Bokserka, 5 lat-teraz na mrozie, bo nie rodzi. Pilnie DT!!

"Płowa, ogoniasta, ok 5-letnia bokserka z pseudo. Co cieczkę rodziła szczeniaki, na które był duży zbyt w Niemczech. Na każdym jej miocie właściciel zarabiał grubo ponad 1.000 euro. Suka mieszkała wraz z samcem boksera w komórce na podwórzu. Z jakiegoś powodu przestała się zaszczeniać - może wyeksploatowany organizm potrzebował chwili wytchnienia? Jej miejsce wkrótce zajmie inna, młodsza, płodniejsza suka. Ona z komórki dostała eksmisję na podwórze. Nie wiem, czy ma się tam w ogóle gdzie schronić.
Mogę ją zabrać w każdej chwili, tylko nie mam dokąd. Jeśli jej nie pomożemy, to podzieli los suki posokowca, po którą nie miałam jak pojechać i... zamarzła. Albo jakiś inny "hodowca" weźmie ją w podobne warunki i będzie próbował rozmnażać, bo to przecież złoty interes, euro same wskakują do portfela."
wątki: http://proequo.pl/forum/viewtopic.php?id=3790 i http://www.dogomania.pl/threads/179976- ... -nie-rodzi
Cincia to pięcioletnia pręgowana bokserka.
W połowie lutego dotarła do nas taka oto informacja o suczce w potrzebie:
"Bokserka co cieczkę rodziła szczeniaki, na które był duży zbyt w Niemczech. (…) Suka mieszkała wraz z samcem boksera w komórce na podwórzu. Z jakiegoś powodu przestała się szczenić (…) z komórki dostała eksmisję na podwórze.”
Ponieważ w nocy, temperatury na zewnątrz osiągały nawet -10 stopni, decyzja o jej zabraniu do hotelu została podjęta natychmiast.
19.02.2010
Suczka już bezpieczna w hotelu. Relacja osoby odbierającej bokserkę od właściciela:
„Jest nieduża (zdecydowanie pod kolano), ma lekką siwiznę na mordce i jest tłuściutka. O parę kilo przydałoby się ją odchudzić. Sutki ma wyraźnie wyciągnięte. Strasznie charczy i to bez przerwy, coś jej bulgocze w środku, rzęzi i chrapie. Cały zestaw odgłosów. Ja w pośpiechu zabezpieczałam siedzenie kocami, a właściciel założył boksi obrożę i na sznurku od snopowiązałki próbował ją wywlec z podwórka, ale zaparła się, nie chciała iść. Chwycił ją więc pod pachę i z impetem wrzucił do samochodu przez drzwi pasażera (zatrzymała się na kierownicy), po czym próbował zatrzasnąć drzwi, ale przytrzymałam je w ostatniej chwili, bo zmiażdżyłby jej tylną łapę. Na pytanie o książeczkę odparł, że nie ma, a szczepiona była podobno w maju. Jak się nazywa? Hmm, dwa razy powtarzał, ale nie jestem pewna, czy to miała być Cyndzia, Kindzia, czy może Nindża... Jak się coś takiego wybełkocze, to suka reaguje. Przez całą drogę była niezwykle spokojna, tylko charczała strasznie. Siedziała, wyglądała przez okno, potem położyła się. Kilka razy sprawdzała, czy aby nie uda mi się wejść na kolana, ale rozumie "nie wolno" oraz "siad" i "daj łapę". Flesz aparatu bardzo ją zaciekawił, a także pikanie komputera pokładowego. Lubi głaskanie, ożywia się, nadstawia łepek.
Z samochodu nie chciała wysiąść, nawet na smakołyk. Położyła się na siedzeniu, zaparła. Wyglądała na zestresowaną. Musiałam wziąć ją na ręce. Umie całkiem ładnie chodzić na smyczy, tylko czasem ciągnie. Była w pierwszej chwili oszołomiona, onieśmielona nowym miejscem. W samochodzie podobało jej się znacznie bardziej. Na inne psy reaguje bez wylewności, ale spokojnie. Jeśli pies nie podchodzi, to ona też nie inicjuje kontaktu, ale podejrzewam, że jak poczuje się pewniej, to będzie szalała z psami.(…) Cincia przywitała mnie radośnie, entuzjastycznie i wylewnie - jakbyśmy się rok nie widziały. Tak merdała kikutkiem, że aż przysiadała na ziemi. Wzięłam ją na smycz i przeszłyśmy się trochę. Dobrze reaguje na blokowanie i ściąganie flexi, jakby umiała na tym chodzić. Zawołana od razu zawracała, podbiegała i cieszyła się. Parę razy skoczyła na mnie. (…) Bardzo mocno charczy, momentami świszcze. Nie brzmi to dobrze...”
Cincia trafiła do weterynarza. Okazało się, że ma gorączkę 39,7 i prawdopodobnie problemy z krtanią. Dostała antybiotyki, po których już następnego dnia poczuła się znacznie lepiej, chociaż wciąż „pochrapywała”. Serce i płuca ma w porządku. Waży 20,7kg.
25.02.2010
Krótki opis charakteru Cinci:
„Boksia jest bardzo kontaktowa, ufna i szybko - w zasadzie błyskawicznie - adaptuje się do nowej sytuacji i warunków. Otwarta w stosunku do ludzi, nie przejawia cienia agresji, dopomina się pieszczot, wchodzi na kolana, daje całuski. Ma napady aktywności, które potem odsypia. Na spacerze prowadzi, ale gdy poczuje się niepewnie (np. ujada na nią zza płotu duży pies), szuka wsparcia u człowieka. Bardzo ładnie reaguje na przywoływanie. Bardzo się cieszy z okazywanej uwagi. Zna podstawowe komendy. Świetnie jeździ samochodem, zarówno z przodu, jak i z tyłu, tylko nie lubi z niego wysiadać. Delikatna w obejściu, ale jak się rozbawi, to może iść taranem (dorosłemu nic nie zrobi, ale dziecko mogłaby przewrócić, szczególnie że z radości skacze na człowieka), albo szarpnąć na smyczy.
Do psa ok, do suk nie sprawdzałam. Kota widziała i zignorowała, ale mógł to być wynik stresu (dziwne zapachy i pełno obcych, ujadających psów).”
Cincia przebywa obecnie w hotelu w Szczecinku.
Cincia szuka Swojego Człowieka, który pokaże jej czym jest prawdziwa miłość na dobre i na złe.
Może czeka właśnie na Ciebie?
Jeśli chcesz podarować Cinci dom, skontaktuj się z nami telefonicznie lub napisz e-mail.
Przed adopcją Cincia zostanie wysterylizowana.
Kontakt w sprawie adopcji:
Marta 517 680 264
adopcje@sos-bokserom.org.pl
Mogę ją zabrać w każdej chwili, tylko nie mam dokąd. Jeśli jej nie pomożemy, to podzieli los suki posokowca, po którą nie miałam jak pojechać i... zamarzła. Albo jakiś inny "hodowca" weźmie ją w podobne warunki i będzie próbował rozmnażać, bo to przecież złoty interes, euro same wskakują do portfela."
wątki: http://proequo.pl/forum/viewtopic.php?id=3790 i http://www.dogomania.pl/threads/179976- ... -nie-rodzi
Cincia to pięcioletnia pręgowana bokserka.
W połowie lutego dotarła do nas taka oto informacja o suczce w potrzebie:
"Bokserka co cieczkę rodziła szczeniaki, na które był duży zbyt w Niemczech. (…) Suka mieszkała wraz z samcem boksera w komórce na podwórzu. Z jakiegoś powodu przestała się szczenić (…) z komórki dostała eksmisję na podwórze.”
Ponieważ w nocy, temperatury na zewnątrz osiągały nawet -10 stopni, decyzja o jej zabraniu do hotelu została podjęta natychmiast.
19.02.2010
Suczka już bezpieczna w hotelu. Relacja osoby odbierającej bokserkę od właściciela:
„Jest nieduża (zdecydowanie pod kolano), ma lekką siwiznę na mordce i jest tłuściutka. O parę kilo przydałoby się ją odchudzić. Sutki ma wyraźnie wyciągnięte. Strasznie charczy i to bez przerwy, coś jej bulgocze w środku, rzęzi i chrapie. Cały zestaw odgłosów. Ja w pośpiechu zabezpieczałam siedzenie kocami, a właściciel założył boksi obrożę i na sznurku od snopowiązałki próbował ją wywlec z podwórka, ale zaparła się, nie chciała iść. Chwycił ją więc pod pachę i z impetem wrzucił do samochodu przez drzwi pasażera (zatrzymała się na kierownicy), po czym próbował zatrzasnąć drzwi, ale przytrzymałam je w ostatniej chwili, bo zmiażdżyłby jej tylną łapę. Na pytanie o książeczkę odparł, że nie ma, a szczepiona była podobno w maju. Jak się nazywa? Hmm, dwa razy powtarzał, ale nie jestem pewna, czy to miała być Cyndzia, Kindzia, czy może Nindża... Jak się coś takiego wybełkocze, to suka reaguje. Przez całą drogę była niezwykle spokojna, tylko charczała strasznie. Siedziała, wyglądała przez okno, potem położyła się. Kilka razy sprawdzała, czy aby nie uda mi się wejść na kolana, ale rozumie "nie wolno" oraz "siad" i "daj łapę". Flesz aparatu bardzo ją zaciekawił, a także pikanie komputera pokładowego. Lubi głaskanie, ożywia się, nadstawia łepek.
Z samochodu nie chciała wysiąść, nawet na smakołyk. Położyła się na siedzeniu, zaparła. Wyglądała na zestresowaną. Musiałam wziąć ją na ręce. Umie całkiem ładnie chodzić na smyczy, tylko czasem ciągnie. Była w pierwszej chwili oszołomiona, onieśmielona nowym miejscem. W samochodzie podobało jej się znacznie bardziej. Na inne psy reaguje bez wylewności, ale spokojnie. Jeśli pies nie podchodzi, to ona też nie inicjuje kontaktu, ale podejrzewam, że jak poczuje się pewniej, to będzie szalała z psami.(…) Cincia przywitała mnie radośnie, entuzjastycznie i wylewnie - jakbyśmy się rok nie widziały. Tak merdała kikutkiem, że aż przysiadała na ziemi. Wzięłam ją na smycz i przeszłyśmy się trochę. Dobrze reaguje na blokowanie i ściąganie flexi, jakby umiała na tym chodzić. Zawołana od razu zawracała, podbiegała i cieszyła się. Parę razy skoczyła na mnie. (…) Bardzo mocno charczy, momentami świszcze. Nie brzmi to dobrze...”
Cincia trafiła do weterynarza. Okazało się, że ma gorączkę 39,7 i prawdopodobnie problemy z krtanią. Dostała antybiotyki, po których już następnego dnia poczuła się znacznie lepiej, chociaż wciąż „pochrapywała”. Serce i płuca ma w porządku. Waży 20,7kg.
25.02.2010
Krótki opis charakteru Cinci:
„Boksia jest bardzo kontaktowa, ufna i szybko - w zasadzie błyskawicznie - adaptuje się do nowej sytuacji i warunków. Otwarta w stosunku do ludzi, nie przejawia cienia agresji, dopomina się pieszczot, wchodzi na kolana, daje całuski. Ma napady aktywności, które potem odsypia. Na spacerze prowadzi, ale gdy poczuje się niepewnie (np. ujada na nią zza płotu duży pies), szuka wsparcia u człowieka. Bardzo ładnie reaguje na przywoływanie. Bardzo się cieszy z okazywanej uwagi. Zna podstawowe komendy. Świetnie jeździ samochodem, zarówno z przodu, jak i z tyłu, tylko nie lubi z niego wysiadać. Delikatna w obejściu, ale jak się rozbawi, to może iść taranem (dorosłemu nic nie zrobi, ale dziecko mogłaby przewrócić, szczególnie że z radości skacze na człowieka), albo szarpnąć na smyczy.
Do psa ok, do suk nie sprawdzałam. Kota widziała i zignorowała, ale mógł to być wynik stresu (dziwne zapachy i pełno obcych, ujadających psów).”
Cincia przebywa obecnie w hotelu w Szczecinku.
Cincia szuka Swojego Człowieka, który pokaże jej czym jest prawdziwa miłość na dobre i na złe.
Może czeka właśnie na Ciebie?
Jeśli chcesz podarować Cinci dom, skontaktuj się z nami telefonicznie lub napisz e-mail.
Przed adopcją Cincia zostanie wysterylizowana.
Kontakt w sprawie adopcji:
Marta 517 680 264
adopcje@sos-bokserom.org.pl