» Wto lip 03, 2012 5:26
Re: Z życia małych kosów, rośniemy, rozrabiamy a czas leci
No właśnie, wcale nie jest to oczywiste. Gdyby moje koty chciały, mogłyby tamtego kosa skonsumować bez problemu, tylko po piórkach i ptasich odchodach poznałabym, że taki gość był w domu. On leżał na podłodze w pokoju nie niepokojony przez koty, nie zaszył sie w żadną mysią dziurę. Natomiast w czwartek cała akcja trwała z 5 sekund, tyle, ile potrzeba na przebiegnięcie z balkonu do kuchni w kawalerce, a biegnie kocur w furii. W kuchni ptak nie miał już głowy. Więc jak, instynkt łowiecki raz jest, raz go nie ma? Pytam serio.
I jeszcze sprawa specyficznego zachowania się kota jako myśliwego, to bawienie się swoją ofiarą, podduszanie itd., myślałam, że jest to obligatoryjny rytuał koci przed zabiciem ofiary?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023
Zarejestruj się na
FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!