Miau.PL

http://www.change.org/petitions/treasur ... ok_friends

To jest link do petycji protestującej przeciwko okrutnemu handlowi końmi na targu w Skaryszewie, transporcie w strasznych warunkach do Włoch.

Informacje o tym koszmarze można znaleźć tutaj: http://www.stop-skaryszew.pl/index.php/en/

Proszę - podpisujcie.

Jak się ma fakt istnienia targowiska do nowej ustawy?
Wychodzi na to, że ta działalność łamię zapisy ustawy czy się mylę?

harpia pisze:Jak się ma fakt istnienia targowiska do nowej ustawy?
Wychodzi na to, że ta działalność łamię zapisy ustawy czy się mylę?

Tak, mylisz się.
Zakaz wprowadzania do obrotu na targowiskach dotyczy zwierząt domowych. Koń do takich nie należy Szkoda, bo to zwierzę niezwykłe i należy mu się status zwierzęcia towarzyszącego człowiekowi.

Podpisałam, chociaż wątpię by coś to dało, nie jedną taką petycję się podpisywało a później cisza...

Szkoda, bo to zwierzę niezwykłe i należy mu się status zwierzęcia towarzyszącego człowiekowi.

Koń zawsze był zwierzęciem gospodarczym i "zrobienie" z niego zwierzęcia towarzyszącego jest wielką krzywdą dla innych gatunków, bo w czym koń ma być lepszy od np. dużo mądrzejszej od niego... świni, czy krowy z pięknymi, dużymi oczyma?
Koń występuje w formie mięsnej tak jak krowa czy kurczaki (brojlery), nie podoba mi się forma chowu i transportu, gdyby to zostało poprawione do warunków humanitarnych gdzie zwierzę jechałoby tak jak to kiedyś robiono (z postojami, wodą i pokarmem) a ubój dokonany byłby tak by minimalizować stres i ból to nie miałabym żadnego ale.

Nie zgadzam się z moją przedmówczynią. Konie w Polsce nie były zwierzętami rzeźnymi. Były to właśnie zwierzęta towarzyszące człowiekowi.
Co najfajniejsze zamyka się ubojnie końskie powstałe lata bodajże 70. Bo na szczęście zainteresowanie Polaków koniną jest znikome, raz że nie ma tego w naszej tradycji a dwa nie stać biedne społeczeństwo na mięso końskie. I dzięki Bogu!
Polska jest jedynie eksporterem tych biednych zwierząt na rzeź.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%84

wielu moich znajomych i to mięsożerców w pełni podpisuje ustawę bo są w szoku że w ogóle konie są hodowane na rzeź. Sama do niedawna byłam tego nieświadoma. Nigdy nie spotkałam końskiego mięsa w sklepach, dzięki temu tak późno przeżyłam ten szok iż w Polsce traktuje się konia do zabicia.

Jesteśmy krajem gdzie koń był dumą swojego Pana, był jego ostoją, razem ginęli w walce, spali na jednej ziemi.


Zbieram podpisy pod petycją i ludzie bardzo chętnie podpisują ją.
Popieram bardzo fundację Tarę w jej działaniu i oby więcej takich fundacji i takich ludzi istniało w naszym kraju.

Tak jak walczymy o koty i psy, walczmy też o nasze dumne i wspaniałe konie.

Etka pisze:Nie zgadzam się z moją przedmówczynią. Konie w Polsce nie były zwierzętami rzeźnymi. Były to właśnie zwierzęta towarzyszące człowiekowi.
Co najfajniejsze zamyka się ubojnie końskie powstałe lata bodajże 70. Bo na szczęście zainteresowanie Polaków koniną jest znikome, raz że nie ma tego w naszej tradycji a dwa nie stać biedne społeczeństwo na mięso końskie. I dzięki Bogu!
Polska jest jedynie eksporterem tych biednych zwierząt na rzeź.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%84

wielu moich znajomych i to mięsożerców w pełni podpisuje ustawę bo są w szoku że w ogóle konie są hodowane na rzeź. Sama do niedawna byłam tego nieświadoma. Nigdy nie spotkałam końskiego mięsa w sklepach, dzięki temu tak późno przeżyłam ten szok iż w Polsce traktuje się konia do zabicia.

Jesteśmy krajem gdzie koń był dumą swojego Pana, był jego ostoją, razem ginęli w walce, spali na jednej ziemi.


Zbieram podpisy pod petycją i ludzie bardzo chętnie podpisują ją.
Popieram bardzo fundację Tarę w jej działaniu i oby więcej takich fundacji i takich ludzi istniało w naszym kraju.

Tak jak walczymy o koty i psy, walczmy też o nasze dumne i wspaniałe konie.

Etko, podpisuję się obiema rękami pod Twoim tekstem

A to do poczytania: http://www.stop-skaryszew.pl/index.php/ ... yszew-2012 - dla osób mających jeszcze wątpliwości.

a czy ze słowem holocaust w tytule to nie przesadziłaś?
Mnie się to tylko z jednym kojarzy i przy całej miłości dla zwierząt nie z nimi....
edit: literówka

Etka pisze:Nie zgadzam się z moją przedmówczynią. Konie w Polsce nie były zwierzętami rzeźnymi. Były to właśnie zwierzęta towarzyszące człowiekowi.

Nie myl moich wypowiedzi proszę, piszę, że koń JEST zwierzęciem GOSPODARSKIM a nie typowo rzeźnym!

Rasy koni ewoluowały, teraz istnieją nie tylko araby o wdzięcznej szyi, ale i ciężkie, wielkie konie pociągowe, które na ogół tworzą grupę koni mięsnych i są sprzedawane na giełdach w tym celu.
Koń był narzędziem, nie zwierzęciem towarzyszącym, tak jest do teraz i Twoje oburzenie tego nie zmieni.

I wciąż będę pytała, w czym koń jest lepszy od innych zwierząt gospodarczych? Czemu nie ratujesz krów, których tysiące trafia do rzeźni, którym zabiera się świeżo narodzone dzieci by je podkarmić i zabić bo matka ma dawać mleko, albo milionów kurczaków umierających bo my chcemy zjeść jajeczko na śniadanko.
To się proszę Pani nazywa hipokryzja, jeżeli pomagasz to rób to dla każdego, nie wybieraj sobie konkretnego życia i nie stawiaj go PONAD inne.

O temacie już nie skomentuję, zaraz będziemy mięli tu equine Auschwitz.

harpia pisze:I wciąż będę pytała, w czym koń jest lepszy od innych zwierząt gospodarczych? Czemu nie ratujesz krów, których tysiące trafia do rzeźni, którym zabiera się świeżo narodzone dzieci by je podkarmić i zabić bo matka ma dawać mleko, albo milionów kurczaków umierających bo my chcemy zjeść jajeczko na śniadanko.
To się proszę Pani nazywa hipokryzja, jeżeli pomagasz to rób to dla każdego, nie wybieraj sobie konkretnego życia i nie stawiaj go PONAD inne.
.

a skąd wiesz komu pomagam a komu nie?!
temat dotyczy koni i w nim się wypowiadam, nie będę się rozpisywać o fermach kurzych, kaczych bądź świńskich farmach bo ten topic tego nie dotyczy.
A lepiej walczyć o jakiekolwiek życie i mieć jakiś cel i zrobić coś dobrego, niż tępo jak co niektórzy siedzieć z dupą na kanapie i wgapiać się w monitor...

jestem przeciwnikiem zabijania -a szczególnie okrutnego zwierząt jakiegokolwiek gatunku.
A sama mięsa od jakiegoś czasu nie jadam więc hipokrytką nie jestem.

Ale masz drapieżniki, które mięso jeść muszą, sama również jesteś zwierzęciem, które trawi białko i tłuszcze zwierzęce
Nie wiem co robisz, ale tutaj tylko pyszczysz i obrażasz, nic poza

Harpia.

Nikogo jeszcze nie obraziłam.

Nie rozumiem tylko jak miłośnicy zwierząt, kotów, fretek bądź jakichkolwiek innych, tak usilnie starają się zrobić wszystko by koń był przedstawiany jako zwierzę rzeźne. Szczególnie miłośników nie rozumiem, bo bardziej potrafię zrozumieć ludzi całkowicie niecierpiących zwierząt, że staną okoniem nad chęcią poprawy bytu jakichkolwiek zwierząt.

Walka o konie -ja zdaje sobie sprawę że może to być niesprawiedliwe wobec krów, świń czy kur. Ale one zawsze były hodowane na ubój. Nie zmieni się człowieka, jest mięsożercą i nie zamierzam zbawiać świata i przestawiać wszystkich na wegetarianizm. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy i nie walczę z wiatrakami. I rozumiem że ktoś je mięso zwierząt.
Dla mnie koń to co innego, nie jadłam nigdy koniny , nie spotkałam jej nigdy w sklepie, nikt z moich znajomych mięsożerców nie jadł koniny, nieważne od przekonań. Nie jest dostępna bo nasz naród nie jest nauczony jedzenia mięsa końskiego, bo nigdy nie było w menu Polaków.
I dlatego dziwi mnie tutaj Twoja chęć usilnego wciągania konia na listę zwierząt ubojnych, skoro od wieków tak nie było.

To tak jakby nagle powstały hodowle fretek, które masz w podpisie, specjalnie na mięso, dla czyjejś tak naprawdę fanaberii.
Np są ludzie którzy ratują świnki morskie, czy to że nie mam z tymi zwierzętami nic wspólnego i nie pałam do nich dziką miłością znaczy że mam się godzić na uśmiercanie ich w laboratoriach? Bo będą super sprawdzone kosmetyki?

Człowiek naprawdę nie musi zjadać i niszczyć wszystkiego co nas otacza. Zresztą taki z nas człowiek rozumny, że coraz więcej zagrożonych gatunków. Wbrew pozorom nie jesteśmy panami tego świata choć ciągle tak nam się wydaje.

Ponoć kiełbasa z fretek jest pyszna, ktoś mi to kiedyś mówił, nie trafiona dogryzka

A na poważnie, znów przekręcasz moją wypowiedź, gdzie Twoim zdaniem wciskam Ci, że koń jest typowo rzeźnym gatunkiem?
Ja MÓWIĘ, że to zwierzę GOSPODARCZE, nie wiem czy mam to słowo dla Ciebie wyboldować, powiększyć?
Gospodarcze a rzeźne to nie jest to samo! Stwierdzam fakt, że konie pociągowe, ciężkie są kwalifikowane do uboju ze względu na swoje gabaryty, że są w tym celu hodowane (bo są, istnieją takie miejsca w Polsce i nie tylko tu)

Ja sobie nie wyobrażam konia jako zwierzęcia towarzyszącego na równi z psem, kotem czy fretką, to gatunek, który nie nadaje się do takiej roli. Koń to zwierzę gospodarskie, czy tego chcesz czy nie.

Nie rozumiem tylko jak miłośnicy zwierząt, kotów, fretek bądź jakichkolwiek innych, tak usilnie starają się zrobić wszystko by koń był przedstawiany jako zwierzę rzeźne. Szczególnie miłośników nie rozumiem, bo bardziej potrafię zrozumieć ludzi całkowicie niecierpiących zwierząt, że staną okoniem nad chęcią poprawy bytu jakichkolwiek zwierząt.

Dziewczyno, zacznij w końcu czytać moje wypowiedzi ze zrozumieniem tego, co piszę, bez własnej nadinterpretacji przez którą nie zdrowo się nakręcasz

harpia pisze:Koń występuje w formie mięsnej tak jak krowa czy kurczaki (brojlery), nie podoba mi się forma chowu i transportu, gdyby to zostało poprawione do warunków humanitarnych gdzie zwierzę jechałoby tak jak to kiedyś robiono (z postojami, wodą i pokarmem) a ubój dokonany byłby tak by minimalizować stres i ból to nie miałabym żadnego ale.

a tu nie chodzi o ubój?
może rzeczywiście jak piszesz jakaś głupia jestem...



ale fakt doczytałam, petycje podpisałaś i za to dziękuję.
co do zwierzęcia towarzyszącego człowiekowi upierać się nie będę, byleby konie nie były zabijane na mięso. Po przemyśleniu może sobie zostać zwierzęciem gospodarczym, choć nie wiem do czego miałby być wykorzystywany bo erę konia przy pługu dawno mamy już za sobą...

No a dla mnie fretka jest w duzo mniejszym stopniu zwierzakiem towarzyszącym niz koń. Ot taki futrzak, tradycyjnie hodowany na skórki, fanaberią niewielkiej grupy osób na siłę przemianowany na zwierzątko domowe.
Mało to jakieś takie kontaktowe, gryzie, niszczy, sika, śmierdzi...

I jak?

ulvhedinn pisze:No a dla mnie fretka jest w duzo mniejszym stopniu zwierzakiem towarzyszącym niz koń. Ot taki futrzak, tradycyjnie hodowany na skórki, fanaberią niewielkiej grupy osób na siłę przemianowany na zwierzątko domowe.
Mało to jakieś takie kontaktowe, gryzie, niszczy, sika, śmierdzi...

I jak?

I myślisz, że taką formą "rozmowy" coś zdziałasz?
Możemy iść dalej, dla mnie dzieci śmierdzą, gryzą, szczą i niszczą, mam je eliminować?