szczeniaki potrzebują pomocy. Drzewica

Wczoraj mój kolega opowiedział mi o suce i jej maluchach. Suka niewielka szarobura. Prawdopodobnie dziki pies oszczeniła się. Przynosi po jednym psie na osiedle, czeka dwie godziny w ukryciu i obserwuje czy ktoś weżmie malucha. Kiedy nie znajdzie się chetny odnosi go do prowizorycznej budy i przynosi nastepnego licząc że może inny się spodoba i ktoś go weżmie. Okoliczne dzieci zrobiły dla niej i dla jej maluchów prowizoryczną budę w krzakach i co jakiś czas ją przenoszą bo boją się, że dorosli mogliby potopić malenstwa. Dzieciaki ukrywają psiaki, a dorośli ich gonią. Ja niestety nie mogę do Drzewicy pojechać, jestem z Warszawy. Może jest tutaj jakaś osoba z Radomia, Łodzi lub okolic, która mogłaby przejąc maluchy. Mój znajomy jedzie do dom dopiero na weekend i boimy sie, że szczeniaki i ich matka mogą nie doczekać.