Spoko, za tydzień już będą miały malutkie futerko
na razie nadal łysolki.
A ludzkie bobaski to niby nie łysolki ?
No, nie wszystkie, ale mój do dziś nie ma prawie włosków na głowie
Wróćmy do szczurków...
Dzisiaj 4 doba ich życia. Jak one szybko rosną

Są wielkości, no, dzikich myszy, z gniazda wciąż słychać ich piski - i to na drugim końcu pokoju

Nieźle już pełzają i są takie cieplutkie w dotyku !
Mamuśka chyba ma ich czasem dosyć i lubi sobie odpoczać od nich, bo sypia w przeróżnych miejscach klatki, ale nie w gnieździe. Na karmienie młodych przychodzi i po ich żołądeczkach widzę, że są odżywione prawidłowo, więc póki co się nie martwię.
Parę fotek z dzisiaj:
Maluch na dłoni:
Duże, nie ?
Mały pełzacz:
A tu widać wibryski małego rexa:
I standard-sierstnego:
No i podwozie samczyka od tyłu:
Przepraszam, nie mam fotki samiczki do porównania..
Rozróżnianie płci nie jest tak trudne jak myślałam, jednak różnice widać, zwłaszcza jak ma się w ręku dwa szczurki odmiennej płci, to to szczególnie widać...
Mam tylko problem z jednym reksikiem, bo jest taki trochę... hmm, "pośredni", wg wstępnych oględzin raczej samiec, chociaż poczekam, aż troszkę wyrosną i oczywiście zweryfikuję moje wstępne oględziny
A mamuśka ma cycuchy jak balony

Widać je teraz, bo sobie "wyczesała" sierść wokół nich - to normalne u szczurów, że po pewnym czasie stają sie sutki widoczne... A biedna, nie ma czasu wyczyścić sobie ogonka i podwozia z resztek krwi porodowej, więc chodzi z brudnym ogonkiem i tym samym stała się Matką Polką

;P (chociaż rodowitą Czeszką

)
Pozdrowienia
