Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Pt mar 25, 2011 20:25 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Meg, no i jak tam, co tam?
Jak Gabunia???

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 25, 2011 20:40 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Z PAMIĘTNIKA GABUNI
Jestem oburzona, obrażona i rozżalona! Niedobra pańcia i pańcio też! Zawieźli mnie podstępem do takiego jednego pana, który niby taki sympatyczny był, a potem ten sympatyczny sobie poszedł a przyszedł łysy taki i pańcia pozwoliła mu zrobić mi zastrzyk! Bolało! Potem pańcia mnie utulała, pitu pitu, ja sobie zasnęłam, a potem co się okazało? Dziurę mi w brzuszku zrobił ten łysy! Wyciął mi masę rzeczy! Guza mi wyciął, a może ja do niego przywiązana byłam? Listwę mleczną, cycuszków nie będę miała?? Macicę i oba jajniki, ja nawet nie wiedziałam, że je miałam, ale to żaden powód by mi od razu wycinać! Na wadze stracę, pusta będę w środku taka! Nie podoba mi się to, nie nie!
A na koniec mnie ubrali w taki idiotyczny kaftan, dziurę w łapie mam z igłą na stałe, wlali mi przez te igłę dwie butelki czegoś, co z tego, że pańcia tam na podłodze ze mną siedziała cały czas, że kocyk grzał od spodu, że ten łysy sobie w końcu poszedł, a ten sympatyczny wrócił, nie podobało mi się tam i już!!
Biedna jestem, biedna...
Obrazek

Kartofel niech się nie wtrąca, cwaniak jeden, jemu tylko zębów trochę wyrwali. Mnie przynajmniej żadnego nie wyrwali, tylko kamień zdjęli, a skoro mam ząbki białe, to nie zawaham się ich użyć!!!
Obrazek

A pańcia niech mi się nie podlizuje, już podsłuchałam, że jutro znowu chcą mnie tam wieźć! Podobno tylko na kroplówkę, ale czy to można Dużym wierzyć? Cała nadzieja, że dziś ze wszystkiej kasy wyskoczyli a do pierwszego jeszcze tydzień...
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 19:20 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 25, 2011 20:56 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Biedna, biedna Gabunia, tak dziewczynę urządzić :roll:
Ale Gabuniu, popatrz na pozytywy, inne muszą się odchudzać latami, a u ciebie poszło szybciutko. No i do klubu Amazonek możesz się zapisać, a to elitarna grupa.
A kaftanik przepiękny, bardzo do futerka pasuje :ok:

Dużo zdrówka dla Gabuni :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 25, 2011 22:03 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

kaftanik PRZECUDNY :P Dużo, dużo zdrowia Gabuniu :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 25, 2011 22:07 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Kaftanik kaftanikiem (słodkie kokardki plus zębiszcza na wierzchu.....).
Ale za to Meg - JAKA MINI!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 25, 2011 22:49 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Uff! :ok:
Gabunia pięknie wygląda w swoim ubranku, Pańcia w kusym też! :wink:
Co prawda... Gabunia prezentuje prawdziwszy image pokazując Felkowi ząbki, niż przebrana w cytrynowy kaftanik z kokardkami... :wink: -Użre w nos następnego ciekawskiego...
Zdrowia pieseczku! :ok:
A Pańcia niech spróbuje chociaż godzinkę kimnąć, bo pewnie dzisiaj oka nie zmrużyła...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa


Post » Sob mar 26, 2011 0:45 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Szalony Kot pisze:Nooo, jak zęby pokazuje, to znaczy, że dobrze się czuje :mrgreen:

Ja też uważam, że to CAŁA Gabunia, znaczy -pomimo drobnego cielesnego uszczuplenia- najważniejsza część Gabuni, i CAŁA osobowość, zostały :wink:

Gabunia, psinko, szczerz się do/na chłopaków, obwarkuj ich, obgryzaj nosy- bo dodajesz ciotkom otuchy, że wszystko ok!

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 26, 2011 21:33 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Gabunia zła i chora, pańcio chory i marudny, pańcia zła, że pańcio chory. Pańcia uważa, że Prawdziwi Faceci nie powinni chorować - to znaczy, nie powinni się zaziębiać. Jako przykład pańcia podaje siebie, no pańcio sam przyznaje, że nie pamięta zaziębionej pańci od lat. Półgębkiem domniemywa, że wirusy i bakterie nie imają się pańci ze względu na jej Przyjazny Charakter i ogólną Sympatyczność. Pańcia nabyła pańciowi mleko, by zaserwować mu z miodem i czosnkiem - nota bene czosnek serwuje mu na każdy posiłek, ponieważ poza aspiryną w domu na przeziębienie nic nie ma - ale odmawia innych czynności pielęgniarskich, takich jak użalanie się nad pańciowym biednym losem, gotowanie specjalnej zupki, głaskanie po główce, podawanie chusteczek i parzenie gorącej herbaty.
A aplikowanie aspiryny odbywa się tak:
"wziąłeś aspirynę?"
Pańcio (słabiutkim głosikiem) "nie"
"to weź"
Jako pielęgniarka kariery pańcia chyba by nie zrobiła. :?
Gabunia dziś już całkiem żwawiutka. Pańcio zwlókł się z łóżka, by zawieźć ją na kroplówkę i wróciła w doskonałej formie, już bez tej igły w łapie, ale ten głupi kaftanik musi nosić do czasu zdjęcia szwów, to znaczy 10 dni. Dlaczego na tym kaftanie jest napisane "kuna" to nikt nie wie, może to jakaś aluzja to gabuniowego charakteru, który specjalnie od pańciowego się nie różni. Z tym, że Gabunia używa zębów, a pańcia języka i gruczołów jadowych.
A to dzikie z góry zachowuje się jak murzyn na pasach - pojawia się na schodach i znika. Pańcia teraz nie ma głowy do dzikusa, ale mówi, że nawet Dupencja nie wali takich kup, jak Munia.
A my, znaczy my zdrowi mężczyźni, pomagamy pańci w... no, we wszystkim. Zwłaszcza pilnujemy, by miała odpowiednią ilość gimnastyki. By ćwiczyła podnoszenie nóg (kartofel) i zręczne ruchy bioder na zakrętach (ja)
W tym celu wystarczy położyć się w odpowiednim miejscu...
Obrazek

... czyli tam, gdzie pańcia najczęściej chodzi. Czyli między przedpokojem a kuchnią...
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 19:21 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie mar 27, 2011 8:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze: (...)odmawia innych czynności pielęgniarskich, takich jak użalanie się nad pańciowym biednym losem, gotowanie specjalnej zupki, głaskanie po główce, podawanie chusteczek i parzenie gorącej herbaty. ...

Biedna Pańcia, biedna... -lazaret ma w domu :(
Gabunia chora..., Pańcio chory...
Przypuszczalnie nieprzyzwyczajony organizm Pańcia mógłby nie wytrzymać nadmiaru pańcinej troski :twisted: (otulania pierzyną, serwowanego rosołku [u Was w takich sytuacjach podaje się...bulion warzywny?], ale herbatę zaparz i jakiejś malinowej naleweczki dodaj, Meg. To będzie dobrze spożytkowana energia, zwłaszcza jak wyjdziesz za dom i zobaczysz ile drewna do porąbania zostało... ;) A zima nadal nie odpuszcza...
I kierowca niezbędny.
Czysto utylitarna kalkulacja -Pańcia należy utrzymywać w należytej sprawności, a jak coś szwankuje- niezwłocznie sprawność przywrócić.
[Meg, Ty wykasuj potem mój post, bo Pańcio mnie przy najbliższej okazji psami poszczuje...]

Megana pisze: (...)może to jakaś aluzja to gabuniowego charakteru, który specjalnie od pańciowego się nie różni. Z tym, że Gabunia używa zębów, a pańcia języka i gruczołów jadowych....

8O No popatrz pani, u mnie w pracy sugerują, że ze mnie jad każdym porem skóry tryska! :twisted:
I podobno język żmii posiadam [dziwne, żadnego rozwidlenia nie zauważyłam, choć wielokrotnie sprawdzałam :? ] i żadnej okazji nie przepuszczę żeby się nie jadowicić :twisted:
Ale sprawność moich gruczołów jadowych utrzymują pracowe "paprotki"- idiotki, których IQ plasuje się na poziomie dżdżownicy.

Ale..., ale..., a propos idiotek i jadu.
Od początku moich kontaktów z wydziałem d/s ochrony środowiska domniemywałam, że to przechowalnia paniuś z zaawansowanym matołectwem, a ostatnio zyskałam taką pewność (przynajmniej w dwóch przypadkach).
Odnosiłam wypożyczoną klatkę-łapkę, podziękowałam, i coś napomknęłam, że nie była potrzebna, bo -jak zwykle- ręką kota złapałam
[jedyne co mi zostało po kocie, to ślady kłów na przegubie ręki... :( ].
-No i wypuściłam wydziałową paniusię na zwierzenia...
Że to trzeba uważać, że rękawice nie wystarczą, bo jej mamusię kiedyś ugryzł kot (pomimo rękawiczek) i wylądowała na zakaźnym, z powodu -uwaga! uwaga!- JADU KOCIEGO :!: 8O
Próbowałam się dopasować do poziomu pańci i natychmiast dorzuciłam, że koty oddech niemowlętom wysysają, na grdykę się rzucają..., ale nie widząc spodziewanego efektu wróciłam do wątku jadowego i upewniłam się, że mówimy o tym samym gatunku. -Że o kotach, nie o żmii, pająkach czy choćby ropusze. I że nie pomyliła tej tajemniczej -nieznanej mi dotychczas -choroby, choćby z chorobą 'kociego pazura', zakażeniem chlamydią, bartonellozą...
Meg, wyobrażasz sobie paniusię odpowiedzialną za sprawy zwierząt, która prezentuje taki poziom?!

A potem było już tylko gorzej, bo dodałam, że dziwi mnie nieporadność weterynarza przy przekładaniu kota do klatki, że sama musiałam założyć rękawiczki i go wyręczyć, że to dlatego, że nie mają odpowiednich klatek [są - ale nie w tej lecznicy-takie specjalne klatki z przesuwanymi ściankami, żeby można było unieruchomić agresywnie zachowujące się zwierzę; albo choćby takie z dostępem z dwóch ston], że kot był trzymany w klatce dostosowanej rozmiarami raczej dla chomika czy królika (mój chomik miał większą), i czy gmina w przetargu stawiała jakiekolwiek wymogi w kwestii warunków, w jakich zwierzęta mają być przetrzymywane podczas kilkudniowej hospitalizacji.
No i tu paniusia się rozwinęła, i wygłosiła kolejną mądrość, że OCZYWIŚCIE gmina żadnych wymogów nie stawiała, a kot po zabiegu powienien mieć tak MAŁĄ KLATKĘ żeby NIE MÓGŁ SIE OBRÓCIĆ 8O , bo sobie szwy wygryzie.
Uzmysłowiłam jej, że teraz zakłada się szwy śródskórne, które nie są tak b.proste do wygryzienia, i że rozmiar klatki ma się nijak do szans na wygryzienie czy rozlizanie rany.
Zasugerowałam również, że najlepsze w takim razie byłyby DYBY, bo nawet w najmniejszej klatce kot może się ZGIĄĆ żeby sięgnąć do brzucha...
Ale, że- wg mnie- nie powinien leżeć w swoich odchodach, bo w tak maleńkiej klatce leży, je i załatwia się w jednym miejscu.
Rozpacz! :strach: Ale może ja się mylę, może to właściwa osoba, na właściwym miejscu? :|

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 27, 2011 9:05 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:odmawia innych czynności pielęgniarskich, takich jak użalanie się nad pańciowym biednym losem, gotowanie specjalnej zupki, głaskanie po główce, podawanie chusteczek i parzenie gorącej herbaty.
A aplikowanie aspiryny odbywa się tak:
"wziąłeś aspirynę?"
Pańcio (słabiutkim głosikiem) "nie"
"to weź"
Jako pielęgniarka kariery pańcia chyba by nie zrobiła. :?


No chyba, że pacjenci mają cztery łapy (albo coś koło tego), wtedy Pańcia to i cierpliwość ma i po główce pogłaskać potrafi i nockę zarwać :roll: Skąd my to znamy :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 27, 2011 19:17 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Rozpacz! :strach: Ale może ja się mylę, może to właściwa osoba, na właściwym miejscu? :|


O dżizas... <słabym głosikiem> Skąd się biorą takie idiotki i jakim cudem zajmują takie stanowiska? Czy przy zatrudnianiu nie ma żadnych wymagań...?
Jestem naiwna i pytam głupio...? :|

u Was w takich sytuacjach podaje się...bulion warzywny?

Owszem, a nawet coś co nazywa się optymistyczną biozupką. W każdym razie, bulion na suszonych jesienią warzywkach włoszczyznowych jest bardzo esencjonalny! 8)

Próbowałam się dopasować do poziomu pańci

Nie próbuj, bo na swoim poziomie pokona Cię na pewno..."

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 27, 2011 19:50 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Skąd się biorą takie idiotki i jakim cudem zajmują takie stanowiska?

Nie mam pojęcia, może dostali ją w pakiecie? barter? albo w wyniku ankiety wstępnej- przyjmujemy z IQ dżdżownicy? [zgaduję, przenosząc firmowe doświadczenia z naborem 'paprotek']
Litościwie pominęłam parę innych wątków (sorry, i tak zajęłam kawał filowego pamiętnika :roll: ), ale po kilku spotkaniach i rozmowach telefonicznych (w tym kąśliwej recenzji) paniusia odzywa się teraz wyłącznie monosylabami: tak, nie.

Biozupkę serwujesz? :D Genialne! :ok:

Masz rację, obawiam się, że 'paprotka' ze swoim doświadczeniem i wieloletnim terningiem wygrywa w cuglach... :?
Ostatnio edytowano Pon mar 28, 2011 0:06 przez annafreesprit, łącznie edytowano 2 razy

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 27, 2011 20:26 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Chłopaki psiaki mnie rozczulają :1luvu: Zdjęcia Filo-kartoFelkowe są po prostu nieziemskie :1luvu:
A Gabunia biedaczka niech się teraz nie złości tylko siły trzyma, żeby szybciuteńko do zdrówka wracać :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości