Trochę nas nie było... ale zaglądaliśmy.
Wróciła mama i już nie jestem panią domu, a szkoda w sumie. Tak się przyzwyczaiłam do tej roli już
Koteczki mają hamak nowy, ale jakoś się nim w ogóle nie interesują. Nowe żarełko też jest, dziś przyszła sucha karma z krakvetu. Ale zajadały. Psom też bardzo smakuje. Ale portfel znacznie chudszy. No, ale ważne że im smakuje
Byłam w schronie... i zakochałam się w Collinie... postaram się Wam go pokazać. Potrzebuje dt do któregoś tam grudnia... wiecie jak mnie to gryzie, ach! Pies marzenie moje. Ale obawiam się rekacji Timcia i Dafne. Jutro sprawdzę psiaka na koty. A poza tym w schronie, jak to w schronie - dużo bid, a mało czasu niestety. Jutro dodamy jakieś zdjęcia. Pozdrawiamy
