Miau.PL

Linda to jedenastoletnia rottweilerka... 11 lat spędzonych przy budzie na łańcuchu. 11 lat marzeń o własnym ludzkim stadzie, o tym, żeby człowiek pogłaskał, zabrał na spacer... 11lat omijania psiej budy i psa, który ma być groźny, ma pilnować, i nie rozpraszać się na jakieś tam spoufalanie z człowiekiem... To co z tego, że Linda każdego gościa zalizuje, zaprasza do zabawy? Co z tego, że cieszy się jak szczeniak ze zwykłego spaceru, a kiedy robiłam jej zdjęcia- tarzała się, podawała łapę i szła przyklejona do mojego boku, co chwilę liżąc po ręce?... To tylko stary, wypłowiały, zużyty pies, dla którego nie warto nawet kupić obroży, bo wystarczy łańcuch dwa razy okręcony wokół szyi...
Teraz ta cudowna psica traci nawet tą budę, którą miała i ludzi "opiekunów"... Mamy zabrać ją najdalej 15 czerwca, bo alternatywą będzie schronisko lub eutanazja. Nie mamy dla niej tymczasu, nie upchniemy jej już nigdzie, bo wszystkie nasze psie DT są pełne...
Linda jest stara, jak na swój wiek dobrze się trzyma chociaż jest wyniszczona. Być może eutanazja była by dobrym wyjściem, ale bardzo chcieli byśmy pokazać psicy, że życie może być fajne. Że ludzie, których tak bardzo kocha(Linda kocha każdego, bez wyjątku), nie są tylko tacy, jakich dotychczas spotykała...Chcieli byśmy pokazać Jej, że fajnie jest zwinąć się na posłaniu obok człowieka, że przyjemne są spacery, których nigdy nie miała...Czy jej życie, które było takie bezsensowne i podłe, musi się również skończyć bez sensu?...

Pilnie potrzebny jest DT, jeśli się znajdzie- zapewnimy Lindzie karmę i opiekę wet.
Bardzo proszę o pomoc!

kontaktowałaś się z fundacjami rottkowymi? tam też przepełnienie, ale może?
cholera

ezzme pisze:kontaktowałaś się z fundacjami rottkowymi? tam też przepełnienie, ale może?
cholera

Ja nie, ale właścicielka Lindy kontaktowała się. Podobno jedna z organizacji zaleciła eutanazję... To miało by sens, gdyby psica była przywiązana do swojej rodziny i źle znosiła towarzystwo innych ludzi, ale ona jest dokładną przeciwnością "rottweilerów-zabójców", jest tak pozytywnie nastawiona do całego świata, że powinna chociaż na koniec życia doznać czegoś dobrego... Ona nawet koty lubi i chce się z nimi bawić! Widziałam jej spotkanie z jakimś "gospodarskim" kićkiem- oblizywała go, obwąchiwała...

Może ktoś może dać Lindzie chociaż TDT Albo, jeśli komuś straszno wziąć psa rasy uznanej za agresywną, może mógł by dać DT innemu, zdrowemu i młodemu- w ten sposób zwolniłby się któryś z naszych domów tymczasowych i było by miejsce dla Lindy...

ja marzę o rottku ale właścicielka mieszkania nie zgadza się na psa, może za jakiś czas ją przekonam (dopiero miesiąc tu mieszkam)
dziwne z tą eutanazją rano napiszę na forach, może coś się ruszy

edit.
http://www.forumrottweiler.vot.pl/portal.php
http://www.rott.pl/
http://www.rottka.pl/forum/do-adopcji-suki-vf18.htm

Też mi się dziwnie z tą eutanazją wydaje... Uśpić- wg fundacji najlepiej, sterylizować- absolutnie nie... Może właścicielka coś pokręciła.
W ogóle wszystko jest dziwne, bo z pierwszej rozmowy z właścicielką odniosłam wrażenie, że psicę kocha i dba o nią, a jak przyjechałam porobić zdjęcia- to buda za sklejki, łańcuch na psie jak na krowę, a do jedzenia jakiś chleb... Kazałam zmienić łańcuch na obrożę, zaszczepić,zbadać i odżywić, bo sierść koloru brązowego, a gatunku zbliżonego do starej wycieraczki
Więc suka jest już zaszczepiona( wścieklizna i wirusówki), a serce i ogół psa okazało się być zdrowe.

pierwsze słyszę, żeby którakolwiek z tych fundacji czy stowarzyszenie miało takie pomysły.
tak myślałam, że może lepiej byłoby gdybyś Ty napisała na tych forach, bo tak chyba będzie najprościej jeśli chodzi o przepływ informacji.

Napiszę na tych forach
Może kobieta coś źle zrozumiała, w sumie z łańcuchem na szyi tez nie od razu załapała, że coś nie tak i o co mi chodzi.
Kurrrczeee... no. Zarastamy psami, przeraża mnie to. Wszyscy zajmujemy się przede wszystkim kotami, a jak tak dalej pójdzie to DT będą dostawiać piętrowe posłania dla psów, żeby je gdzieś upchnąć

A jak z jej stosunkiem do innych psów/suk? Większość domów tymczasowych jest jakośtam zapsiona....

ulvhedinn pisze:A jak z jej stosunkiem do innych psów/suk? Większość domów tymczasowych jest jakośtam zapsiona....

Ona jest do wszystkich stworzeń nastawiona bardzo pokojowo i przyjaźnie. Przy mnie wylizała kota z domu obok. Jest niesamowicie pogodna, taka optymistka, że aż nie wiadomo skąd jej się to wzięło Osłuchowo serce ma zdrowe, żadnych guzków na sutkach czy w innych widocznych miejscach niet. To już któryś z kolei stary pies żyjący w takich warunkach w ogólnym zdrowiu, którego "przerabiamy".Chyba zacznę swoje psy tez karmić wodą z chlebem-może nie będą chorować i długo zyły

Posłałam wiadomość po znajomych - oby się znalazł dom dla suni , bo ona już na zdjęciach widać jaka kochana

to ja podrzucę link z pomorskiej rottki http://www.rottka.pl/forum/ratunku-rott ... .htm#57927

Wysłany: Wczoraj 18:45
MAMY MIEJSCE DLA LINDY

nie wiem jakie są dalsze ustalenia, ale

Cieszę się ogromnie

Szenila, jakieś szczegóły, pliz...

Linda pojedzie w piątek na tymczas do Gniezna. Prawdopodobnie dożywotni tymczas, bo stary pies rasy, która rzadko żyje wiecej niż 10 lat raczej nie znajdzie DS.
Smutno mi, bo miałam jeszcze nadzieję na DS, ale nic z tego nie wyszło. I ogólnie- wszystko jest do bani.

No i pojechała Na razie do hotelu w Krakowie, a jak znajdzie się transport-pojedzie do Gniezna. Przenocowała u mnie, i zdążyła nam napędzić stracha gorączką i sikaniem co pięć minut, ale okazało się, że to tylko zapalenie pęcherza. Sierść Lindy przypomina kokosową wycieraczkę, i wyłazi kępkami, właściciele się popłakali przy jej przekazywaniu , nie wiem po co- zmartwili się, że nie udało im się jej uśmiercić?