Strona 1 z 8

WIELORYB AMEL - odszedł w nowym domu [']

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 15:40
przez Apsa
Czym jest psie życie?
Radosne dzieciństwo, gdy wszyscy zachwycają się nieporadną kluseczką, zabawiają, dopieszczają.
Dorosłość pełna oddania dla właściciela, wykonywanie wszystkich powierzonych zadań, miłość do rodziny i pilnowanie jej domu.
Starość, kiedy pies zasłużył na godną emeryturę, na miejsce w ludzkim sercu i w domu... ale nie każdy pies może na to liczyć. Stary pies przestaje być użyteczny, zaczyna być zbędnym balastem. Nadal trzeba go karmić, a pożytku z niego coraz mniej. Najprościej go wyrzucić jak narzędzie, które się już popsuło.

Tak w przybliżeniu jest historia Amela. Trafił do schroniska w wakacje 2008 roku, starszy pies w typie zbliżonym do wielkiego owczarka (dużo większy niż owczarek niemiecki, trochę mniejszy niż owczarek kaukaski). Nie był zaniedbany, do tej pory musiał żyć w nienajgorszych warunkach. Ale ktoś widocznie postanowił, że nie ma już u niego miejsca dla tego psa.

W schronisku wiele psów się załamuje, zamyka w sobie. Amel wciąż z ufnością patrzy na przechodzących ludzi. On ma w sobie niesamowite pokłady oddania miłości do człowieka. Tylko pies może tak kochać mimo wyrządzonej mu krzywdy. To psisko jest niesamowite, jest kochany, pozytywnie nastawiony do całego świata, cierpliwy i łagodny. Cieszy się z każdego przyjaznego gestu, a pełnią szczęścia jest dla niego wspólny spacer – przywilej wybrańców. Amel mimo wieku i rozmiaru potrafi się cieszyć niemal jak szczeniak, z radości aż bryka Przy czym, co najbardziej zaskakuje, umie się cieszyć i biegać niemal nie napinając smyczy – zupełnie nie czuć, że prowadzi się takiego wielkiego misia.

Czego potrzeba Amelowi do szczęścia? Tak mało i tak wiele zarazem, czyli domu. Ciepłego suchego miejsca do spania, pełnej miski, kawałka ogródka i własnych ludzi. Amel najlepiej by się czuł w domu z ogrodem, latem mógłby nawet nocować w budzie, choć na pewno wolałby być bliżej ludzi. Z racji swojego wspaniałego charakteru nadaje się do domu nawet z małymi dziećmi (ale takimi, które potrafią uszanować psie prawa), może też zamieszkać z innym psem.

Amel przebywa w warszawskim schronisku Na Paluchu.

Kontakt:
j.zylkowska@poczta.onet.pl
tel: 0 608 088 298


On ma niesamowite smutne spojrzenie
Obrazek

Wiosenne porządki - dzieci z okolicznych działek pomagały porządkować amelowe futro
Obrazek

Spacer - z boksu do bramy schroniska biegnie wolnym galopem, potem już spokojnie człapie.
Teraz na jesieni ma barwy maskujące ;)
Obrazek

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pt paź 30, 2009 20:51
przez andorka
Amelku, kto Cię pokocha? Przecież starszy pies tak mało potrzebuje.

Mam w domu owczarkowatego 14-to latka. Dolar jest jakby go nie było, mozna zapomnieć, że w domu jest pies, prawie cały czas przesypia. Spacer? chętnie, byle nie za długo ;) Miska? poproszę regularnie ;) Pogłaskać i przytulić - chętnie, w każdej ilości :)
Starszemu psu wiele nie trzeba, a on za to niewiele odda ogromne psie sece.
Pokochjcie Amela

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Nie lis 01, 2009 21:17
przez Apsa
Amel na spacer chodzi bardzo chętnie, potrafi nawet szczekać, jak się pojawia wolontariusz ze smyczą :) Ale przy spacerach częściej niż raz na dwa tygodnie pewnie nie będzie aż tak dzikiego entuzjazmu :)
Miska też zawsze mile widziana :lol:

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pon lis 02, 2009 21:19
przez Anuk
Jaki smutny :(

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Wto lis 03, 2009 10:20
przez Apsa
Tak, on ma niesamowicie smutne spojrzenie...

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Wto lis 03, 2009 23:52
przez Megana
Czy znany jest stosunek Amelka do kotów?

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pt lis 06, 2009 11:11
przez Apsa
Niestety nie. Sprawdzić będzie trudno, choć nie jest to awykonalne ;)

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pt lis 06, 2009 14:46
przez Apsa
Numer Amela w ewidencji: 1968/08
i plan poglądowy, gdzie go szukać w schronisku:
Obrazek

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pt lis 06, 2009 20:09
przez Megana
Tak, już znalazłam na Twojej stronie :D
Mam nadzieję, że TŻ sobie poradzi.

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pon lis 09, 2009 18:25
przez morisowa
jejku, nigdy nie wiadomo, które ogłoszenie psiaka zadziała

Oby jutro wszystko dobrze poszło :ok:

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pon lis 09, 2009 20:19
przez Anuk
Kciuki!!!

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Pon lis 09, 2009 21:23
przez Megana
Eru, właśnie zrobiłam przegląd oprzyrządowania, które zostało po Wacławie. Strasznie to wszystko emmm... stare. A rzemienie od wszystkich kagańców zeżarła jeszcze świętej pamięci sunia, lata temu. No nic, miejmy nadzieję, że Amel nie zacznie od przegryzania rączki biegów ani od konsumpcji kotów...
Oby poszło! :)

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Wto lis 10, 2009 9:20
przez Apsa
Przez całą noc śniła mi się adopcja Amela w różnych wariantach. A to bez problemów, a to go nie wydali, a to jeszcze co innego. Za każdym razem jak się budziłam, musiałam się powstrzymywać, żeby nie zajrzeć tu na wątek i nie sprawdzić/nie napisać jak poszło :P

Od dwunastej zaciskam kciuki, żeby było dobrze :ok:

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Wto lis 10, 2009 10:29
przez panikota
Zaczęłam czytać, oczy mi się zaszkliły ... i nagle banan od ucha do ucha :lol: :lol: :lol:
No i trzymam kciuki mocno za Amela :1luvu: :ok: :ok: :ok:

Re: Samotny WIELORYB AMEL w wielkim morzu psiej bezdomności

PostNapisane: Wto lis 10, 2009 14:34
przez Apsa
Amel już w drodze do domu! Obrazek

Amelku, bądź grzeczny i nie goń kotów!