Baster pilnie szuka nowego dt .Prosimy o wsparcie leczenia!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon mar 29, 2010 18:09 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

martaslupsk pisze:Najszczęśliwszy pies na świecie;)


Dzięki WAM dziewczyny, dzięki WAM :1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 29, 2010 18:56 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Przepiękny pies :1luvu:
mnie przypomina białego owczarka szwajcarskiego, może ktoś na dogo zajmuje się adopcjami szwajcarów i pomoże z ogłoszeniami dla tego przystojniaka :ok:
Obrazek

monitomi

 
Posty: 1333
Od: Nie maja 03, 2009 20:10

Post » Pon mar 29, 2010 20:16 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

:ok:
Obrazek

Kod banerka do skopiowania w podpis.
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_sb3][img]http://tnij.org/_sb3b[/img][/url]

Baner nada się na dogo - tylko trzeba adres url do wątku zmienić :D

w banerkowie: viewtopic.php?p=5796365#p5796365
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon mar 29, 2010 20:34 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Graszka_gn dziękuję śliczny jest :1luvu:

Proszę częstować się banerkiem ;) Kto ma jeszcze miejsce w podpisie? :ok:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto mar 30, 2010 13:40 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Jak tam trzyma się piesio? :D
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Wto mar 30, 2010 13:55 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

kinia098 pisze:Jak tam trzyma się piesio? :D

Wkleję Ci relację wczorajszego spaceru Sandry z Basterem:

"Byłam z nim na kilkugodzinnym spacerze, dopiero wróciłam.

Początkowa część spaceru masakra, ciągnie jak szalony, na nic nie reaguje, wszystko chce wąchać, o wszystko co się da plącze linkę, znienacka zmienia kierunki, zatrzymuje się, albo zaczyna biec. Wskakiwał na mnie łapami, gryzł i szarpał linkę, a czym bardziej go karciłam, tym zabawa była fajniejsza. Trudno go nagradzać, bo przysmaki go nie interesują, a głaskanie, czy pochwały głosowe tylko nakręcają. Na widok psów dostaje szału, do każdego chce podbiec, przywitać, wylizać, stratować... on chyba przez to rozumie nawiązywanie relacji. Do psów szekających zza płotów też trzeba koniecznie lecieć, nie ważne że na końcu smyczy jest ktoś, kto prośbą i groźbą próbuje przywołać go do porządku, choć trochę na sobie skupić...

Potem trochę wyluzował, szedł z przodu na długiej lince, ale wyszliśmy z zaludnionego i zapsionego obszaru, nie było już tylu bodźców. Wąchał i podsikiwał dalej namiętnie, ale zaczął reagować na imię, przywołany i pociągnięty na lince czasem nawet do mnie podchodził (albo mijał mnie i szedł w innym kierunku, no cóż). Spacer zrobił się prawie przyjemny.

Najfajniej było, gdy w lesie zainteresował się w końcu patykiem, skakał za nim przez zwalone drzewo, rozbawił się i rozbrykał, ale nie miał już takiego małpiego rozumu, jak wcześniej - ot po prostu młody, wesoły pies. Zaczął się w końcu na mnie koncentrować. W drodze powrotnej szedł momentami na luźnej lince przy nodze, do psów co prawda rwał, ale i tak było naprawdę o niebo lepiej. Do samochodu wskoczył za mną bez żadnego problemu.

Ogólnie Baster jest przyjacielem całego świata. Pies może na niego jazgotać i szczerzyć zęby, a on będzie lazł jak ten głupi, merdając ogonem. Do mijanych ludzi chce podchodzić, cieszy się. Bardzo interesują go dzieci.

Niestety, muszę stwierdzić, że charakter ma raczej huskiego, albo innej pierwotnej rasy. Głuchnie, robi się obojętny, gdy się czegoś od niego chce. Raczej nie inicjuje kontaktu, chyba że poprzez kontakt rozumiemy krótkie radosne przywitanie, po którym człowiek przestaje być zauważany."




Czyli generalnie trzeba będzie szukać dla niego bardzo aktywnej osoby... :)

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie kwi 04, 2010 10:44 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

z dogo od Sandry (proequo)
Mam niestety złe wieści :cry:
Baster rozpieprzył kojec w 5 minut. Zanim jednak zdążył wyjść przez dziurę w siatce, którą zrobił, wlazł na budę i... prawie wyskoczył górą. Kojec ma ponad 2.5 metra wysokości, a szpara pod dachem ok 40cm... Nie może mieszkać w kojcu, w każdym razie nie w moim, siatka okazała się za słaba.

Kolejny problem - rzuca się na moje koty.

PILNIE POTRZEBNY NOWY TYMCZAS DLA BASTERA :cry: :cry: :cry:

Poza kojcem i kotami jest świetny, robi niesamowite postępy, spacer z nim to przyjemność.


w moim aucie pomiędzy paką, a siedzeniem kierowcy jest krata prawie pod sam sufit, a on pięknie przeciska dupę... na sekundę utknie, a już po chwili jest po tamtej stronie... i żre pasy, siedzenie... wszystko, na czym można ząb zahaczyć.

Do kojca go nie dam, nie mogę narażać kotów.
Mieszka w samochodzie. Ale jak długo można? Zaczną się upały, auto odpada...

Miałam napisać kilka słów o jego postępach (a są, są naprawdę ogromne!), ale nie mam siły, idę spać :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek BAZAREK NA ABISIA viewtopic.php?f=20&t=126662

estrella

 
Posty: 589
Od: Śro mar 17, 2010 20:07
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie kwi 04, 2010 13:30 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Ale się porobiło :/
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie kwi 04, 2010 14:08 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Dziewczyny, gdzie trzeba dowieźć sznaucerkę? Czy to dalej aktualne, skoro Baster tak rozrabia?
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie kwi 04, 2010 14:23 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Gdyby już, to czy ktoś podrzuciłby ją do mnie i odebrał w Pyrzycach? JESZCZE NIC NIE GWARANTUJĘ !
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Pon kwi 05, 2010 8:08 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Podrzucam!
Sandra nam pomogła, ale teraz sama potrzebuje pomocy :( cioteczki, gdzie jesteście? :cry:
kinia098 pisze:Dziewczyny, gdzie trzeba dowieźć sznaucerkę?

U Myszki już pisałam, ale i tu napiszę dla innych - Moryń Dwór.
Obrazek Obrazek Obrazek BAZAREK NA ABISIA viewtopic.php?f=20&t=126662

estrella

 
Posty: 589
Od: Śro mar 17, 2010 20:07
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon kwi 05, 2010 15:12 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Co za pies :evil: PIlnie będziemy mu szukać innego dt....Kurcze co mu odwaliło:/

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Wto kwi 06, 2010 21:35 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Potrzebny nowy tymczas dla Bastera !
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro kwi 07, 2010 13:32 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Mam coś dla miłośników Bastera 8) Później skopiuję zdjęcia ze spaceru. Z dogo, posty Sandry.
jako, że dla Bastiego nic nie stanowi szczególnie ulubionego rodzaju jedzenia, a co za tym idzie, trudno pracować z nim na nagrody, dałam sobie spokój z paróweczkami, serem żółtym i kabanosami, przegłodziłam i jak już pisałam wcześniej - posiłki daję tylko podczas szkolenia, a nie z miski, co zaowocowało tym, że pies przeprosił się z suchym żarciem i dostaje kulki na nagrody... czasem weźmie chętnie, czasem weźmie i wypluje, a czasem w ogóle nie weźmie, ale coraz rzadziej się to już zdaża

- zaczął na mnie reagować - na głos, na gesty, na ruchy smyczą/linką (pociągnięcie, przytrzymanie), no oczywiście nie zawsze, bo czasem ma ochotę po prostu truchtać naprzód, albo wąchać coś, albo za czymś rozglądać, nakręcać na psy, ludzi itd.; wtedy "głuchnie" totalnie i nic na niego nie działa, ale takie sytuacje też mają miejsce już sporadycznie (przez pierwsze dni praktycznie w ogóle mnie nie zauważał, nie był w stanie skoncentrować się dłużej, niż dwie sekundy)

- uczymy się spokojnie mijać ludzi i psy, chociaż Baster chciałby się z każdym zapoznać, przywitać, pobawić; pozwalam mu oczywiście na kontakt z wybranymi psami, ale na moich zasadach, a gdy jakiś człowiek wykazuje zainteresowanie Bastim, to podchodzimy, jest głaskany, uwielbia to, tuli się do nóg, ale nie wolno mu skakać, ani szczypać

- no właśnie - nie wolno mu skakać, ani szczypać, mimo że przyjechał z obydwoma tymi nawykami mocno ugruntowanymi - naskok przednimi łapami na człowieka, najlepiej raz za razem, a gdy się podekscytował, to zaczynał szczypać dłonie; szczypał także, gdy mu się coś nie spodobało (np. wyrywanie kołtunów z ogona), ale w chwili obecnej panuje nad sobą już na tyle, że raczej ogranicza się do kłapania zębami kilka cm od dłoni


Dzisiaj Baster dał popis i do jego listy zwierząt łownych możemy dopisać kury

A było to tak:

Pojechałam do zaprzyjaźnionego gospodarza po siano. Baster musiał na czas transportu opuścić pakę, więc wsadziłam go do kojca na podwórzu gospodarza. Właściwie to wybieg, nie kojec. Ogrodzenie ponad 2 m., buda w takiej odległości od ogrodzenia, że nie miał jak jej wykorzystać, żeby ułatwić sobie ucieczkę... Miejsce zdawałoby się idealne, by Basti spędził tam godzinkę.

Gdy rozładowałam siano i przyjechałam po niego, ujrzałam podwórze dosłownie zasłane kurzymi piórami i puchem. Była też krew. A Baster siedział w kojcu uwiązany łańcuchem połatanym drutami. Okazało się, że gdy tylko silnik mojego auta umilkł w oddali, jednym susem, na oczach zgromadzonych przed domem ludzi, wydostał się z kojca i zaczął mordować koguta.

Gdy odpędzili go od koguta (który podobno żyje), zabrał się za perliczki (też podobno żyją, ale nie wiem, czy gospodarz powiedział mi prawdę), a jak odpędzili go od perliczek, to poszedł w długą... Niespodziewanie, już z pod bramy zawrócił, bo bardzo interesowała go ich podhalanka. Instynkt wędrowca przegrał z pociągiem do suki i dzięki temu udało im się Bastera uwiązać na łańcuchu... który zerwał po kilku minutach miotania się, szarpania, ujadania i skowytów. Na szczęście znów poleciał do Diany i znów udało się go schwytać. Łańcuch podrutowali i Baster jakoś dotrwał do mojego powrotu.

Gdy prowadziłam go przez podwórze do auta, był tak podniecony tymi walającymi się wszędzie piórami, że chwytał je do pyska, podrzucał sobie, przegryzał...


Baster sukcesywnie demoluje mi samochód, wyrwał obudowę bocznych (suwanych) drzwi, odgryzł wszytskie pasy z tyłu, napoczął pas przy siedzeniu pasażera i ostrzył sobie zęby na przekładni biegów.


Baster bardzo pilnie szuka innego tymczasu.

Jego umiejętności przerastają moje możliwości kojcowe :cry:

Proszę pomóżcie. Sytuacja jest naprawdę kiepska.

- nie może siedzieć w kojcu, bo z niego wyłazi
- nie może siedzieć w domu, bo atakuje koty
- nie może siedzieć w aucie na dłuższą metę, bo na dworzu jest coraz cieplej, a to metalowa puszka

HELP!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek BAZAREK NA ABISIA viewtopic.php?f=20&t=126662

estrella

 
Posty: 589
Od: Śro mar 17, 2010 20:07
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro kwi 07, 2010 13:42 Re: Biedne psiaki...transport do szczecina pilne....chcą zabić!

Estrella zdjęcia koniecznie wklej, może komuś wpadnie w oko ;)

Przy okazji - bardzo proszę Was o wsparcie dla Kociej Doliny w głosowaniu na kandydata do Krakvetu: viewtopic.php?f=1&t=109662&start=15 Pomożecie?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości