Nom, o bocianach mogłabym napisać prawie referat...
To ptaki bardzo oddane swojej małej ojczyźnie - gniazdu. Para boćków wiosną toczy wielkie boje o swoje domostwo - jeśli zajmie im gniazdo jakiś obcy, to dochodzi do zaciętych walk :E Poza tym, jeśli nawet przyleci jeden partner, a drugi długo się nie pojawia, to bociek się nie przejmuje - wraz przywiąże się do nowego partnera.. Taa, związki małżeńskie u nich nie są tak ważne jak związki pomiędzy ptakiem a gniazdem

Bociany, jak każdy przedstawiciel rodziny bocianowatych, to bardzo oddani rodzice. Poświęcają swoim dzieciom dosłownie wszystko. Od ust sobie odejmą pokarm, żeby wykarmić młode... Będą się prażyć w upalnym słońcu, ale ochronią własnymi skrzydłami młode od udaru...
Pamiętajmy jednak, że to drapiezne ptaki. Upolują wszystko, co się rusza i co są w stanie zabić. Jaszczurkę, pasikonika, mysz, innego młodego ptaka... Na żaby, wbrew pozorom, polują niezmiernie rzadko.
Bociany niestety również potrafią wyrzucić z gniazda młode, jeśli nie poddaje się rytuałom powitania (klekotanie). A co do tych sznurków i powykręcanych bocianich nóg, to niestety to prawda - snopowiązałki potrafią wyczynić wiele szkód.
W Niemczech były prowadzone badania nad migracją bociana. Ogólnie chodzi o to, że są dwie populacje - jedna migruje na zachód, przez Gibraltar, a druga na wschód, przez Kanał Sueski. W niemczech zmieszano przedstawicieli obu populacji i pozwolono im wychować młode. Wyniki są dość przewidywalne - część młodych wędrowała przez zachód Europy, a część przez wschód - wzorowały się na ich rodzicach, którzy im pokazywali drogę. Była też część ptaków, które po prostu zostały na miejscu. Dlaczego? Chyba same nie wiedziały dokąd lecieć...
Wg tych badań kierunek migracji wskazują im rodzice, tak więc bocian wychowany bez dorosłych ptaków nie będzie w ogóle wiedział, gdzie lecieć.
No nie wiem, co jeszcze powiedzieć.. Aha, jeszcze jedno - podobno w tym roku do Polski powróciło dość mało ptaków, ale mają za to zarąbisty sukces lęgowy - takiego sukcesu nie mieliśmy od lat! Ta burzliwa, deszczowa i powodziowa aura wyraźnie im sprzyjała. Wychowały więcej młodych, niż to pamięta polska ornitologia

To tyle ode mnie, dyżurnego ornitologa forum miau.pl
