mamuśka pisze:A ja wczoraj oddałam moje 9 neonów a dorzuciłam 14 kardynałków

ot, taka zamiana

Więc jest teraz ruch jak na marszałkowskiej w zbiorniku

A tak w ogóle to ja poproszę zdjęcie stada kardynałków i zdjęcie całego zbiornika (no i bojka oraz samic), bo dawno nie widziałam
Jestem ciekawa jak bardzo się zmieniło od czasu restartu w połowie przeze mnie dokonanego

A z obserwacji moich ryb:
*72l:
molinezje nadal są jedną wielką niewiadomą

fizycznie mam 3 samce i 2 samice, ale samice nie wyglądają na zapłodnione, a po samcach nie widać oczywiście czy są płodne czy nie, ale gonopodium wygląda u nich tak jak powinno. Największa samiczka cały czas rośnie

jest ogromna! Może już mieć 6,5 cm. Ta druga jest niewiele mniejsza. Samce jak to samce - malusie - od 3,5 do 4 cm mają.
Cieszę się, że przynajmniej wszystkie ryby wyglądają na zdrowe

(muszę pamiętać żeby we wtorek zadzwonić po wyniki, tak dla formalności chyba)
*25l "czerwone"
Jakiś czas temu zdechła mi największa samica raczka cambarellus orange, ale brałam ją już jako dorosłą (taką mocno starszawą, już prawie bez kolorów, taką wyblakłą), a pozostałe dwa (parka, dość młoda - samica miała chyba dwie wylinki, a samiec żadnej

) niestety nie chcą mi się mnożyć

nie wiem o co im chodzi... podobno warunki do rozmnażania nie są do końca określone: w niektórych zbiornikach się mnożą, a w innych nie.
No i zniknęła jedna rasborka merah (teraz jest już pięć). Ale nie wiem w jaki sposób - mogła się dać upolować przez raczka.
A raczki mnie ostatnio denerwują, bo zaczynają polować na bojownika

dwa razy bojek skakał po całym akwarium z uwieszonym raczkiem do ogona. Myślałam, że raczkowi przyłożę

ale miał szczęście i odczepił się zanim zdążyłam podnieść pokrywę z badylkiem w ręku (do odganiania raczka). Zachciało mi się cholera raczków
O, jeszcze jedno: raczki robią za reduktora ślimaków

nie wiem jak świderki, ale widzę coraz więcej muszli po rozdętkach.
*25l "kremowe"
Endlery jak już pisałam mnożą się straszliwie... przez chorobę mojego kota patrzenie na te akwarium ograniczało się do karmienia raz na dwa dni (czyli jak sobie przypomniałam), a tu nagle patrzę: całe mrowie ryb

nawet nie wiem skąd...
Bojek jest coraz piękniejszy

płetwy mu pięknieją, kolory cały czas zmienia... brzuszek ma wypełniony endlerami

(no bo skąd przed karmieniem taki pękaty brzuch by miał?

).
Się mi trochę zagloniło, ale przetarłam szybki watą i przynajmniej coś widać

na nieszczęście żwir też mi się pokrył jakimiś krótkimi zielenicami, chyba za jakiś czas mnie czeka kolejny restart

i naprawdę teraz już nie wiem o co chodzi... może żarówka (jedyne czego nie zmieniałam) jest nie taka? ale i tak na inną nie zmienię... albo wraz z wodą z dużego akwarium (gdzie glonów nie widać) wprowadziłam zaszczepki zielenic (bo im nie pasowały warunki w dużym akwarium, a tu im jest dobrze, to się zaczęły mnożyć?). Nie ogarniam... i jeszcze trochę delikatnych (cienkie, łatwo drące się) nitek tam mam, ale to nie te co były do tej pory... te akwarium chyba przyciąga glony po prostu. Może to jakieś fatum?

*21,5l
w puszczy krewetki żyją

(ale czemu, to nie wiem

tam nie ma filtra, ani grzałki, ani światła - całe akwarium jest tylko porośnięte dużym heńkiem i mchem na dole), helenki jedzą inne ślimaki i sobie kopulują, ale jajeczek złożonych nie widziałam (może krewetki się nimi żywią?), co ok. 3 dni tylko wrzucam szczyptę granulek dla krewetek...
gdybym miała co zrobić z helenkami, to bym te akwarium zlikwidowała, ale że helenki lubię i nie oddam (a do innego baniaka nie wrzucę bo nie ma potrzeby, a przy zmianie podłoża byłby problem), to te akwarium trzymam.