Dwa tygodnie temu przybłąkałem się pod dom pewnej pani. Na szyi miałem sznurek, okręcony 4 razy. Kulałem na jedną nogę. Pytacie skąd ten sznurek na szyi? Po co o tym mówić? Nie chcę pamiętać.
Ja jestem psem, który po prostu chce żyć, a nie rozpamiętywać przeszłość…
Ta pani położyła mi pod drzwiami koc, dała jeść, pomogła przetrwać mrozy. Niestety nie mogła mnie przygarnąć. Szkoda, bo była bardzo miła, zresztą nie poznałem dotąd zbyt wielu miłych ludzi... Jednak ona nie chciała się mnie pozbyć ot tak! Wygnać na ulicę… Ona naprawdę jest miła. Umieściła mnie w hotelu dla psów. Tylko, że teraz musi za ten hotel zapłacić i dlatego proszę o pomoc w spłaceniu długu, który powstał w hotelu.
Zbieramy fundusze na konto pewnej Fundacji:
07 1370 1109 0000 1701 4838 7300
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42A, 03-772 Warszawa
z dopiskiem: „zwierzęta z Mińska – Basik”
No i szukam domu… Nie jestem zbyt ładny, ale ładny facet to laluś, a ja jestem męski, opiekuńczy, delikatny… hmmm… jestem prawdziwym facetem, jakich mało wokół! I jeśli mnie zechcesz, oddam, Ci całego siebie!
A to są moje fotki:
Kontakt w sprawie adopcji i pomocy: kalinuwka@op.pl. tel. 511-099-664