Strona 1 z 1

Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Wto wrz 29, 2009 23:28
przez casica
No właśnie - hormony zastępujące kastrację psów. Czy ktoś coś słyszał na ten temat? Jeśli tak, napiszcie proszę jakie macie na ten temat zdanie? Jak to się sprawdza i czy się sprawdza?
Jestem jakoś sceptyczna, choć przyznaję, że dowiedziałam się o tym wczoraj. A sceptycyzm mój wynika z takiego założenia, że skoro hormony stosowane u suk i kotek zamiast sterylizacji mają szkodliwe skutki uboczne, to jakim cudem ta hormonalna kastracja psów ma być świetna i zupełnie nieszkodliwa?
Nie bardzo wiedziałam gdzie o to zapytać, więc wrzuciłam tutaj :)

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Wto wrz 29, 2009 23:35
przez Estraven
Słyszałem, iż problem polega na tym, iż (1) nie ma leków hormonalnych opracowanych specjalnie dla kotów oraz (2) koci cykl jest zbyt odmienny od ludzkiego (albo psiego) aby podobna jego kontrola naprawdę się sprawdzała. Ale ktoś ma zapewne dokładniejsze informacje.

A wątek - może by do Zwierzyńca? Jak nie od razu, to za czas jakiś...

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Wto wrz 29, 2009 23:47
przez casica
Co do przeniesienia wątku, nie ma sprawy, też się zastanawiałam gdzie to wcisnąć tak, żeby pasowało. Ale może faktycznie niech jeszcze dostanie swoją szansę, bo o Zwierzyńcu, to ja szczerze mówiąc na śmierć zapomniałam :oops: i być może nie jestem odosobniona.

Mnie zastanawia po prostu jak się te hormony u psów (samców) sprawdzają i czy faktycznie nie mają skutków ubocznych. Od kiedy są stosowane i czy w tym przypadku można mówić o jakichś miarodajnych i rzeczowych o nich opiniach?

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 7:48
przez Kazia
Byl taki watek na hodowlanym.
Ktos to juz stosowal u kocurow (te psie).
Dla psow sa takie czipy z hormonem.
Przwdopodobnie, jak KAZDY lek, ma to swoje skutki uboczne....nie wglebialam sie.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 7:49
przez Ikotipies
Pierwszy raz o tym słyszę, ale w wolnej chwili poszukam.
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to to, że może to być przydatne w przypadku, gdy kastracja chirurgiczna jest z jakichś względów (przede wszystkim zdrowotnych) niemożliwa.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 8:17
przez kalewala
O tym, że hormony dla kocic szkodzą, wiemy wszyscy.
Myślę że podobnie niekorzystne działanie mają hormony dla samców - i psich, i kocich.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 9:29
przez andorka
Nazywa się to Superlorin, podaje się w formie implantu, między łopatki. Zaczyna działać po ok 6 tyg i działa przez pół roku, następna dawka już nie ma tej 6 tyg. karencji, podana w odpowiednim terminie podtrzymuje ciągłość bezpłodności psa.
http://www.emea.europa.eu/vetdocs/PDFs/ ... 09-pl1.pdf

Jest to nowość na polskim rynku, wprowadzony jakoś na początku tego roku. Koszt 1 implantu ok 200 zł

Edit: http://www.emea.europa.eu/vetdocs/PDFs/ ... -PI-pl.pdf - tu są chyba pełniejsze informacje łącznie z ulotką.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 9:52
przez Oberhexe
Ja tylko powiem, że czas działania jest bardzo indywidualny. Kocurek ode mnie dostał taki implant, działał ok. 3 miesięcy, potem kot "przełamał" jego działanie. Jakie są konsekwencje dla dalszej płodności kota nie wiem, bo Fjalarek jest już bez jajek (z innych przyczyn).

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 10:10
przez casica
Dzięki za wskazówki, przeczytałam ulotkę i dalej się zastanawiam.
Np., z ulotki:
Nie badano zdolności rozpłodowej samców, u których po zakończeniu działania implantu doszło do normalizacji stężenia testosteronu w osoczu.

Dowiedziono, że stosowanie produktu zmniejsza popęd płciowy u samców, jednak nie prowadzono badań nad innymi zmianami zachowań (np. agresją osobników płci męskiej).
W okolicy wstrzyknięcia implantu przez 14 dni może utrzymywać się niewielki obrzęk. W preparatach histologicznych po 3 miesiącach od podania produktu obserwowano łagodne miejscowe odczyny z cechami przewlekłego zapalenia w obrębie tkanki łącznej, tworzeniem torebki i odkładaniem kolagenu.
W okresie leczenia obserwuje się znaczne zmniejszenie rozmiarów jąder. W bardzo rzadkich
przypadkach może dojść do wstecznego przemieszczenia się jądra przez pierścień pachwinowy.


No nie wiem, jakoś mnie to nie przekonuje, tak po prostu, tak "na zdrowy chłopski rozum". I jakoś mi się to kojarzy z chemiczną kastracją pedofili, z praktykowanym do lat 80 w Anglii farmakologicznym tłumieniu libido u homoseksualistów - co wywoływało koszmarne skutki i z ludzi czyniło zupełnie niesprawnych intelektualnie, otępiałych nieszczęśników.
Jakoś per analogiam wydaje mi się, że taka hormonalna ingerencja nie może być obojętna dla organizmu?

Pytam, dopytuję bo wywołałam mały zgrzyt w jednej z lecznic weterynaryjnych i spowodowałam "nadęcie się" u młodej wetki. Nadęcie było sporych rozmiarów, ale o dziwo nie pękła z hukiem.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 10:26
przez ryśka
Widzę jeszcze jedną wielką wadę: cena. 400 zł. na rok to cena makabryczna (np. x 10 lat = 4.000 zł.) Zdecydowanie skuteczniejsza i zdecydowanie tańsza jest kastracja. Wydaje mi się, że może to być dobre rozwiązanie czasowe, albo w wyjątkowych przypadkach (zdrowie zwierzaka). Czyli dokładnie tak, jak należy traktować hormony u kotek.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro wrz 30, 2009 10:53
przez casica
Oberhexe pisze:Ja tylko powiem, że czas działania jest bardzo indywidualny. Kocurek ode mnie dostał taki implant, działał ok. 3 miesięcy, potem kot "przełamał" jego działanie. Jakie są konsekwencje dla dalszej płodności kota nie wiem, bo Fjalarek jest już bez jajek (z innych przyczyn).


A tu mnie absolutnie zaskoczyłaś, albowiem pytałam tej wetki, o której piszę, czy możliwe jest stosowanie tego specyfiku u kocurków, odpowiedź brzmiała nie.
Więc dodatkowe pytanie kiełkuje w moim podejrzliwym umyśle - czy w tym przypadku aby weci dokładnie wiedzą jak ten specyfik stosować i co z tego wynika później? Tym bardziej, że jak piszesz ktek przełamał działanie tego środka.
No nie wiem, mam bardzo poważne wątpliwości, nadal.

Re: Hormonalna kastracja psów?

PostNapisane: Śro mar 13, 2013 9:39
przez ingoletta
jutro jadę z moim Vitem na wszczepienie implantu hormonalnego.
Vito jest 4letnim kotem z dziura w sercu, po 10-minutowej śmierci klinicznej.
pozdrawiam
inga.mm