.
-Porusza się z moją mamą transportem miejskim- bez problemu.
-Nie boi się samochodów.
-Bardzo lubi dzieci.
-Został znaleziony 31 sierpnia w Łodzi, na osiedlu Bałuty.
-Nie mam pojęcia jak to się stało, że taki pies znalazł się na ulicy.
-Nie żebrze i śpi na podłodze, choć oczywiście, że woli spać w łóżku. Jeśli szukamy jakiejś wady Oriego to muszę napisać, że chrapie... Poza tym... Nic.