Hej
Dawno nas nie było, ale tak - mam już tytuł magistra! Poszło jak z płatka, że się tak wyrażę
śmiesznie też było, otóż broniłam się w klapkach, bo przesunięto obronę na ponad godzinę wcześniej i z wrażenia nie zdążyłam przebrać się w szpilki... no i takie tam
Rubisia po leczeniu, 3 tygodnie kołnierz nosiła. Teraz musi jeść karmę RC Gastro. I mam nadzieję, że będzie teraz już ok. Pozostałe ogonki też mają się dobrze. Teraz przez tydzień miałam pod opieką jeszcze psa sąsiadów, bardzo zaniedbany jeżeli chodzi o sierść. Obcięłam mu te kłaki, tyle filcu...jeny! 5 wiader sierści. Ale przegrałam walkę z wiatrakami, bo ci sami sąsiedzi, którym porwałam Princa, znów mają małego kotka, bo dziecko chciało...
Jestem na etapie szukania pracy, jednak malutko jest ofert dla pedagogów...
Ten tydzień cały poświęcam jeszcze na schronisko - mam jeszcze bilet miesięczny studencki, także pokorzystam.
Zdjęcia uzupełnię na czasie.
Pozdrawiamy