Strona 1 z 2

RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 13:07
przez Justa&Zwierzaki
Jak w tytule , pilnie szukam kogoś kto by mógł się zaopiekować gołębiem .
Jak wychodziłam z moimi psami ,najpierw z Pedrem i Fibim to go jeszcze nie było a jak zeszłam z Myszka to na schodach znalazłam rannego gołębia , skrzydło wlecze prawie po ziemi :( Wogole się na ptakach nie zmam a w domu mam wiele kotów i musiałam go dać do piwnicy a tam nie przeżyje , POMOCY BŁAGAM :( :( :(

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 17:46
przez KaleidoStar
Cholera, szkoda, że to tak daleko :(

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 19:13
przez Justa&Zwierzaki
KaleidoStar pisze:Cholera, szkoda, że to tak daleko :(



Gołąb jest mocno ranny w skrzydło i jutro go musi zobaczyć chirurg :( bo dziś nie było chirurga

A Ty byś mogła go wziąć do siebie jak by się go dało uratować , transport bysie jakoś załatwiło , tylko czy on by taka daleka podróż przeżył :roll:

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 19:23
przez KaleidoStar
Mogłabym się nim zaopiekować, ale właśnie ten transport... Mój głąb kiedyś jechał ze mną na wakacje i cztery godziny w aucie zniósł źle.
Ale w piwnicy powinno mu być dobrze, daj mu karton w miarę duży, żeby się nie telepał po zimnym pomieszczeniu. W ciszy i ciemności będzie mniej zestresowany...

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 19:29
przez Justa&Zwierzaki
KaleidoStar pisze:Mogłabym się nim zaopiekować, ale właśnie ten transport... Mój głąb kiedyś jechał ze mną na wakacje i cztery godziny w aucie zniósł źle.
Ale w piwnicy powinno mu być dobrze, daj mu karton w miarę duży, żeby się nie telepał po zimnym pomieszczeniu. W ciszy i ciemności będzie mniej zestresowany...

Jak go przyniosłam to go dałam do klatki 70 cm , ale wetka zaproponowała zostawić go w tym transporterze co byłam z nim u weta aby mu ograniczyć ruch , boje się co jutro powie wet na to skrzydło ...

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Pon wrz 27, 2010 19:32
przez KaleidoStar
Mhm, w miarę duży, mialam na myśli większy od gołębia trochę, żeby mógł się obkręcić. Ale nie łazić w tę i nazad.
Daj znać jak najszybciej co wet powie.

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Wto wrz 28, 2010 10:09
przez ceraaza888
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze....





------------------------
kursy walut bre

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Wto wrz 28, 2010 12:24
przez Justa&Zwierzaki
Gołąb ma bardzo poważne złamania , krwiak i już nigdy nie będzie mógł latać :( , ale i tak ma wiele szczęścia w życiu bo udało się go umieścić w pogotowiu dla dzikich zwierząt w Mikołowie, bardzo che podziękować kierownikowi tego schroniska :lol: . Obiecałam ze pozbieram i dostarczę innym mieszkańcom schroniska żołędzie ,czy jest ktoś chętny pomóc mi zbierać :?:

Re: POMOCY RANNY GOŁAB A U MNIE KILKANASCIE KOTÓW TYCHY

PostNapisane: Wto wrz 28, 2010 14:38
przez KaleidoStar
Podziękuj i od nas kierownikowi. A na żołędzie zapraszam nad morze. Jest ich od groma, zwłaszcza na chodniku, którym czasami chodzę w ciemnościach. Ostatnio omal sobie drugiej nogi nie skręciłąm na nich... :evil:

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Wto wrz 28, 2010 20:28
przez Justa&Zwierzaki
Ba , chętnie podejdę i pozbieram :mrgreen:
A kierownik wywarł na mnie bardzo dobrze wrażenie , jak mówił o np dziku to nazywał go z imienia a jak delikatnie gołębia wyjął z klatki i jak go delikatnie oglądał :lol:

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Śro wrz 29, 2010 17:59
przez KaleidoStar
W Gdańsku działało kiedyś schronisko dla bezdomnych ptaków. Zaniosłam tam gawrona-nielota. Też bardzo ładnie się nim zajęli, pan mnie oprowadził, pokazał bociana i różnych innych bywalców. Najpierw opowiadał z troską, że gawron może nie dać rady, bo to różnie bywa..Ale facet nie doslyszał chyba jak mu tłumaczyłam, że ptak już jest zaleczony itp. Jakież było jego zdziwienie, jak po tym, jak opowiedzial mi o ptakach umierających ze stresu, otworzyłam pudełko, z którego na moje ramię wyskoczył gawron i zwymyślał nas od ostatnich :D

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Pon paź 04, 2010 18:31
przez Justa&Zwierzaki
Kochani teraz jest taka piękna pogoda i bardzo Was proszę o pomoc w zbieraniu żołędzi , ja już troszkę zebrałam ale to za mało

_________________

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Czw paź 07, 2010 13:44
przez KaleidoStar
Szkoda, że mam tak daleko :(

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Czw paź 07, 2010 14:09
przez Justa&Zwierzaki
KaleidoStar pisze:Szkoda, że mam tak daleko :(

Kolejny gołąb w potrzebie w niedziele pojedzie do leśnego pogotowia dla dzikich zwierząt ...
Oj szkoda :x
a sama to nie wiele nazbierałam jak do tej pory :roll:

Kolejny gołąb w potrzebie :x W niedziele pojedzie do leśnego pogotowia dla dzikich zwierząt ...
A Żołędzi mam niewiele ( jedna niewielka siatkę ) , czy ktoś pomoże w zbieraniu :x bo sama to nie daje rady bo i Eustachy i Maniek i inne obowiązki ...

Re: RANNY GOŁĄB URATOWANY W LEŚ POGOT MIKOŁÓW-ZBIERAMY ZOŁEDZIE

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 13:21
przez Justa&Zwierzaki
Za chwile jadę do leśnego pogotowia dla dzikich zwierząt w Milkowie z kolejnym gołębiem i z żołędziami
Ja sama nazbierałam tylko niespełna 6 kg ( brak czasu i zbyt wiele obowiązków ) ale chce bardzo podziękować wolontariuszce Oli , pamiętacie te wolontariuszke która czasami przychodziła wraz z Kasią . Ola razem z mama przyniosły niespełna 3 kg :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Więc razem mamy niecałe 9 kg
Nadal zbieramy żołędzie , czy może tym razem ktoś się dołączy :?