Owczarek Niemiecki do oddania!! Okolice Warszawy!!!

Od razu zaznaczę, że póki co nie znam szczegółów. Nie wiem czy to prawdziwy ON (rodowodowy) czy tylko pies w typie ONka. Pies nazywa się KAZAN, i przez swoich 6 lat (?) mieszkał wraz z państwem (65-80lat) w domu jednorodzinnym w Tłuszczu. Pies jest łagodny i posluszny. Postaram się reszty informacji dowiedzieć w jak najkrótszym czasie.
Niestety, jego Pan zachorował na raka płuc i żeby mieć na leczenie Państwo dom sprzedali. Zamieszkali w malutkim dwupokojowym mieszkanku gdzie pies po prostu nie umiał się odnaleźć, całe życie od szczeniaka był przyzwyczajony do dużego ogrodu, wybiegu, ocieplanej budy. Trafił więc na działkę tego Państwa, w pobliżu miejsca zamieszkania.
Pani Marysia (właścicielka) codziennie wieczorem nosi mu jedzenie i wode.Niestety mimo, ze pies jest w dobrej kondycji fizycznej, marnuje się na działkach. Pani Marysia codziennie jest u męża w szpitalu w Warszawie,a podnato jeszcze sobie dorabia i nie ma sił bawić się już z psem.
Skąd to wiem? Pani Marysia, to przyjaciółka mojej mamy, która właśnie do mnie dzwoniła błagając mnie o pomoc "na tym twoim zwierzęcym forum". Mama mówiła mi, że właścicielka psa z płaczem przez telefon prosiła o ja pomoc, bo nie może już dłużej patrzeć jak pies się marnuje.
Znam osobście p. Marysie i jej męża, to dobrzy i uczciwi ludzie. Nie prosiliby o pomoc gdyby naprawdę jej nie potrzebowali, nie próbują się absolutnie pozbyć psa.Po prostu szukają dla niego lepszych warunków. Pies nie nadaje się do oddania na łańcuch!
Ponieważ Kazan ewidentnie nie nadaje się do mieszkania w blokach, szukam dla niego domu z ogrodem
(wiem to marzenie!)
Proszę też o pomoc forumowiczki i forumowiczów. Może ktoś chcę ONkowego psa do siebie?
Może ktoś umiałby zrobić ogłoszenie na DOGO?
Oczywiście jak już wszustkiego dokładnie się dowiem...Może jakieś zdjęcie dostanę...
Niestety, jego Pan zachorował na raka płuc i żeby mieć na leczenie Państwo dom sprzedali. Zamieszkali w malutkim dwupokojowym mieszkanku gdzie pies po prostu nie umiał się odnaleźć, całe życie od szczeniaka był przyzwyczajony do dużego ogrodu, wybiegu, ocieplanej budy. Trafił więc na działkę tego Państwa, w pobliżu miejsca zamieszkania.
Pani Marysia (właścicielka) codziennie wieczorem nosi mu jedzenie i wode.Niestety mimo, ze pies jest w dobrej kondycji fizycznej, marnuje się na działkach. Pani Marysia codziennie jest u męża w szpitalu w Warszawie,a podnato jeszcze sobie dorabia i nie ma sił bawić się już z psem.
Skąd to wiem? Pani Marysia, to przyjaciółka mojej mamy, która właśnie do mnie dzwoniła błagając mnie o pomoc "na tym twoim zwierzęcym forum". Mama mówiła mi, że właścicielka psa z płaczem przez telefon prosiła o ja pomoc, bo nie może już dłużej patrzeć jak pies się marnuje.
Znam osobście p. Marysie i jej męża, to dobrzy i uczciwi ludzie. Nie prosiliby o pomoc gdyby naprawdę jej nie potrzebowali, nie próbują się absolutnie pozbyć psa.Po prostu szukają dla niego lepszych warunków. Pies nie nadaje się do oddania na łańcuch!
Ponieważ Kazan ewidentnie nie nadaje się do mieszkania w blokach, szukam dla niego domu z ogrodem



Proszę też o pomoc forumowiczki i forumowiczów. Może ktoś chcę ONkowego psa do siebie?
Może ktoś umiałby zrobić ogłoszenie na DOGO?


