Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto lut 02, 2010 10:33 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:Czytam ten wątek i faktycznie mam dużo wątpliwości co do tego rodzaju działań. Dorcia44 nie znamy się osobiście, więc to co piszę nie wynika w żadnym razie z osobistych pobudek.
Moim zdaniem pomagając znaleźć domy dla psów "niepotrzebnych już w hodowli" wspomagasz proceder tych "hodowców". Sama piszesz, że szczeniaki są trzymane w kojcach, że tymi ludźmi kieruje chęć zysku. No to sorry, ale czym ta hodowla różni się od pseudo? Dlaczego chcesz im pomóc?!? Naprawdę tego nie rozumiem.



A ja rozumiem..
Już dawno pisałam, że to nie jest łatwy temat i nie ma jednej odpowiedzi..
Jeśli by chodziło o chińskie podróbki markowych kaloszy albo perfum, sprawa jest bezdyskusyjna - nie kupuję, bo nie popieram..

Ale zauważcie, że tu chodzi o żywe istoty, które czują, cierpią..
Dlaczego nie można im pomóc?
W imię idei?
A kto dał nam prawo decydować o czyimś życiu?
W czym te biedy zawinniły, że nie mają prawa do godnego życia?
Tylko chyba tym, że urodziły się u pseuduchów..
Sorry, ja będę ratować dalej takie biedy.. na ile mi starczy sił..
Nie jest ich winą to, że o ich losie zadecydował głupi człowiek - czytaj: rozmnażacz, dla zysku..
I żeby było jasne - nie odnoszę się w tej chwili do bohaterów wątku, tylko do samej idei pomagania lub nie w podobnych przypadkach..

Wiem, że tym postem skazałam właście Puchatkowo na śmierć.. ale trudno..
Dla mnie ważniejsze jest coś innego.. pewnie to znacie (i sorry za patos)..
'Jeśli pomogliście chociaż najmniejszemu, to Mnieście pomogli'..
Może cytat niedokładny ale aż tak dobrze nie pamiętam.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 02, 2010 10:42 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Aniu ja dopiszę też ...ile razy dostawałysmy na pw linki do allegro z prosbą zróbcie coś z tym-a potem na forum te same osoby zanosiły sie świetym oburzeniem na pseudo??????
Ja tego nie wytrzymałam...nie wiem jak to robicie ,ze trwacie.
Puchatkowo zniknęło bo nie liczy się dla wielu- to co zostało dobrze zrobione. Czerpią info nie z watku-tylko z zadymek-gdzie krzycza Ci co wiedza najmniej.Nie odnosi sie to do Edziny- Ona jedna podjela merytoryczna dyskusję-za co dziekuję.Dziwi mnie jeszcze fakt przyzwolenia na forum na obrzucanie fałszywymi oskarżeniami -bez dowodów.
Serniczek
 

Post » Wto lut 02, 2010 11:00 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Twoja wypowiedź była adresowana do kogoś innego, ale się odniosę, bo tu właśnie jest parę punktów, które budzą moje wątpliwości.

Serniczek pisze:ad-3Hipokryzją jest twierdzenie,ze człowiek nie mający zbytu zaprzestanie sprzedaży- on wyrzuci "towar" jak smieć i spróbuje innego(zapewne też zwierzęcego). Jesli to nieprawda to przedstaw kogoś komu udało sie przetłumaczyc .......Twoimi metodami.Chetnie poznam.


Moja droga, popyt rodzi podaż. Jeśli ktoś nie będzie miał żadnych korzyści finansowych ze swojej działalności, to przynajmniej jest szansa na to, że jej zaprzestanie. Nie chodzi o "przetłumaczanie" pseudo, tylko o to, żeby nie wspierać finansowo jego działalności.

Serniczek pisze:Nie zajmować się-znaczy poczekać aż będą w schronie.......az trafią w łapy innych rozmnażaczy i powielą wieokrotnie własne nieszczęście......faktycznie-bardzo skuteczne.Zapewnia zdrowy i spokojny sen.Oraz likwiduje problem.

To samo mówią osoby, które kupiły/chcą kupić zwierzaka od pseudo. Ile zwierząt wykupisz? Jedno, dwa? A ich matka, rodzeństwo, inne zwierzaki z tego miejsca? Za dwa miesiące urodzą kolejne mioty, które trafią na allegro za parę stówek. Wykupienie nakręca ten proceder dokładnie w taki sam sposób, jak niewykupienie.

Serniczek pisze:Ad7-yorki to bardzo popularna rasa-ich szanse na trafienie w niewłasciwe ręce sa znacznie wieksze. Amatorów dużo-odsiew musi robic ktoś kto zna sie na ludziach i czuwa.To jest Dorcia.


Popularna rasa, amatorów dużo - hodowcy pozbędą się nadmiernego balastu i dalej będą sobie hodować.

Serniczek pisze:ad-9 nie ma mniejszego zła- zło to zło.Kwestia wyboru skutecznej metody pomocy pozostaje otwarta.


Dokładnie tak. Moim zdaniem najlepszą metodą na pseudo jest edukacja. A rozmywanie standardów temu zupełnie nie sprzyja. Kupowanie od psedo jest złe, ale kupowanie od pseudo jeśli ma się dobre intencje już takie złe nie jest?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 02, 2010 11:19 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

aamms pisze:Ale zauważcie, że tu chodzi o żywe istoty, które czują, cierpią..
Dlaczego nie można im pomóc?
W imię idei?
A kto dał nam prawo decydować o czyimś życiu?
W czym te biedy zawinniły, że nie mają prawa do godnego życia?
Tylko chyba tym, że urodziły się u pseuduchów..
Sorry, ja będę ratować dalej takie biedy.. na ile mi starczy sił..
Nie jest ich winą to, że o ich losie zadecydował głupi człowiek - czytaj: rozmnażacz, dla zysku..
I żeby było jasne - nie odnoszę się w tej chwili do bohaterów wątku, tylko do samej idei pomagania lub nie w podobnych przypadkach..


Rozumiem twoje pobudki, aamms, ale nie mogę ich poprzeć. Moim zdaniem ratując jedno zwierzę - skazujesz na takie samo cierpienie kolejne. Nawet jeśli weźmiesz od psedo takiego chorego biedaka za darmo, to tylko pomagasz mu się pozbyć kłopotu.
Dla mnie to jest tak samo, jak z domowymi miotami dachowców. Jeśli wezmę miot i znajdę mu dom, to uratuję te kilka kotów, będą miały odpowiedzialnych opiekunów. Ale co będzie warte moje działanie, jeśli kotka nie zostanie wysterylizowana i za pół roku znowu urodzi?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 02, 2010 11:49 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:Dokładnie tak. Moim zdaniem najlepszą metodą na pseudo jest edukacja. A rozmywanie standardów temu zupełnie nie sprzyja. Kupowanie od psedo jest złe, ale kupowanie od pseudo jeśli ma się dobre intencje już takie złe nie jest?


Mam sukę w typie papillona, której nie mogli sprzedać, została oddana. Pies nie sygnalizował potrzeb, wymagał zabiegów (przetrwałe mleczne, wilcze pazury), był niedożywiony (zjadał odchody na dworze z głodu) i nie nadawał się na szybki zabieg. Udało się. Mogła trafić w ręce jakiegoś chciwca i po jednym miocie, zakładając, że jej organizm by wytrzymał, może przeszłaby za TM (w takim była stanie).
Kiedy ją zabierałam byłam świadoma problemów jakie mogą być i kosztów leczenia. Ludzie byli rozsądni szukali dla niej dobrego domu, może nie potrafili sobie poradzić, ale jednak zależało im na dobrym domu dla psa. Z 1200 g zrobiło się 3700 g.

Ale odniosę się do stwierdzenia " kupowanie od pseudo jest złe, ale kupowanie od pseudo jeśli ma się dobre intencje już takie złe nie jest ". To jak wydawanie do adopcji chorego kota i wciskanie kitu domowi stałemu, że kot jest zdrowy bo DT ma dobre intencje, branie zwrotu za np. zabiegi czy szczepienia w takiej sytuacji - to jakby DS płacił za gwoździe do trumny swojego kota. Mój żyje tylko dlatego, że nie pracuję i w porę interweniowałam kilkadziesiąt razy. I gdybym wzięła kociaka za parę stów nie miałabym takich problemów, pomijając, że za kasę która poszła na jego leczenia mam rodowodowego kociaka z dobrej hodowli. Wszystko zależy od punktu widzenia i pobudek jakimi kierują się ludzie. Ja po doświadczeniach z adopcją kota z miau, więcej kota z forum nie wezmę.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lut 02, 2010 11:52 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

usiłuje Was bezskutecznie przekonać,że pozytywne relacje z pseudohodowcami poza pomoca tu i teraz cierpiącym namacalnie zwierzętom-to otwarta droga do realnego wpływu na sytuację.
Bitwa pod Grunwaldem-rozpetana w tym temacie nie słuzy dobrze. Pozwala tylko spokojnie sie odwrócic od problemu z błędnym przekonaniem o jedynie słusznej drodze.
Nawiązując do 1 prawa ekonomii,ze podaz rodzi popyt to zgoda. Ale jest też 1 zasada marketingu- "przyjdzie głupi i kupi". dlatego na studiach menedżerskich uczono nas wywierania wpływu na ludzi.Sa to:
-przymus(mało skuteczne)wiadomo dlaczego
-wzajemność (dośc skuteczne) przysługa za przysługę
-powód (najskuteczniejsze)
Krótko mówiąc-przedstaw powód dla którego mam zrobić to o co prosisz-a zmienię swoje postępowanie.
W wypadku pseudo-korzystamy z metody 2 i 3.
Na potencjalnych nabywcówu pseudo też działamy podobnie. Czasem kogos powstrzymamy, przekonamy, pokażemy krzywdę.Zaproponujemy adopcję-udaje się .
Nie wszystko da się zmienić-gdyby tak sie dało-zmienioniło by się już dawno.
Nie sprowadzajcie pomocy zwierzetom w pseudohodowlach tylko do wykupu. To nie jest tak.
W dalszym ciągu nie doczekałam się od Was przykładu-jak nie popieranie przyczyniło się konkretnie do poprawy losu zwierząt. Jakie prowadzicie działania poza wygłaszaniem sloganów-bezdyskusyjnych co do słuszności Praktyka woła o pomoc. Dlaczego to Was nie interesuje?
Rozumiem gdyby podnosił głos ktos- kto wiele zrobił na rzecz zmiany prawa-utworzył formalną osobowość prawną,prowadzi kampanie na rzecz zakazu pseudo,zaangażował legalnych hodowców i ma ich wsparcie(przecież mają swoje stowarzyszenia),skierował listy do poslów ,senatorów,do mediów......czy jest taka działalność? Mówicie o bezsilności wobec pseudo-więc pytam co ze zwierzętami?????One są.......coś trzeba z nimi robić.
Można pozwolić im umierać-jesli ktoś potrafi. Spójrzcie na warunki w schronach-dołóżcie tam te zwierzęta. Czy to cokolwiek załatwia?Poprawia?
Serniczek
 

Post » Wto lut 02, 2010 11:59 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

wątek się rozrósł ,dużo w nim złości ,żółci ,frustracji i negatywnych odczuć .
Ludzi nie zmienia się z dnia na dzień ,zwłaszcza takich którzy hodowle mają od niepamiętnych czasów ,cieszyłam się że udało mi się chociaż troszkę do nich dotrzeć i mimo wszystko cieszę się nadal.

swojego zdania nie zmienię .
Postępowania również.
Jeżeli kogoś to razi ,trudno.


Pyzę z Bezą też kupiłam od pseudohodowcy i zapewniam was że kiedy znów na mojej drodze stanie taka psia tragedia nie będę patrzyła jak umiera bo popyt czyni podaż tylko postąpię tak samo.

Przepraszam że nie potrafię was zrozumieć ,ani nagiąć się do waszego toku myślenia.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 12:01 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:
aamms pisze:Ale zauważcie, że tu chodzi o żywe istoty, które czują, cierpią..
Dlaczego nie można im pomóc?
W imię idei?
A kto dał nam prawo decydować o czyimś życiu?
W czym te biedy zawinniły, że nie mają prawa do godnego życia?
Tylko chyba tym, że urodziły się u pseuduchów..
Sorry, ja będę ratować dalej takie biedy.. na ile mi starczy sił..
Nie jest ich winą to, że o ich losie zadecydował głupi człowiek - czytaj: rozmnażacz, dla zysku..
I żeby było jasne - nie odnoszę się w tej chwili do bohaterów wątku, tylko do samej idei pomagania lub nie w podobnych przypadkach..


Rozumiem twoje pobudki, aamms, ale nie mogę ich poprzeć.


A czy ja mówię, że trzeba to poprzeć?
Sama nie raz pisałam, że nie wiem na ile i czy w ogóle mam rację.. :oops:
Ja po prostu nie umiem nie pomóc, jeśli mogę to zrobić..

A w ogóle to po raz kolejny zrobiła się ta sama dyskusja co kiedyś, nawet kilkakrotnie, na Puchatkowie..
Nie znajdziemy jednej, jedynie słusznej odpowiedzi..
Rozumiem racje obu stron i dlatego mi tak ciężko dyskutować, że ja sama nie umiem zobaczyć tego problemu w kategoriach czarno-białych..
oczywiście, jeśli brać pod uwagę życie zwierząt..
a nie samą działalność rozmnażaczy, bo to potępiam i tu nie ma o czym dyskutować..

Tylko w ogóle mam wrażenie, że rozmawiamy troszkę na dwóch płaszczyznach..
jedna - to idea.. a druga - życie zwierząt..
Dlatego tak się mijamy w dyskusji..
I obawiam się, że nie znajdziemy jednego, słusznego rozwiązania problemu..
To zawsze będzie wracać..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 02, 2010 12:21 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

No wiem...
Ale tego cierpienia jest całe morze. Koty w schronach, na ulicach. Wszystkim nie pomożemy. Ale moim zdaniem lepiej jest pomagać tak, żeby przy okazji nie zaszkodzić innym. Uważam, że nie ma sensu przekonywanie ludzi - nowych na forum, spoza forum, na portalu stoppseudohodowcom.org - żeby nie kupowali od pseudo, skoro jeśli wejdą na forum dowiedzą się, że w sumie to tak, ale...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 02, 2010 12:38 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Serniczek pisze:Jakie prowadzicie działania poza wygłaszaniem sloganów-bezdyskusyjnych co do słuszności Praktyka woła o pomoc. Dlaczego to Was nie interesuje?


Ja udzielam się w wątku "Interwencje na allegro" - zachęcam do udziału ;) Odpowiadamy na ogłoszenia - nie tylko z allegro - kiedy ktoś chce kupić zwierzę "rasowe bez rodowodu", szuka reproduktora, ogłasza domowy miot. W zależności od sytuacji namawiamy do kastracji, do adopcji, odsyłamy na portal stop pseudohodowcom. Dyskutuję, przekonuję.
A poza tym tymczasuję koty - mogę tylko jednego naraz, ale lepsze to, niż nic - i wspieram finansowo w miarę możliwości inne DT. Czasem też łapię koty na sterylki.
Moim zdaniem jest co robić bez podejmowania akcji wątpliwych (przynajmniej dla mnie).

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 02, 2010 13:03 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:
Serniczek pisze:Jakie prowadzicie działania poza wygłaszaniem sloganów-bezdyskusyjnych co do słuszności Praktyka woła o pomoc. Dlaczego to Was nie interesuje?


Ja udzielam się w wątku "Interwencje na allegro" - zachęcam do udziału ;) Odpowiadamy na ogłoszenia - nie tylko z allegro - kiedy ktoś chce kupić zwierzę "rasowe bez rodowodu", szuka reproduktora, ogłasza domowy miot. W zależności od sytuacji namawiamy do kastracji, do adopcji, odsyłamy na portal stop pseudohodowcom. Dyskutuję, przekonuję.
A poza tym tymczasuję koty - mogę tylko jednego naraz, ale lepsze to, niż nic - i wspieram finansowo w miarę możliwości inne DT. Czasem też łapię koty na sterylki.
Moim zdaniem jest co robić bez podejmowania akcji wątpliwych (przynajmniej dla mnie).

dobrze wiedzieć :D
Serniczek
 

Post » Wto lut 02, 2010 14:51 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

To link do wątku pierwszego o Yorkach którym Dorcia 44 szukała domów.Wątek z sierpnia zeszłego roku.W tytule informuje o dwóch pieskach,wycofanych z hodowli,w postach informuje o wielu pieskach szukających domu.
W jednym z swoich postów informuje ze do oddania jest również piesek o imieniu Laki za 400zł i że domów będą szukać również "cziułałki".

viewtopic.php?f=21&t=99225

W aktualnym watku w pierwszym poscie,również widnieje informacja o pieskach za grosze.

Informacje te są dla mnie nie jasne.
Ostatnio edytowano Wto lut 02, 2010 14:56 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Wto lut 02, 2010 15:02 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

aamms pisze:
Legnica pisze:Martwi mnie jeszcze ta perska kotka z rodowodem z Legnicy,którą wykupiłaś niedawno.
Nie wiem czy jest sens pytać co się z nią stało.
Odpowiedź będzie zawsze ta sama.
Ma wspaniały DS.



Legnica, a Puchatkowo?
Ty,
Anka,Serniczek, Avianm i cała reszta? jak w świetle tego co piszesz mamy się czuć jako Puchatkowo?
(Puchatkowo, którego już właściwie nie ma.. :( )
przecież do nas trafiają koty często przed kastracją, właśnie dlatego, żeby uniknęły złego losu.. chociażby ostatnio z 'Ramony', prawda? Dorci nie zawracałam głowy tylko dlatego, że wiem jaką ma sytuację i nie miałam sumienia obciążać ja dodatkowymi, problemowymi puchatkami..

Uwierz mi, Dorci nie musisz pytać co z persiczką..
Też znam Dorcię osobiście i wiem ile robi dla zwierząt i jak ogromnym kosztem..
To między innymi dzięki niej przestała istnieć rozmnażalnia pekińczyków w Józefowie, żeby nie Dorcia, to kilka puchatych z Palucha już dawno by nie żyło..
Jeździłam z nią do schronu, do Józefowa.. nie raz słyszałam jak wygląda rozmowa z potencjalnym domem przed adopcją..

Równie dobrze możesz siebie zapytać co się dzieje z pseudorasowcami, które trafiają do Ciebie na tymczas.. ;)

Wydaje mi się, że zbyt daleko wszystkich poniosły emocje..
W końcu przecież wszyscy, którzy tu piszą, chcą polepszyć los tych biednych zwierząt, czyż nie?

aamms na watku Puchatkowa,już dawno temu,podziekowałam za pomoc i poprosiłam o wykasowanie z listy Puchatkowa linku o oddziale legnickim.
Jeszcze raz proszę.
Legnica
 

Post » Wto lut 02, 2010 15:20 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Tak ,Laki jest u Małgosi D również z forum.
Ma niecałe 2 latka .
Axel jest u gosi i zwierzyniec ma 8lat.
drugi piesek zapomniałam imienia u dziewczyny z dogo.
cziłki są u dakoti jeden ma 10m drugi około 2 lat.
jedna sunia pojechała do mojego brata ciotecznego do Legnicy :wink:

już więcej grzechów nie pamiętam .


acha mam na koncie jeszcze wykupionego westa ,chorego ,ślepego na jedne oko jest u brata forumowej montes .

koteczkę perską z rod. którą pani wystawiła na sprzedaż ,dobrze rodziła...udało mi się ją przekonać ze mimo iż jestem któraś z kolei to powinna do mnie trafić.
prosiłam cię wtedy Legnico o pomoc w transporcie do Warszawy ,została w Legnicy(miasto) również u mojego brata ciotecznego ,bo stwierdził że tak fajnego kota dawno nie widział a jego żona że tak skołtunionego również i jeżeli uda się jej kocinę doprowadzić do wyglądu do nowego roku to u nich zostaje ...została.
Z czego przeogromnie się cieszę .
druga persiczka również wystawiona do sprzedaży za grosze z rod. ale ta została dzięki aamms ulokowana chyba w tym samym mieście.

teraz też miały być 2 sunie ,prawdopodobnie uda się nakłonić do paru więcej.
Ostatnio edytowano Wto lut 02, 2010 16:35 przez dorcia44, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 15:27 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Sernik jak sądzę Legnica pytała o kotkę srebrno biała w typie persa wystawioną na allegro, której właściciel był z Legnicy
próbowałam się skontaktować z właścicielem później Legnica próbowała i niestety nie udało się porozmawiać - kotka podobno została wykupiona
to nie Michalina - Michalina w fazie rozpoznawania możliwości była znana tylko mnie i Pieczarce i ja ją wykupywałam - zresztą nie "mieszkała" w Legnicy tylko gdzieś na śląsku.

co do meritum to zgadzam się z Edziną
hodowcy kotów z którymi mam do czynienia chcący wydać swoje zwierzę pohodowlane kastruje je, ponosi wysiłek wyszukania kotu domu i oddaje nieodpłatnie
w tym przypadku jest inaczej
zapytałam czy ci państwo faktycznie ograniczyli produkcję zwierząt po pierwszej pomocy udzielonej przez Dorcię? czy kontrolują rozród?
napisałam już że od 1 stycznia każdy pies musi być zachipowany - czy psy u tych państwa są zachipowane? czy sa jakieś konsekwencje prawne jeśli nie są?(tego akurat nie wiem ale spróbuję się dowiedzieć)
może tu byłoby dobre pole do "wymuszenia" na właścicielach oddania psa za darmo? bo przyszły właściciel dużo środków (finansowych i własnego zaangażowania) musi w te psiaki włożyć

edit usunęłam fragment bo wydawał się oceniać a tego chciałam uniknąć
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości