Strona 1 z 3

Sarenka rośnie zdrowo

PostNapisane: Nie cze 20, 2010 21:58
przez grajda
Od godziny mam malutką sarenkę , którą porwał lis , ale wypuścił na widok człowieka. Malutka nie jest ranna, prawie godzinę płakała nawołując matkę. Nie pokazała się. Wzięłam ją , nakarmiłam mlekiem i chyba oddam do Zoo ,czy ktoś ma inny pomysł?

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Nie cze 20, 2010 22:01
przez MartaK
:strach:

matko, a może do najbliższego nadleśnictwa zadzwonić?

http://www.poznan.lasy.gov.pl/rdlp/main ... 13&mid=345

Ale to i tak jutro dopiero. Chyba, żeby do jakiegoś leśniczego do leśniczówki się dobić telefonicznie :roll:

EDIT: http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/36 ... ,id,t.html

Może się przyda, mimo że to o powypadkowych - no ale dzikich:
"W przypadku znalezienia potrąconego zwierzęcia leśnego procedura jest taka, że trzeba wezwać straż miejską, która powiadomi weterynarza. Ten sprawdza, w jakim stanie jest zwierzę. Na miejscu zapada decyzja o tym, czy powinno zostać uśpione, czy pozostawione w bezpiecznym miejscu (gdzie odzyska siły i samo sobie poradzi). Jeśli zwierzak jest martwy, wzywane jest pogotowie
czystości, które odwozi truchło do utylizacji, a jego próbkę do przebadania. Ma to wykluczyć groźbę wścieklizny.

W Poznaniu nie ma bowiem specjalnego szpitala przeznaczonego do leczenia zwierząt leśnych – tłumaczy Paryzek.
Ofiary wypadku nie wolno samemu zawozić do lecznicy czy zoo,
a w żadnym wypadku próbować udzielać jej pomocy na własną rękę. Ranne zwierzę, nawet jeśli wydaje się niegroźne, przy próbie kontaktu może się okazać nieobliczalne."

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Nie cze 20, 2010 22:28
przez ulvhedinn
Skąd jesteś?

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Nie cze 20, 2010 23:02
przez grajda
Z Poznania.

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 0:16
przez ulvhedinn
Cholera, faktycznie nie kojarze nikogo z okolic w tej chwili... Wiem, że jest jeden bardzo fajny ośrodek na podkarpaciu:
http://www.orzw.pl/

Ptasi Azyl w Ostrowie (25 km od Kielc):
http://www.ptasiazyl.pl/

A małego dzika zabrała od nas stacja Hodowli i Badania Zwierząt Leśnych....

Jeżeli możesz maleństwo przetrzymać- zadzwoń z rana do tych ośrodków, może podpowiedzą do kogo warto się zgłosć.

Ogrody zoologiczne nie przyjmuja obecnie zwierzat dzikich, a zgłaszać sie do Nadleśnictwa, to ryzyko, licho wie, na kogo trafisz i jak skończy sarna....

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 9:24
przez grajda
Oczywiście jest wielki problem. Nikt jej nie chce. Na razie jest u leśniczego w zagródce. Ale czy nią się zajmie dobrze? Przynajmniej u niego chodzi , bo u mnie na podłogach nóżki jej się rozjeżdżały. Szukam gospodarstwa agroturystycznego. Jak kto zna takie proszę o pomoc. Zawiozę ją. Help!

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 10:59
przez grajda
Już załatwione, malutka jedzie do ośrodka rehabilitacyjnego do Grodźca koło Kalisza. Dziś wyjeżdża z Poznania , który nie chciał jej udzielić pomocy. Wstyd! Pomoc i poradę uzyskałam w Przemyślu. W Poznaniu porady udzieliła mi pani z Regionalnej dyrekcji ochrony środowiska.

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 12:32
przez ulvhedinn
Niestety, brak spójnego systemu pomocy dzikim zwierzętom jest sporym problemem w Polsce....

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 12:36
przez ASK@
ostatnio malutki warchlaczek zaplątał sie w obejście gospodarza.Troche trwało zanim znaleźliśmy odpowiedzialnych za dziczyznę.Jest to koło łowieckie czy jakoś tak.Trzeba znależźć centralę,filię i zgłosić. Naszego zabrali .Albo do lesnizcego-czasem jest w kole albo ankieruje. Mnie schron pomógł w nakierowaniu :mrgreen: bo reszta nie z tego swiata była.
Dzikimi zwierzami zajmuje się koło łowieckie/myśliwskie(jakoś tak)

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 12:53
przez ulvhedinn
Tylko że jak trafisz na pacana, to zwierzątko trafi... na stół. Poza tym szanse na pomoc ma tylko zwierzę w pełni sprawne, bo ranne lub chore, kalekie jest po prostu zabijane. Ośrodków leczenia i rehabilitacji dzikich zwierząt jest zaledwie kilka w Polsce, jeszcze mniej ma możliwość dożywotniej opieki nad zwierzakiem który nie poradzi sobie na wolności, ale jet w stanie komfortowo żyć....... :roll:

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 13:03
przez ASK@
warzclak pojechał do ośrodka!
Pacanem nie był "nasz" mysliwy!
Ale pewnie i takie rzeczy sie zdarzają. U nas jest park narodowy z enklawą dla dzikich zwierząt. Olali nas.

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 21:22
przez grajda
Sarenka, bo to dziewczynka trafiła pod super doświadczoną opiekę. Niestety musiałam być w pracy i TŻ ją zawiózł. Jest w dobrej kondycji, podróż 130 km zniosła rewelacyjnie. Troszkę się denerwowała pod koniec drogi , bo jechała w kocim transporterku a chciała nóżki rozprostować. Wcale nie bała się człowieka, wczoraj zasnęła mi na rękach podczas karmienia butelką. Jutro pokażę jej fotki. Dziś padam już ze zmęczenia ,Aha, ona zostanie już w nadleśnictwie, bo jest dziewczynką. Nie wróci do natury. Jesteśmy zaproszeni do odwiedzin.

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Pon cze 21, 2010 22:35
przez sous_sol
grazyna mizera pisze:Już załatwione, malutka jedzie do ośrodka rehabilitacyjnego do Grodżca koło Kalisza. Dziś wyjeżdża z Poznania , który nie chciał jej udzielić pomocy. Wstyd! Pomoc i poradę uzyskałam w Przemyślu. W Poznaniu porady udzieliła mi pani z Regionalnej dyrekcji ochrony środowiska.

faktycznie wstyd :oops: :oops: :oops:

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Śro cze 23, 2010 8:06
przez Lemoniada
grazyna mizera pisze:Aha, ona zostanie już w nadleśnictwie, bo jest dziewczynką. Nie wróci do natury. Jesteśmy zaproszeni do odwiedzin.

Dlaczego? Stado już by jej nie przyjęło?
Gratulacje, świetna akcja :)

Re: MMalutka sarenka , co robić? Help!

PostNapisane: Czw cze 24, 2010 8:28
przez aamms
Lemoniada pisze:
grazyna mizera pisze:Aha, ona zostanie już w nadleśnictwie, bo jest dziewczynką. Nie wróci do natury. Jesteśmy zaproszeni do odwiedzin.

Dlaczego? Stado już by jej nie przyjęło?Gratulacje, świetna akcja :)


Z tego co słyszałam od znajomych myśliwych, to stado nie przyjmie zwierzęcia 'pachnącego człowiekiem'.. Tak samo jest u zająców i dlatego od lat słyszałam, że jeśli przypadkiem natknę się w lesie/na polu na malutkie zajączki, to nie wolno pod żadnym pozorem ich dotykać.. samo dotknięcie i pozostawienie 'ludzkiego zapachu' powoduje, że matka odrzuca maluchy i w rezultacie giną z głodu..