Miau.PL

Kopiuje z strony Przystani Ocalenie

Ratujmy konie z Morskiego Oka!

Informacja dla wszystkich którzy planują wycieczkę do Morskiego Oka.

Szanowni Państwo, jeśli podczas wędrówki na trasie Palenica Białczyńska- Włosienica zauważycie niepokojące sygnały mogące świadczyć o niehumanitarnym traktowaniu koni, prosimy o udokumentowanie każdego takiego zdarzenia oraz zgłoszenie tego na stronce http://www.facebook.com/RatujmyKonieZMorskiegoOka.

Jeśli uznacie, że potrzebna jest pilna interwencja, dzwońcie: na policję 997 lub do TTOnZ 608 332 100, gdzie uzyskacie dalsze wskazówki.

Ostatnio znów był przypadek, że trasa wygodnych turystów nad Morskie Oko zakończyła się tragicznie dla przemęczonego konia. Ale podobno policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie, tylko żeby w końcu były jakieś konsekwencje... a przede wszystkim zmiany, zmiany, zmiany!!!

Właśnie zmiany, zmiany, zmiany .Przystań robi wszystko aby pomóc tym koniom ale ludziska zamiast sami iść to wola swoje tyłki wozik w te upały kosztem cierpienia końskiego [*]

Byłam, widziałam.. Trudno było mi pohamowac łzy widząc przemęczenie tych koni I to jak są traktowane przez swoich "opiekunów".
Zrobiłam foty, wysłałam do TTOZ.. Tylko co to pomoże? Tyle osób się angażuje w tę sprawę,ale co to da,jak ludzisków z dumną gębą,że wsadzili dupsko na bryczkę jest masa??
I dopóki będzie zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi, ten koszmar nigdy się nie skończy

Lillua pisze:Byłam, widziałam.. Trudno było mi pohamowac łzy widząc przemęczenie tych koni I to jak są traktowane przez swoich "opiekunów".
Zrobiłam foty, wysłałam do TTOZ.. Tylko co to pomoże? Tyle osób się angażuje w tę sprawę,ale co to da,jak ludzisków z dumną gębą,że wsadzili dupsko na bryczkę jest masa??
I dopóki będzie zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi, ten koszmar nigdy się nie skończy

Bardzo dobrze zrobiłaś bo jak nikt nie będzie reagować to nie uratuje sie tych koni a wczoraj się dorożkarze chwalili jak to ich konie mają sie dobrze, że pracują niby co drugi dzień i takie tam wymysły

Byc może pracują co drugi dzień, ale dzień w którym pracują jest dla Nich naprawdę ciężki..W ciągu 4 godz Naszej wędrówki kilka razy mijały Nas te same konie, tam nie ma czasu na odpoczynek dla Nich idąc pod górę co chwilę stawały,były tak zmęczone.. ale kogo to obchodzi,usłyszały "wioo" i musiały iśc dalej.. Niektóre były przerażone, nie wiedziały gdzie mają patrzec.. ale najważniejsze że dorożka pełna KOSZMAR

podrzucę