Strona 1 z 3

dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 9:55
przez Monikaa
Niecały miesiąc temu temu moje stadko powiększyło się o suczkę i kotkę. Suka sika, od początku właściwie. Na dzień dobry zsikała się ze strachu, gdy dwójka pozostałych psów ją obskoczyła- moja wina była (za duży stres), nie skarciłam nawet. Następnęgo wieczoru obsikała korytarz. Skarcona- dwa dni spokój. Znowu sikanie- skarcenie i spokój. W międzyczasie sterylka i od kilku dni przechodzi samą siebie- trzy razy obsikała łóżko- raz w nocy, raz w dzień, raz pod wieczór. Wczoraj korytarz w nocy. Wychodzi częściej niż pozostałe dwa psy, ma do dyspozycji podwórko i wypuszczamy ją bardzo często. Badanie moczu, czy to sprawa jakieś dominacji, znaczenia terenu? A jeśli badanie moczu, to czy weterynarz pobierze go sobie cewnikiem? Raczej ciężko będzie go pobrać, gdy jest wojna między nami o to sikanie. :cry:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 10:12
przez enigma
Monikaa pisze:Niecały miesiąc temu temu moje stadko powiększyło się o suczkę i kotkę. Suka sika, od początku właściwie. Na dzień dobry zsikała się ze strachu, gdy dwójka pozostałych psów ją obskoczyła- moja wina była (za duży stres), nie skarciłam nawet. Następnęgo wieczoru obsikała korytarz. Skarcona- dwa dni spokój. Znowu sikanie- skarcenie i spokój. W międzyczasie sterylka i od kilku dni przechodzi samą siebie- trzy razy obsikała łóżko- raz w nocy, raz w dzień, raz pod wieczór. Wczoraj korytarz w nocy. Wychodzi częściej niż pozostałe dwa psy, ma do dyspozycji podwórko i wypuszczamy ją bardzo często. Badanie moczu, czy to sprawa jakieś dominacji, znaczenia terenu? A jeśli badanie moczu, to czy weterynarz pobierze go sobie cewnikiem? Raczej ciężko będzie go pobrać, gdy jest wojna między nami o to sikanie. :cry:


nigdy nie wolno karcic za sikanie!
to tylko poglebia problem

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 10:12
przez Justa&Zwierzaki
Nie wolno karcić psa który sika ze strachu , ja od tygodnia tez mam nową przerażona sunia która tez sika ze strachu , ale nie jest karcona i z dnia na dzień jest lepiej , trzeba jej dużo czasu a jak ja inne dominujące psy obwąchiwały to miała prawo sie zsikać, nie karci sie psa zestresowanego , tu chyba dobry behawiorysta by sie przydał ...
A i nerwowe podejście do psa też jest stresujące , oczywiście dla psa, ja moja tymczaske Lare nawet na miejsce czyli do klatki kennelowej zapraszam jedzeniem , i duzo ciepła musi mieć taki pies , bo to pewnie pies po przejsciach , tak :?

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 10:31
przez Monikaa
Ona na pewno jakieś przejscia miała, notomiast mnie i córki się nie boi- witamy radosnego psa i zawsze jest taki, gdy jesteśmy w domu. Męża i tatę po prostu ignoruje, tzn, udaje ,że nie słyszy i już. Jak np. wołaja psy na dwór- bajka pójdzie dopiero na mój rozkaz- idź, a tak- jakby nie słyszała. Podobnie z powrotem. Do tej pory to tata i mąż z nią wojowali o sikanie, ale jak wczoraj o 5 rano oblała mi nogi, muszę przyznać, ze problem istnieje. Zotała skarcona i wypuszczona na dwór. Przecież nie mogę tego ignorować- jak za pierwszym razem się zsikała do łożka nie zareagowałm, wiec zrobiła to drugi raz a potem trzeci. Potrzebuję porady, co mam robić? Ona nie sika ze strachu. Nie wiem jednak, dlaczego :oops:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 11:56
przez dorcia44
czy wiesz z jakich warunków sunia pochodzi ? co przeszła?
co przechodzi teraz? wiesz jaka to trauma dla psa zmiana opiekuna ?
wasze zachowanie doprowadzi do tego że będzie sikała ze strachu ,lęk pogłębia problem,nasila tak jak u ludzi ...jak sie czegoś boimy lub denerwujemy chce nam się siku lub kupsko...ale na nas nikt nie krzyczy nie karci więc zdążymy do toalety
Z psem jest inaczej.

Suni która oddałam do ds. (z pseudo) lała na widok właściciela ...nowego właściciela :x zabrałam ją ,oddałam do NORMALNYCH ludzi i problem bardzo szybko znikł ,Maja po prostu się ich nie bała.

Baja która jest u mnie prawie że pół roku ,zabrana z pseudo (lała gdzie i kiedy chciała jej pęcherz nie potrafił trzymac dłuzej niż godzinę ) już nie ma tego problemu ,aczkolwiek kiedy wychodzę z domu muszę ją zamknąć do klatki kenelowej bo lęk separacyjny jest tak duży że potrafi zsikać się parę razy .
Bywa że siknie na łóżko,sporadycznie już ale się zdarza .
Pomału wyrośnie ze wszystkich problemów ,tylko musze jej w tym pomóc.
Jak najczęściej na dwór ,za każdym sik nagroda ,ciepłe słowo ,marchewką więcej zdziałasz niż karą :cry:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 14:22
przez Monikaa
W dalszym ciągu będę upierać się, że nie robi tego ze strachu. W dzień nie sika!!! Trąca pyskiem i wyraźnie pokazuje, że chce na dwór. Prosi o jedzenie (nasze, bo suche u nas do woli), daje łapę. Obszczekała wszyskich. Kłapie zebami, jeśli nasz stary kot chce jej dokuczać. Wczoraj bawiła się z czwórką dzieci. Nie kuli się, nie chowa, podstawia dupsko do głaskanie.
Wiem, ze została odebrana jakieś alkoholiczce. Widać, ze ktoś ją pieścił (dla mnie podawanie łapy i proszenie o jedzenie to sztczki cyrkowe- żaden pies tego nie umie), ale nie wychowywał (ciągnie na smyczy, nie siada, nie kładzie się na polecenie- moje psy, które były brane od szczeniaka zawsze to umiały). Sika, bo chce oś pokazać, ale co? Albo jest chora.
Miałam kiedyś psa, który sikał ze strachu (katowany przez dzieci). Sikał przy każdym zainteresowaniu nim, potem tylko przy głaskaniu, potem tylko przy braniu na ręcę. Suka katowana nie była, za to pieszczona a potem zaniedbywana (jedzenie, spacer-tak sądzę). Prosi sama o zainteresowanie, dlatego pozwoliłam jej spać w łóżku, zeby poczuła się potrzebna. Może wiecej niż inne psy, bo daję jej czas. Ale nie pozwolę siać do łóżka!!!! :evil:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 14:41
przez kotx2
Monikaa pisze:W dalszym ciągu będę upierać się, że nie robi tego ze strachu. W dzień nie sika!!! Trąca pyskiem i wyraźnie pokazuje, że chce na dwór. Prosi o jedzenie (nasze, bo suche u nas do woli), daje łapę. Obszczekała wszyskich. Kłapie zebami, jeśli nasz stary kot chce jej dokuczać. Wczoraj bawiła się z czwórką dzieci. Nie kuli się, nie chowa, podstawia dupsko do głaskanie.
Wiem, ze została odebrana jakieś alkoholiczce. Widać, ze ktoś ją pieścił (dla mnie podawanie łapy i proszenie o jedzenie to sztczki cyrkowe- żaden pies tego nie umie), ale nie wychowywał (ciągnie na smyczy, nie siada, nie kładzie się na polecenie- moje psy, które były brane od szczeniaka zawsze to umiały). Sika, bo chce oś pokazać, ale co? Albo jest chora.
Miałam kiedyś psa, który sikał ze strachu (katowany przez dzieci). Sikał przy każdym zainteresowaniu nim, potem tylko przy głaskaniu, potem tylko przy braniu na ręcę. Suka katowana nie była, za to pieszczona a potem zaniedbywana (jedzenie, spacer-tak sądzę). Prosi sama o zainteresowanie, dlatego pozwoliłam jej spać w łóżku, zeby poczuła się potrzebna. Może wiecej niż inne psy, bo daję jej czas. Ale nie pozwolę siać do łóżka!!!! :evil:

Ja udałabym się do weta.Niech zrobi badania,usg nie wiem cokolwiek,aby wykluczyc chorobę ,moze psina nie trzyma moczu.W jakim wieku jest sunia :?:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 15:56
przez Monikaa
Sunia ma 6 lat i ponad tydzień temu została wysterylizowana. Też myślę, ze może być chora, albo to po sterylce? Czy jakaś manifestacja? tak, czy siak, chcę, żeby mąż ją zabrał jutro do weta. Tylko jeśli weterynarz stwierdzi, ze jest zdrowa, to o oberwie mi się od męża. Bo ja nie dam rady- pracuję jutro cały dzień. I to pobranie próbki moczu- czy wet sam sobie go weźmie, np. cewnikiem. ?
Zastanawiam się też, czy to wina jej wcześniejszych doświadczeń? Możliwe, że ta pani po prostu jej nie wyprowadzała, albo robiła to za rzadko (wina alkoholu)? Z drugiej strony kobitka, która ją wyadoptowała mówi, że w schronisku była bardzo czysta i z potrzebami czekała, aż ktoś ją wypuści.

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 17:17
przez dorcia44
zrób jej badania moczu . a oprócz tego poczekaj ,daj jej szansę ,popracuj nad nią.Ile ona u was jest?
To żaden problem ,na dworzu kucnie a ty podłożysz pojemnik lub jakąś łyżkę wazową :wink:
Baja nocą właśnie siusiała na łózko ..
Wychodzę z nimi o 22.20 i do 6 na ogół jest ok. ale to są przyzwyczajenia z którymi jeszcze długo będę walczyła .

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 17:38
przez Monikaa
Szansę to ona ma. Nigdy nie oddałabym psa, bo nie jest taki, jak chcę...
Pierwszy raz po prostu pies zlał mi sie do łóżka. Różne pomysły psy miały, ale ona powinna nauczyć się czystości. W końcu nie jest starym psem. Mój 16 letni Brutal nie sika, suka sześcioletnia też (rzadko- mała wpadka- można przymknąć oko, bo tez pewności nie mam, czy nie Brutal np).
Tylko mąż się wkurzy jeśli będzie jeszcze musiał pobrać mocz. Wolałabym żeby wet sam sobie poradził :|
Bajka jest z nami jest od Wielkiego Czwartku- specjalnie ten termin, bo byłam w domu przez kilka dni (tzn nie pracowałam). Przejechały z kotem 600 km. Mam możliwosci i miejsce. Mam cierpliwość, ale trzeba pracować z nią i skończyły mi się pomysły. Mąż jej wyznacza granice: nie wolno do łóżka, na fotel, szczekać w domu. Ja wpuszczam na fotel i do łóżka, gdy go nie ma (zauważyłam, że jest pewniejsza, gdy popuszcza się cugle). Przy czym jestem jedyną osobą, którą ona słucha bezwarunkowo. I to ja muszę ją nauczyć czystości. Krzyczę, gdy sika w domu, chwalę na dworze. I wdzień jest super. A w nocy- wpadka, już cztery noce z rzędu.

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 17:42
przez najszczesliwsza
O rety a skąd przyjechał dwupak z kotem :mrgreen:

W kwestii sikania napisz do forumowej aramis.

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 17:52
przez kotx2
Monikaa pisze:Szansę to ona ma. Nigdy nie oddałabym psa, bo nie jest taki, jak chcę...
Pierwszy raz po prostu pies zlał mi sie do łóżka. Różne pomysły psy miały, ale ona powinna nauczyć się czystości. W końcu nie jest starym psem. Mój 16 letni Brutal nie sika, suka sześcioletnia też (rzadko- mała wpadka- można przymknąć oko, bo tez pewności nie mam, czy nie Brutal np).
Tylko mąż się wkurzy jeśli będzie jeszcze musiał pobrać mocz. Wolałabym żeby wet sam sobie poradził :|
Bajka jest z nami jest od Wielkiego Czwartku- specjalnie ten termin, bo byłam w domu przez kilka dni (tzn nie pracowałam). Przejechały z kotem 600 km. Mam możliwosci i miejsce. Mam cierpliwość, ale trzeba pracować z nią i skończyły mi się pomysły. Mąż jej wyznacza granice: nie wolno do łóżka, na fotel, szczekać w domu. Ja wpuszczam na fotel i do łóżka, gdy go nie ma (zauważyłam, że jest pewniejsza, gdy popuszcza się cugle). Przy czym jestem jedyną osobą, którą ona słucha bezwarunkowo. I to ja muszę ją nauczyć czystości. Krzyczę, gdy sika w domu, chwalę na dworze. I wdzień jest super. A w nocy- wpadka, już cztery noce z rzędu.

W tej kwestii powinniscie raczej byc zgodni,albo oboje pozwalacie ,albo nie.Pies jest skołowany ,bo raz mu wolno ,raz nie.Moczyk mozna pobrac wczesniej i przechowac w lodówce,ale nie wiem jak długo- moze ktos Cie dokladniej poinstruuje :oops: .

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 18:04
przez Monikaa
Spróbuję zebrać mocz wieczorem. Ferajna jest z Krosna:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 937&type=3
kotx: wiem że jestem niekonsekwentna, ale my z córką lubimy jak nam zwierz wchodzi do wyra i właściwie to wszystkie psy już wykumały, że jak go nie ma- wolno więcej. A czego nie widać... :ryk:

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 18:12
przez najszczesliwsza
Tak myślałam, że od Dorotki :lol:

Napisz do aramis.

Re: dorosły pies sika...pomocy

PostNapisane: Nie kwi 29, 2012 18:20
przez Monikaa
Napiszę jutro- jak będę wiedziała, czy jest zdrowa.
Ferajna od Dorotki: kot początkowo bardzo problematyczny z każdym dniem fajniejszy, a suka - odwrotnie :lol:
Nie ma jednak siły, żebym się poddała :twisted:
Jeszcze jedno pytanie: czy jak podrzucę ten mocz do ludzkiego laboratorium, zorientują się, że to psi? Bo nie wiem, czy wet, do którego skieruję męża ma takie ustrojstwo, a nie wiem też, czy laborantka może taki mocz przyjąć- zamierzam zrobić te badanie na siebie (oczywiście zapłacę- nie z Kasy Chorych), tylko żeby oni tam mnie nie zmieszali z błotem. :|
No i posiadanie wyników skróci diagnozowanie- wszak za chwilę majówka i pies nas zasika z kretesem :wink: