WIELORYB AMEL - odszedł w nowym domu [']

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon gru 21, 2009 9:40 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

To Amel ma pomysły na rozrywki :lol:

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon gru 28, 2009 23:18 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Krótkie miałam święta i w końcu nie zrobiłam żadnych zdjęć, ani w ogóle nie kiwnęłam palcem. To znaczy, owszem, kiwałam palcem na pilocie. Przez calutki rok nie spędziłam tylu godzin przed TV co przez ten piątek!
Z ostatnich niusów - dziś zachwiałam się w przekonaniu, że Amel nie słyszy. Jak wróciłam z pracy, wyszłam jak zwykle na spacer, Gabunia jak szalona biegała po świeżym śniegu, chwilami poszczekując z nadmiaru emocji i słowo daję, wyglądało tak, jakby Amel jej odszczekiwał.
Było to szalenie zabawne, bo Gabunia to jak karabin szybkostrzelny a Amel powiedzmy, moździerz. :D
Takie łałałałałałałałałałałałałałałał!!! A w odpowiedzi: ŁAŁ! ŁAŁ! I dwa odważne podskoki. W ogóle Amel chodzi coraz szybciej, przynajmniej TAM. Z POWROTEM już wolniej.
No i także dziś zginął Teżetowi po raz pierwszy. Bez paniki, zginął na chwilę.
Teżet przyjechał z pracy autkiem i jak zwykle otworzył bramę, wjechał... Przez wszystkie poprzednie lata Wacław na ten czas wjeżdżania wychodził sobie na drogę, obwąchiwał płot sąsiada, sikał pod sosną, Teżet po zaparkowaniu w garażu szedł do bramy, czekał, aż Wacek wróci, co następowało po minucie, zamykał i git. Amel do tej pory w ogóle nie kojarzył samochodu z jego czy też naszym powrotem i nawet się nie zbliżał do bramy. Dziś pierwszy raz podszedł i.. wyszedł. Teżet z przyzwyczajenia potraktował go jak Wacka i założył, że pies zaraz wróci. No, ale Amel miał swoje plany. I gdy Teżet chciał pozamykać, skonstatował, że psa nie ma w zasięgu wzroku. Przez chwilę sądził, że Amel od razu wrócił i gdzieś się poszedł poszwędać po ogrodzie, ale śnieg wciąż prószył i zostały ślady...
Teżet ruszył tropem niczym Winetou i dopadł Amelka za zakrętem za płotem zachodniego sąsiada, gdzie najwyraźniej czekał by się trochę pokłócić z pekińczykiem.
Bo wiecie - w prawo się idzie do lasu na spacer dalszy, a po drodze się wita z psami sąsiada za wschodnim sąsiadem.
W lewo idzie się do lasu na spacer krótszy, a po drodze czasem przy płocie jest pekińczyk, nasz wróg! :D
Tak jeszcze się zastanawiam nad tym szczekaniem. Może Gabunia szczekając wydaje jakieś częstotliwości, nam niedostępne, które Amel jakoś słyszy? A nas nie słyszy, bo nadajemy na innych?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 30, 2009 11:41 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Może po prostu przekaz Gabuni był na tyle intensywny, że się przebił przez zapory obronne Amela ;)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro gru 30, 2009 14:17 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Koleżanka obiecała pożyczyć specjalny gwizdek dla psów. Zobaczymy, czy Amel zareaguje, bo może to rozwiąże kwestię przywoływania Amela na spacerach.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 30, 2009 19:03 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Megana pisze:Koleżanka obiecała pożyczyć specjalny gwizdek dla psów. Zobaczymy, czy Amel zareaguje, bo może to rozwiąże kwestię przywoływania Amela na spacerach.

Co do przywołania głuchych psów, niektórzy polecają obroże elektrzyczne, które da się ustawić na wibracje zamiast impulsów. Inni polecają nauczyć psa częstego oglądania się na człowieka, ale to jednak łatwiej z młodym psem, a nie takim, który żyje po części we własnym świecie. A jeszcze inni polecają smycz lub linkę :lol:

Szczęśliwego Nowego Roku dla Amela i reszty stada, ludzkiej części też ;)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro gru 30, 2009 22:30 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

W kwestii smyczy jest ten problem, że Amel halsuje. Czyli jeśli idzie z lewej strony człowieka, to za chwilę przechodzi dostojnym halsem tuż przed człowiekiem w prawo. Człowiek staje i czeka, aż Amel przepłynie. Przekłada smycz do prawej ręki i rusza. Amel płynnie zakręca i zaczyna halsować przed człowiekiem w lewo. Człowiek staje i czeka. Przekłada smycz do lewej ręki i rusza. Amel dostojnie zakręca i zaczyna hals w prawo. Człowiek staje... :mrgreen:
To ja już wolę machać na niego rękami niczym staroświecki telegraf, a od czasu do czasu się wrócić i go popchnąć w słusznym kierunku.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 31, 2009 18:27 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Czy istnieje fanklub Amela? Jeśli jest - to się zapisuję, jeśli nie - to zakładam.
Należy mu się!
Za to halsowanie i w ogóle :D

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt sty 01, 2010 18:21 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Jaaana :D
Wczoraj Teżet wkroczył do domu ze stwierdzeniem, że pod furtką mamy mruczka. Co mamy? - pytam zdumiona.
No, mruczek stoi i mruczy, bo uważa, że dosyć szwędania się po ogrodzie i czas na spacer...
Wyjrzałam i faktycznie, Amel stoi i mruczy.Nie warczy, tylko mruczy. Postanowić się ukocić...?
Fajerwerki olał dokumentnie, w przeciwieństwie do Gabuni, która dygotała mi na rękach dobrą godzinę. :?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 01, 2010 19:44 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Mruczuś :1luvu: maleńki... wielorybiasty...
Obrazek

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt sty 01, 2010 21:35 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

jaaana pisze:Czy istnieje fanklub Amela? Jeśli jest - to się zapisuję, jeśli nie - to zakładam.
Należy mu się!
Za to halsowanie i w ogóle :D

Ja tez chce byc w tym fanklubie :lol:
A tak w ogóle dopiero teraz doczytałam ze Amelek ma swój własny ogródek,furtkę,ulicę,sąsiadów bardziej i mnie lubianych i to wszystko co każdy zwierz mieć powinien.
Megana dziekuje ze mu to dałas :ok:
Legnica
 

Post » Pt sty 01, 2010 21:49 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Megana jest wspaniała
A ja tez kocham takie stare powoli człapiące wieloryby

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie sty 03, 2010 12:46 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Za halsowanie należy się fanklub :lol:

Legnica, jak Kubuś?

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie sty 03, 2010 15:13 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

jaaana pisze:... stare powoli człapiące wieloryby


Taaaaa... się porządnie pozmieniało, żadne człapanie, Amel teraz galopuje jakby mu 10 lat ubyło, a wszystko przez amory, choć Teżet ujmuje to bardziej po męsku - "kur...*** bo to jest jebaka pierwszej wody!" :smiech3:
A zaczęło się od tego: Teżet wchodzi do domu i pyta:
"Wiesz, że nasz mruczek stoi przy bramie i wyje?"
Ja oderwana od prasowania na górze:
"No tak mi się zdawało, że coś wyje, to on?"
"No. Wyjdę z nim i zobaczę o co chodzi..."
Poszli ofc całą trójką, a po powrocie Teżet zdał relację. Otóż wygląda na to, że po naszej ulicy chodzi na spacer jakaś suczka z cieczką. Podejrzewamy jedną z tej czwórki na rogu. Amel jest tym faktem tak podniecony, że po pierwsze - nie bacząc na różnicę w sizie usiłował zgwałcić Gabunię, co skończyło się awanturą i pogryzieniem go po pysku; po drugie, całymi godzinami stoi przy bramie i wyje tęsknie w przestrzeń, a po trzecie nasze spacery teraz wyglądają tak - Amel leci galopem, poważnym galopem, zmuszając mnie do galopowania za nim biegiem, wywęsza (wywęszuje?) miejsce gdzie suczka nasikała, staje tam murem i tak stoi z nosem w śniegu co najmniej dziesięć minut - albo do momentu, kiedy nie wrócę i go nie wyciągnę w dalszą drogę. Wtedy znowu leci galopem do następnego postoju suczki... Nie miałabym nic przeciwko przystankom, ale Gabuni marzną łapki, biorę ją na ręce i ogrzewam, ale wiadomo, że ręce mam dwie a łapek jest cztery...
Na szczęście amelowe pieśni amoroso są tęskne, ale dość ciche. I po analizie odkryliśmy, że Amel stawał przy siatkach i machał ogonem tylko tam, gdzie jakaś suczka mieszka; że to nie radocha, że ma tu i tam kumpli, tylko za babami się oglądał od początku! A że pekińczyk mieszka z drugim facetem, jamnikiem, to i nic dziwnego, że Amel się z nim kolegować nie chciał, bo i po co?
No i dlatego Teżet go podsumował jak wyżej... :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2010 16:02 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

Nie zmniejsza to mej sympatii dla Amela - wręcz przeciwnie.
:lol: :lol: :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon sty 04, 2010 9:46 Re: WIELORYB AMEL w drodze po nowe życie. Amel, bądź grzeczny!

No proszę, tu się niby przewraca, nie słyszy a tylko baby mu w głowie :ryk:
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości