Dostałam mailowo taką informację o piesku:
"Witam Panią serdecznie, oto maly opis pieska:
Buruś żył kilka tygodni na cmentarzu na ul Ogrodowej, usiłował się do kogoś przykleić [bezskutecznie], być może miał kogoś na tym cmentarzu pochowanego, chodził tam strasznie smutny. To mały czarny podpalany "wiejski" kundelek, w kłębie ok 33 cm, około 4-letni, z białym paskiem na brzuszku. Jest łagodny, ufny, mimo smutku w oczach pogodny.Jest też możliwe, że nigdy nie miał pana ; smycz, schody, winda, podłoga w mieszkaniu - to były nowości. Ale nauczył się chodzić w 1 dzień, szybko pokonał inne strachy, jest niezwykle pojętny, nie brudzi w domu. Bardzo się "stara", już zaczyna rozumieć pierwsze komendy. To pies naprawdę uroczy i inteligientny. Widać też, że ma swój charakter [ taki prawdziwy piesek, kocha spacerować, bardzo ekscytują go inne pieski], ale najważniejsze teraz dla niego to mieć SWEGO pana. W moim domu niestety ma tylko swoje miejsce w łazience, mam agresywną i nieakceptującą suczkę. Dla Burusia potrzebny jest taki dom, gdzie na początek poświęci mu się troszkę więcej czasu na naukę [warto wykorzystać jego potencjał] i spacery z włascicielem [ zamknięcie go np. w ogródku sprawi, że będzie nieszczęśliwy], to ciekawy świata piesek.
Za wszelką pomoc będę bardzo wdzięczna, ta psina warta jest najlepszego domu. Elżbieta
Postaram się wkleić zdjęcia... To jest naprawdę cudny, piękny...i...bardzo potrzebujący psiak
