Strona 1 z 2

Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 19:05
przez pwpw
Nie byłam rano w domu, wiec sytuacje znam z relacji rodziny.
Lisek stał tuż przy drzwiach mojego domu (nie bał się ludzi, na szczęście nikt go nie chciał głaskać i miziać), ponoć był młody- szczenię, na widok kota (szczepiony) zaczął piszczeć po czym oddalił się w pobliskie chaszcze (stary sad, ideologicznie i nie tylko, nie sprzątany, siedlisko chomika europejskiego i ptactwa wszelkiego rodzaju i rozmiaru :wink: ) .
Nie powiem nic na kochaną rodzinę, która puściła kota z domu (kontaktu ponoć nie było) :evil:
Ale dziwi mnie takie zachowanie. Od jakiś 10 lat wiem, że w pobliżu (od kilku nawet ponoć po sąsiedzku) lisica odchowuje młode, jednak do tej pory żadnego z nich nie spotkałam - nie były na tyle ufne, by nie kryć się lub uciekać na widok człowieka. Dorosłe widuje tak z 50 do 100 m.
Czy zaniepokoiłoby Was takie zachowanie liska? O czym może świadczyć?
Myślę, że mógł się zabłąkać na teren mojej posesji, która choć ogrodzona, ma ciągle otwarte dwie furtki (psa nie mam) dla saren. Zawsze ktoś z rodziny je otwierał i już kilka razy uwięziłam sarnę, próbując zamknąć ogrodzenie. Tak jest mi po prostu wygodniej. I po prostu nie potrafił z niej wyjść (odnaleźć furtkę), ale martwię się, ze lisią mamę mógł zabić samochód (podchodzą pod drogę) lub lisek był chory. Po powrocie przedarłam się przez całą posesje, a w sadku mam tereny jak z dżungli :wink: i nie zauważyłam rudego intruza, niemniej nadal myślę o szczeniaku i co właściwie się stało, skąd takie zachowanie?

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 19:54
przez Gretta
Podobno dzikie zwierzęta, które nie boją się ludzi, mogą być chore na wściekliznę.

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 20:12
przez pwpw
Wiem, ale na ile to dotyczy młodzika?
Wedle rodzinny nie przestraszył się człowieka, dopiero kota, który na jego widok się zjeżył..
Sama nie wiem, co o tym myśleć i co robić, gdy znów stanie przed moim domem (o ile tak się zdarzy)?
p.s. Kot szczepiony przeciw wściekliźnie, kontaktu ponoć nie było.

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 22:31
przez nazira
A jak wygladal mlodzik ?
Mial matowe, posklejane futerko ? Zamglone oczka? ( nie wiem czy udalo sie to komus zaobserwowac). Nie tylko wscieklizna powoduje, ze maluchy szukaja kontaktu z czlowiekiem.
Ostatnio znajomi znalezli malucha porzuconego przez matke, niestety byl smiertelnie chory (jakas wada ukladu nerwowego i padaczka) i zyl u nich tylko dwie doby.
Masz pewnosc, ze nikt w twojej okolicy nie odchowuje lisich sierotek i nie wypuszcza na wolnosc?
Z tego co mi wiadomo mozna lisom wylozyc w karmie szczepionke przeciw wsciekliznie - moze popytaj lesniczego w twojej okolicy, przynajmniej nie bedziesz sie martwic...

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 22:35
przez BOZENAZWISNIEWA
Tez myślę,ze leśniczego trzeba zawiadomić

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Sob lip 16, 2011 22:41
przez pwpw
Karma z szczepionką przeciw wściekliźnie przynajmniej raz do roku jest zrzucana z powierza :roll: (są infa w lokalnych mediach)
Co do wyglądu malucha niewiele udało mi się dowiedzieć, niestety. Więc nie chcę powtarzać tego, w co sama nie wierzę.
Troszkę trudne relacje z rodziną :roll:
Nie stawiałabym na wściekliznę, tak laicko, raczej jej spodziewałabym się po nietoperzu :roll:
Też chciałam się dowiedzieć dlaczego "rodzina" uważa , ze młodzik, ale tylko "sugerowałam" odpowiedzi w stylu, czy mniejszy od dorosłego, czy bardziej puchaty.. "tak, tak" sugerowane :roll:
Tyle,że po 7h małego już na posesji nie było. Zastanawiam się na ile się mógł się zabłąkać, a na ile traktować to jako niebezpieczną anomalie?
A co do leśniczego, mam trudne relacje :roll: Przejdę się jak trzeba, ale bez ochoty :roll: :roll: :roll:

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Nie lip 17, 2011 11:26
przez nazira
Zapytaj sie czy byl mniejszy czy wiekszy od kota i czy byl szaro rudy czy juz rudo bialy

http://www.rmf24.pl/foto/polska/zdjecie ... aAId,17700

Tu masz wrost malego lisa w odniesieniu do szczeniecia psa :)

EDIT : Niestety lisy sa jednymi z najczestszych nosicieli wscieklizny

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Nie lip 17, 2011 15:55
przez pwpw
Lis nie był maluchem, raczej młody z dorosłym umaszczeniem, tylko tak o głowę niszy od dorosłego osobnika.
Nie zachowywał się "dziwnie", właściwie jedyną dziwną rzeczą było to, że pojawił się na moim podwórku (co ułatwiły chaszcze w starym sadku, piwonie pod domem i brak psa). Widząc wyraźne zainteresowanie ludzi powoli wycofał się do sadku. Dziś już go nigdzie nie ma, a sprawdzałam już kilkanaście razy okolicę. Głównym rezerwuarem wścieklizny w Polsce są nietoperze, ale oczywiście mogą przenieść ją na każde inne zwierze/człowieka. Jednak nic nie wskazuje na to, by to była wścieklizna- nie był ani osowiały, ani agresywny, raczej jakby obyty z ludźmi, widuje takie w pobliskim mieście :wink:
p.s. Spanikowałam wczoraj, dziś jestem spokojniejsza- udało mi się porozmawiać z "drugim" światkiem 8) Znacznie pewniejszym. Zdarzało się, ze lisy nie bały się człowieka, ale raczej pod lasem i wieczorem. Troszkę "pomagały" rodzinie w pracach polowych też tych z traktorem :mrgreen: Uff starszy, bałam się, ze to niesamodzielny malec, który stracił/szuka matki i od wczoraj ganiałam po okolicznych chaszczach :oops:

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Nie lip 17, 2011 16:11
przez pwpw
A i jeszcze jedno: wybaczcie alarm, ale pierwsza relacja jaką usłyszałam nie brzmiała za dobrze. Byłam pewna, ze albo chory, albo niesamodzielny maluch :roll: I chyba wiem też dlaczego teraz są śmielsze. Ponad rok temu wyprowadziło się moje sąsiedztwo wiec obok mam typowe nieużytki i zarośnięte gospodarstwa bez psów. Stąd lisy pewniej się tu czują z resztą nie tylko one, sarny też :roll:
Ehh gdybym wczoraj dodzwoniła się do "rodziny" nie byłoby tego wątku :oops:

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Nie lip 17, 2011 20:27
przez Blue
nazira pisze:Ostatnio znajomi znalezli malucha porzuconego przez matke, niestety byl smiertelnie chory (jakas wada ukladu nerwowego i padaczka) i zyl u nich tylko dwie doby.


A Twoi znajomi są pewni że lisek nie był chory na wściekliznę?
Bo akurat takie objawy i szybka śmierć to mocno sugestywne są :roll: .

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Nie lip 17, 2011 22:27
przez nazira
Musze sie zapytac skad mieli pewnosc, ze mlodzik nie byl chory na wscieklizne, ale wydaje mi sie ze zglaszali ten przypadek i maluch byl pod stala kontrola weta.

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Pon lip 18, 2011 13:36
przez pwpw
Zwłoki lisa poszły do badania, niestety są w znacznym stanie rozkładu, wiec nie wiadomo, czy uda się coś stwierdzić.
Dalsze losy liska nie są mi znane (do przekazania na badania) i troszkę niejasne.
Mamy zagrożenie/podejrzenie wścieklizny :(
Wszytko wskazuje na to, że mam przes.. u sąsiadów.

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Pon lip 18, 2011 16:57
przez pwpw
pwpw pisze: Głównym rezerwuarem wścieklizny w Polsce są nietoperze, ale oczywiście mogą przenieść ją na każde inne zwierze/człowieka.

Dodam tylko, że dokształciłam się w tej mierze i niestety tzw. "ściana wschodnia" Polski (do której się zaliczam :mrgreen: ) nie może czuć się uspokojona szczepieniem lisów. Szczepionka o ile dobrze zrozumiałam przyjmuje się w niewielu ponad 70% przypadków (pobrań około 86% -to dużo i już po pierwszym roku jej podawania liczba zwierząt z rozpoznaną wścieklizną spadła o duży procent -2002). Jednak za naszą wschodnią granicą nie przeprowadza się szczepień dzikich zwierząt, stąd jednak zagrożenie właśnie na tym obszarze Polski, a każdy przypadek znalezienia zwłok, czy dziwnie zachowującego się dzikiego zwierzaka (domowego też) należy niezwłocznie zgłosić- nie bagatelizować.
Ostatni przypadek śmiertelny był w województwie mazursko-warmińskim w 2000r. Kobieta zaraziła się od kota domowego (nie wiem dlaczego, ale mój powiatowy wet, twierdził, ze z kota na człowieka łatwiej o przeniesienie wścieklizny).
Wścieklizna nadal jest obecna na terenie Polski, jedynie znaczne ograniczony jej zasięg przez masowe szczepienia zwierząt domowych i dzikich. Inaczej jest w Inidiach, gdzie tysiące ludzi do dziś umiera na tą chorobę (głownie roznoszoną przez psy i do dziś zaleca się szczepienie ludzi przed wyjazdem w te rejony).
Uważać niestety nadal musimy, bo od tej choroby nie jesteśmy "wolni".

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Pon lip 18, 2011 18:32
przez KaleidoStar
Wiadomo, że uważać trzeba, ale z drugiej strony.. lisy tak się wpasowały w życie miejskie, że brak strachu z ich strony nie musi już być oznaką choroby. W Trójmieście lisów jest masa, na trasie pociągów podmiejskich wzdłuż torów jest masa nor, a zwierzaki mają ludzi totalnie w nosie. Kilka dni temu nad ranem stałam na wiadukcie i obserwowałam lisicę, lekko okrągławą, chyba ciężarną, jak kombinowała nad budową nory pomiędzy torami. Stałam centralnie nad nią, mała wiedziała, że tam jestem, bo kontakt wzrokowy nawiązałyśmy wiele razy.. i naprawdę miała mnie w głębokim poważaniu.
Innym razem obserwowałam dlugo jednego malca w mojej okolicy, który chyba jeszcze nie wiedział, że ma się bać ludzia. Jak go spotkałam pierwszy raz, to bez problemu mogłabym go złapać, taki był mną zaciekawiony. Dopiero jakies dwa tygodnie później uciekał na sam szmer ludzkiego głosu.
Najgorsze, że przez to wymieszanie lisy-ludzie coraz trudniej będzie określić kiedy lis czy inny zzwierzak jest chory, a kiedy po prostu przyzwyczajony...

Re: Młody lisek- dziwne zachowanie

PostNapisane: Pon lip 18, 2011 18:47
przez pwpw
KaleidoStar
Już jakieś 5 lat temu zauważyłam (studiując i mając zajęcia do 21:30) że lisy w pobliskim wielkim mieście nie boją się ludzi, nawet tych z psami :roll: Podobnie nie dalej, niż 3 lata temu mam zdjęcia lisków czekających na jedzenie od turystów w Bieszczadach w gospodarstwie agroturystycznym. Wszytko zależy od tego, co jest anomalią, co nie (lokalnie) :!: Mieszkam tu od dziecka (do niedługa :wink: ) i nie spotkałam liska przed moimi drzwiami, mimo, że wiadomo, iż w okolicy lisica ma norę. Lisy były powszechnie spotykane nad ranem (4-5-6h) i wieczorem o zmierzchu, wtedy były mniej lękliwe i podchodziły nawet do traktora. W dzień o 9 z minutami nigdy nie słyszałam, by lis nie bał się człowieka.
Dziś też nie dałam się zbyć u PIW, że bywają lisy oswojone :roll: Tu do tej pory żadnego nie odnotowałam. Nie twierdzę, ze to wścieklizna, ale na pewno anomalia, którą TRZEBA sprawdzić :!: Nigdy nie ryzykujmy :roll:
Kot mimo, ze szczepiony na razie zostaje w domu, ludzie raczej mnie nienawidzą.. przeżyje :roll:
P.s. Jak trzeba było wiozłam rannego nietoperza na UP, podawałam swoje dane, choć wszytko wskazywało na to, ze to nie choroba, ale pech, droga i nagłe spotkanie z stratą dla zwierzaka :roll:
Pozdrawiam.