Strona 1 z 1

Alzheimer u psa

PostNapisane: Pon maja 17, 2010 8:53
przez Mi_mi
Hej,
mam takie pytanie. U 14 letniego psa mojego kolegi zdiagnozowano alzheimera. Jako, że wet nie przepisał żadnych leków ani nic chciałam się od Was dowiedzieć czy macie jakieś doświadczenie w tym temacie i jeśli tak to co polecacie.... podobno działają leki dla ludzi...
Z góry dziękuję w imieniu swoim i Ponga za wszelką pomoc.

Pozdrawiam

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Pon maja 17, 2010 12:24
przez Mi_mi
Hop hop!!
Czy naprawde nikt nie mial wczesniej styczności z tą chorobą u zwierzaków? :(

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Pon maja 17, 2010 14:57
przez sfinks
witaj
ja mam psa z tą chorobą - czternastoletnią sunię- kundelka. Wieczorem napiszę więcej.

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Wto maja 18, 2010 10:06
przez Mi_mi
Dzięki :)

Nie miałam nigdy do czynienia z Alheimerem więc będę wdzięczna za wszelkie informacje :)

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Wto maja 18, 2010 20:28
przez sfinks
moja sunia ma zaniki pamięci np. nie poznaje mnie i mija na dworzu jak obcą osobę, ale poźniej jaak załapie to radość jest przeogromna, cieszy się jakby nie widziała mnie od dawna. Kiedyś nie chciała wyjść z widny bo bała się szparki która jest między podłogą a kabiną - trwało to znów kilka dni i przeszło - później bała się wchodzić do widny a wychodzić już nie. Były też chwile grozy jak zginęła - poszła sobie na spacer i odnalazłam ją po kilku dniach - od tej pory jej nie spuszczam ze smyczy. Dokuczliwym objawem jest załatwianie się w domu - poprostu kuca i leje, albo robi co innego - ale zawsze są przerwy - czasami jest jak zdrowy pies a czasami nie ma znią kontaktu. Fizycznie jest bardzo sprawna istna torpeda tylko mózg przestaje pracować. Najgorsze jest to, że nawet nie wie, że źle robi załatwiając się w domu, niszcząc posłanie, wyciągając śmieci z kosza itp. - to wygląda jakby się cofała w rozwoju chociaż na tym etapie to szczeniaczki są nawet bardziej zaradne. Badania ogólne są dobre - poprostu jej starość tak wygląda. Będziemy razem dopóki będzie z nią kontakt a jej życie pozostanie na pewnym jeszcze godnym poziomie.

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Wto maja 25, 2010 11:38
przez Mi_mi
Objawy Twojej suni są takie same jak Ponga... Powiedz mi jeszcze prosze czy masz jakies specjalne leki lub karme ktora daje jakies efekty? Albo chociaz cos co lagodzi objawy? Czy też walka mija sie z celem i mozna tylko zyc dalej?

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Sob maja 29, 2010 16:07
przez sfinks
w grę wchodzą tylko leki dla ludzi, ale one nigdy nie były stosowane u psów więc nie wiadomo jaki odniosą skutek. Nic nie robimy, poprostu trzeba się przyzwyczaić do niespodzianek. Najgorszy był okres jak wchodziła pod moją nieobecność na łóżko i załatwiała się - koszmar, wracasz do domu i nie masz na czym spać.

Re: Alzheimer u psa

PostNapisane: Wto cze 01, 2010 10:14
przez Masza
dziewczyny, moj pies, juz niezyjacy, najdrozszy maluszek tez mial jakis proces otepienny- nie zapominajcie, ze typow otępień jest wiele, Alzheimer funkcjonuje w języku potocznym jako taka zbiorcza nazwa, ale tak naprawdę: Alzheimera na 100% mozna zdiagnozowac tylko post mortem- badając tkankę mózgu, za życia można tylko postawic prawdopodobną diagnozę ( u ludzi, ale w takim razie u psow tez, co? przez analogię). Alzheimer jest otępieniem z kręgu chorób zwyrodnieniowych, niestety u ludzi (wiec pewnie i u psow) nie ma na to lekarstwa- stosuje sie np leki poprawiajace krązenie, albo "odżywienie" kolokwialnie mówiąc, są tez dowody, ze czysta postac nikotryny opoznia chorobę, zawsze przy wszystkich otępieniach ponaga stymulacja- im dluzej cwiczymy mozg tym dluzej bedzie sprawny- czyli jakies konstruktywne zabawy z psem, powtarzanie nauki poleceń, duzo ciepla i serca. Z tego co opisujecie ja bym bardziej podejrzewala jakies otępienie naczyniowe (moj pies, 15 lat, mial identyczne objawy), czyli bedace wynikiem zmian niedokrwiennych- ewentualnie drobnych krwotocznych- stad, kiedy dochodzi do niedokrwienia danej okolicy- mamy tego objawy, w ciagu nastepnych dni-tygodni- krazenie nieco sie poprawia- objawy lagodnieja. Jesli pies mial klopoty z nerkami, sercem, cisnieniem itd- moze to jest to? moze warto sprobowac "ludzkich lekow"? ja dawalam swojemu tylko "eyeq" raczej eksperymentalnie, staralam sie trzymac ciekawa diete (pomimo weterynaryjnej), stymulowac zabawami itd. Odszedl na raka, cierpiac wczesniej bardzo. Teraz wiem, ze trzeba bylo mu pomoc odejsc wczesniej, oszczedzic cierpienia, ale nie potrafilam. Prosze napiszcie wiecej objawow, zachowan, moze uda nam sie zebrac jakies konkrety, dobrze? Pozdrawiam staruszki malenkie.acha, czasem trzeba wlaczyc cos przeciwlękowego, niestety strach, tez w sytuacji, gdy pies nie poznaje otoczenia moze byc ogromny- wtedy cierpia..