Strona 1 z 2

Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Pon lis 16, 2009 14:18
przez Agaaa
Zastanawiam się nad wprowadzeniem do mieszkania nowego członka rodziny - fretki, ale mam kilka obaw.
Celowo założyłam wątek na miau a nie na fretkowym forum, gdyż potrzebuje opinii osób dorosłych , a nie nastolatków.Poza tym tutaj więcej osób ma pojecie o relacjach kot-fretka.

Mam w mieszkaniu 2 koty , czy to przypadkiem nie jest juz przeszkodą ?.
Czy jest szansa , ze jak wezmę fretką 9 tyg. , to dogada się z kotami? , chciałabym , żeby większość czasu spędzała poza klatką.
Co to znaczy , ze fretka śmierdzi ?, spotkałam się z tym określeniem . Czy jest to zapach tak intensywny , czy po prostu tak specyficzny.? Czy po wejściu do mieszkania czuć , ze mam to zwierzątko w domu?
Czy fretka mogłaby mieszkać w wolierze na balkonie , przez cały rok?
Czy fretka jest zwierzęciem nocnym? Będzie nas budzić?
Fretki są ponoć również gryzące, jest jakaś szansa , żeby już wieku 9 tygodni określić , czy dana sztuka będzie gryząca czy też nie? . Hodowca jest w stanie to stwierdzić?
Jak to jest z tymi freciakami?
Będę wdzięczna za wypowiedzi dorosłych opiekunów fretek.

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Śro lis 18, 2009 1:51
przez bianco nero
Harpia ma hodowlę fretek.

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Czw lis 19, 2009 17:17
przez monitomi
witaj,
Ja miałam fredzia 5,5 roku, niestety we wrześniu odszedł... Napiszę kilka zdań.
Po pierwsze trochę przesadziłaś z opinią o fretkowym forum!! Tam jest wiele hodowców fretek z wieloletnim doświadczeniem a nie tylko dzieciaki. Ja sama czerpałam wiedzę z tego forum na długo zanim fretkę kupiłam.
Fretka jest bardzo towarzyskim zwierzakiem i mieszkanie cały rok na balkonie odpada- to nie jest kwiatek w donicy, który wystawiasz na balkon.
Fretki są różne tak samo jak psy czy koty. Jedne uwielbiają zabawy z psami a inne nie. Mój był kupiony jak miał 8tyg i nigdy z psem się nie zaprzyjaźnił a tym bardziej z kotami. To był taki typek mały, że podgryzał po nogach inne zwierzaki, bo chciał się z nimi bawić a one po prostu myślały, że je atakuje. Nie było większych zgrzytów między nimi, ale nie można nazwać tego zabawą!!
Myślę, że fretki najlepiej mieć dwie. Mój fretek nie miał kontaktu z innymi fretkami ok roku ( wtedy nie wiedziałam, że są spotkania fretkowe) i nigdy się z nimi nie zaprzyjaźnił, bardzo tego żałowałam, bo nie miał przyjaciela...
Co do zapachu... czuć i nie ma co ukrywać. Niekastrowany samczyk bardzo intensywnie pachnie. Po kastracji zapach robi się mniej intensywny, ale piżmo czuć. Mój Elmo nie żyje 3 miesiące, kanapy i fotele były prane a i tak go czuję w pokoju, gdzie sobie mieszkał. Jednym zapach przeszkadza a innym nie.
Czy gryzie... mała fretka jest jak pirania, gryzie do krwi. Dorosłe też często gryzą. Mój był potulny jak baranek, ale tatę mojego zawsze chapnął mimo, że nigdy nic mu nie zrobił ( podejrzewam, że chodziło o żyły, bo najpierw lizał a potem gryzł)
Fretki są bardzo inteligentne, nawet nie masz pojęcia jak bardzo. Mój Elmo zawsze spał jak ja spałam. Nocki miałam przespane, ale w dzień szaleństwo. To jednak nie jest regułą tak samo jak to, że twoja frecia będzie chciała korzystać z kuwety!! Spotykałam wiele osób, które skarżyły się, że fretka się wszędzie załatwia. Pamiętaj też, że znudzony fredzio to istny diabeł :twisted: znajdzie sobie coś na zabicie nudy!!
Poza tym fretki są niesamowite pod warunkiem, że wiesz jak się z nimi obchodzić. Spacerki jak najbardziej, zabawy w ganianego, pieszczoty.Pod żadnym pozorem nie wolno fretki trzymać w zamkniętej klatce cały czas jak myszki czy chomika ( chociaż te zwierzaki też powinny być wypuszczane).
Jeżeli chciałabyś coś więcej wiedzieć to służę pomocą :)

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Czw lis 19, 2009 23:01
przez Harpia411
bianco nero pisze:Harpia ma hodowlę fretek.



8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O nigdy w życiu nie miałam fretki :ryk:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Czw lis 19, 2009 23:28
przez bianco nero
Możliwe, bo hodowlę ma harpia :wink:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Pt lis 20, 2009 9:59
przez Agaaa
Monitomi , dziękuję za wyczerpującą odpowiedz.
Masz rację , przesadziłam z fretkowym forum.
Przyznam szczerze , ze jestem trochę zaskoczona jeśli chodzi o fretki , miałam zupełnie inne o nich wyobrażenie. Wydawało mi się , ze fretka ma usposobienie podobne do kota , tym bardziej , ze kupuje się je przeważnie dzieciom i nastolatkom.
Doszliśmy z mężem do wniosku , że fretka to nie jest jednak najlepszy pomysł w naszym przypadku.
Tak jak napisałaś , nie koniecznie musi się dogadać z kotami. Nie wyobrażam sobie zatem sytuacji , ze muszę zamknąć na kilka godzin kota(co w ogóle nie wchodzi w grę), żeby wypuścić fretkę.
Nie wiem czy w ogóle bym sie zdecydowała na oswajanie z kotami , po tym co napisałaś, oczami wyobraźni widzę jak mała frecia wpija się w łysą szyję mojej devonki , ałć.
Do tego wszystkiego ten zapach, koty jednak są bezwonne. :wink:
Jeszcze raz dzięki za Twoją wypowiedz ,pomogła mi podjąć decyzję .:wink:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Pt lis 27, 2009 17:57
przez harpia
Harpia411 pisze:
bianco nero pisze:Harpia ma hodowlę fretek.



8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O nigdy w życiu nie miałam fretki :ryk:


Bo nie jesteś TĄ właściwą harpią 8)

Przyznam szczerze , ze jestem trochę zaskoczona jeśli chodzi o fretki , miałam zupełnie inne o nich wyobrażenie. Wydawało mi się , ze fretka ma usposobienie podobne do kota , tym bardziej , ze kupuje się je przeważnie dzieciom i nastolatkom.

Trzeba dodać - niestety, fretka to nie zwierze dla dziecka, nawet się chyba mniej nadaje niż kot, kot ma często gęsto więcej cierpliwości...

Co do akceptacji kota i fretki, mam kota i mam fretki i nie kot tutaj jest poszkodowany, potrafi dość mocno użyć łapy dla samej satysfakcji obicia, więc podejrzewam, że to nie szyja Twojej devonki, ale nosek freciaka byłby najbardziej poszkodowany.

Poza tym, proponuję jeśli już, wyszukanie osoby mającej fretkę i wproszenie się na kawę celem poznania praktycznego, nie jest niemożliwe pogodzenie kota z fretką, ale do fretki musicie dojrzeć, żadne woliery na balkonach, czy kota też byś tak trzymała?

P.S A forum fretkowe, owszem, dzieci tam nie ma, tylko często zidiociali dorośli, pseudohodowcy i banda spamiarzy :ryk:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Pt lis 27, 2009 19:30
przez bianco nero
Harpia wiedziałam, że się tu pojawisz :wink:
ps. jestem fanką Twoich Srebrzątek :mrgreen:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Pt lis 27, 2009 19:34
przez harpia
bianco nero pisze:Harpia wiedziałam, że się tu pojawisz :wink:
ps. jestem fanką Twoich Srebrzątek :mrgreen:



hehe, czasami używam opcji szukaj z nudów :ryk:
Ja też jestem ich fanką, ale Misiek to już nieoficjalny Fan Club posiada :piwa:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 13:40
przez pituophis
Ja radzę BARDZO DOBRZE zapoznać się z fretkami przed zakupem. Niestety prawdziwym idiotyzmem jest sprzedaż tych inteligentnych zwierząt w sklepach zoo, często przedwcześnie odsadzonych i niezsocjalizowanych, tym bardziej, że oferowane są one jako alternatywa dla gryzoni i królików :roll:

Fretki faktycznie nie zawsze wykazują się 100% kuwetkowością, mają bardzo specyficzny zapach (dla wielu osób smród nie do zniesienia), i wykazują się zaskakującymi zdolnościami manualnymi - nie ma takiego miejsca, gdzie fretka nie wejdzie, ani nie spróbuje. Nie mam fretki, poznałem je tylko u ludzi, i już doskonale wiem, że mieć nie będę. W moim odczuciu - nieporównywalne z kotem, i chyba jednak bardziej żywiołowe, absorbujące i kłopotliwe, o zupełnie innym, bardziej przedłużonym, trybie aktywności i ogromnej potrzebie eksploracji.

Przynajmniej połowa ludzi którzy kupili fretkę "bo śliczna", oddaje ją.

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob gru 19, 2009 11:11
przez shira3
Kochani - poradźcie!!!
Jutro prawdopodobnie przyjedzie mój syn już na święta. A razem z nim najprawdopodobniej jego dwie fretki 8O Jestem przerażona ale rozumiem, że nie ma ich z kim zosawić na tak długo. Tyle tylko, że ja mam kota :kotek: Nie wiem też jak przygotować się na przybycie takich gości :wink: żeby nie zdemolowały mi w tydzień mieszkania :roll: No i jak postępować w ich relacjach z kotem. W mieszkaniu raczej trudno będzie je od siebie izolować....Doradźcie.....kto ma jakieś doświadczenie. Plisss.....

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob gru 19, 2009 12:48
przez Agaaa
Wymusiłabym na synu , żeby przywiózł ze sobą klatkę .
Przy 2 fretkach biegających luzem bałabym się , że zamordują mi kota , i zdemolują lokum. :wink:

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob gru 19, 2009 13:25
przez harpia
shira3 pisze:Kochani - poradźcie!!!
Jutro prawdopodobnie przyjedzie mój syn już na święta. A razem z nim najprawdopodobniej jego dwie fretki 8O Jestem przerażona ale rozumiem, że nie ma ich z kim zosawić na tak długo. Tyle tylko, że ja mam kota :kotek: Nie wiem też jak przygotować się na przybycie takich gości :wink: żeby nie zdemolowały mi w tydzień mieszkania :roll: No i jak postępować w ich relacjach z kotem. W mieszkaniu raczej trudno będzie je od siebie izolować....Doradźcie.....kto ma jakieś doświadczenie. Plisss.....


Spokojnie, to są dorosłe freciaki, kastrowane, samczyki czy samiczki?

Masz ten luksus, że niepewny sytuacji kot woli ewakuować się na fotel, kanapę czy parapet, kwestia kilku dni by wszyscy do siebie przywykli.
Tylko zabezpiecz wejście na balkon oraz okna i nisko stojące kwiaty, fretki kochają kopać 8)

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob gru 19, 2009 13:42
przez shira3
To są dwie dorosłe fretki samiczki niekastrowane. U syna mają pełny luz chyba nie ma klatki nawet ale...trzymać je w klatce tydzień? No trochę szkoda iich ale z drugiej strony mieszkanie mam zadbane a tu.... :roll: Jestem rozdarta :? Mój kot jest dorosłym, spokojnym ok 2 letnim kastratem. jest bardzo duży - czy on ich nie zje? 8O

Re: Fretka , do opiekunów , tego cudaka.

PostNapisane: Sob gru 19, 2009 14:56
przez harpia
Nie ma mowy o trzymaniu w klatce, zwierzaki się pogodząa wypielęgnowane mieszkanie się posprząta, w końcu to jak z dziećmi, ich też się po klatkach nie trzyma :twisted: