Dom dla psa, bardzo pilnie, jest problem

Mam poważny problem - dwa psy, Rumcajs i Karios.
Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś się zechciał przyłączyć do poszukiwania domu dla Kariosa, banerek

W lutym 2009 roku zmarła ciocia mojego męża, został dom, a w nim dwa psy. Znaleźliźmy kupca na dom, warunkiem było kupno domu wraz z psami i zapewnienie im stosownej opieki. Młode sympatyczne małżeństwo, wyrazili zgodę bez żadnego problemu. Umowa była ustna, ale mamy świadka - pracownicę biura nieruchomości, która to potwierdza. Jutro mamy podpisać akt notarialny, dzisiaj ludzie zaczynają się zastanawiać czy są w stanie zająć się psami. Po prostu kręcą. Sytuacja robi się dramatyczna, bo wobec takiej nagłej zmiany frontu i zdania utraciłam do nich pod tym względem zaufanie. Zupełnie. Tym bardziej, że gdy pojawiali się kolejni kontrahenci nie ukrywałam, że jednym z najważniejszych kryteriów wyboru jest dla mnie kwestia opieki nad psami.
I teraz nagle wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Jesli zerwiemy umowę, będziemy musieli nie tylko zwrócić zaliczkę, ale również dopłacić drugie tyle. I szukać kolejnego kupca.
Mam jednak argument - ponieważ kupiec chciałby 15% ceny zapłacić po uzyskaniu kredytu, mogę zażądać opóźnienia w przekazaniu domu.
Psów nie mogę do siebie zabrać, nie mam jak.
Rumcajs jest starym i chorym, kilkunastoletnim psem. Jest dość duży, ma kłopoty z oddychaniem, z nadwagą, z sercem (stale bierze leki). Nie ma szans, żeby wszedł na wysokie III piętro bez windy, nie ma też szans żebym go wniosła. Całe swoje psie życie przeżył w domu z ogrodem i nie widzę go w żadnym innym miejscu. Miałam nadzieję, że dożyje swoich dni w domu, w którym spędził całe życie.
Karios ma około 6-7 lat, jest dużym psem, jakąś mieszanką owczarka niemieckiego, ale jest większy. Jest psem żywiołowym, zupełnie nie wychowanym i moim zdaniem nie nadaje się do mieszkania w miejscu innym niż dom z ogrodem. Niestety, ciocia męża pozwalała mu na wszystko i teraz bardzo trudno nad nim zapanować. Jest miły, nie ma w nim agresji, ale powinien zostać w stosunku do niego wdrożony jakiś program szkoleniowo wychowawczy.
Ideałem byłoby, żeby psy zamieszkały razem, ale oczywiście wiem, że to trudne. Może osobno?
Może ktoś ma jakiś pomysł? Oczywiście gdyby była jakaś szansa dowiozę w każde miejsce w Polsce.
To jest Karios, z nim jest chyba w sumie największy kłopot.





Z tego wszystkiego nie mogę znaleźć zdjęć Rumcajsa, ale dokleję najszybciej jak to możliwe.
Rumcajs jest mniejszy, czarny, podpalany.
Oto Rumcajs staruszek


Niestety jakość dzisiejszych zdjęć nie najlepsza
Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś się zechciał przyłączyć do poszukiwania domu dla Kariosa, banerek

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=21&t=129317][img]http://miau5.republika.pl/kar.gif[/img][/url]
W lutym 2009 roku zmarła ciocia mojego męża, został dom, a w nim dwa psy. Znaleźliźmy kupca na dom, warunkiem było kupno domu wraz z psami i zapewnienie im stosownej opieki. Młode sympatyczne małżeństwo, wyrazili zgodę bez żadnego problemu. Umowa była ustna, ale mamy świadka - pracownicę biura nieruchomości, która to potwierdza. Jutro mamy podpisać akt notarialny, dzisiaj ludzie zaczynają się zastanawiać czy są w stanie zająć się psami. Po prostu kręcą. Sytuacja robi się dramatyczna, bo wobec takiej nagłej zmiany frontu i zdania utraciłam do nich pod tym względem zaufanie. Zupełnie. Tym bardziej, że gdy pojawiali się kolejni kontrahenci nie ukrywałam, że jednym z najważniejszych kryteriów wyboru jest dla mnie kwestia opieki nad psami.
I teraz nagle wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Jesli zerwiemy umowę, będziemy musieli nie tylko zwrócić zaliczkę, ale również dopłacić drugie tyle. I szukać kolejnego kupca.
Mam jednak argument - ponieważ kupiec chciałby 15% ceny zapłacić po uzyskaniu kredytu, mogę zażądać opóźnienia w przekazaniu domu.
Psów nie mogę do siebie zabrać, nie mam jak.
Rumcajs jest starym i chorym, kilkunastoletnim psem. Jest dość duży, ma kłopoty z oddychaniem, z nadwagą, z sercem (stale bierze leki). Nie ma szans, żeby wszedł na wysokie III piętro bez windy, nie ma też szans żebym go wniosła. Całe swoje psie życie przeżył w domu z ogrodem i nie widzę go w żadnym innym miejscu. Miałam nadzieję, że dożyje swoich dni w domu, w którym spędził całe życie.
Karios ma około 6-7 lat, jest dużym psem, jakąś mieszanką owczarka niemieckiego, ale jest większy. Jest psem żywiołowym, zupełnie nie wychowanym i moim zdaniem nie nadaje się do mieszkania w miejscu innym niż dom z ogrodem. Niestety, ciocia męża pozwalała mu na wszystko i teraz bardzo trudno nad nim zapanować. Jest miły, nie ma w nim agresji, ale powinien zostać w stosunku do niego wdrożony jakiś program szkoleniowo wychowawczy.
Ideałem byłoby, żeby psy zamieszkały razem, ale oczywiście wiem, że to trudne. Może osobno?
Może ktoś ma jakiś pomysł? Oczywiście gdyby była jakaś szansa dowiozę w każde miejsce w Polsce.
To jest Karios, z nim jest chyba w sumie największy kłopot.





Z tego wszystkiego nie mogę znaleźć zdjęć Rumcajsa, ale dokleję najszybciej jak to możliwe.
Rumcajs jest mniejszy, czarny, podpalany.
Oto Rumcajs staruszek


Niestety jakość dzisiejszych zdjęć nie najlepsza
