Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

[Aia]

a wiesz, że tak coś wyczułam bratnią/siostrzaną duszę ale już nic nie chciałam mówić
ja się właśnie "szykuję" do sklepu po zakupy, bo się jedzenie wszelakie pokończyło, w tym warzywa dla Kaja, więc czeka mnie wleczenie kilku kilo przez pół miasta Może poczekam z tym do wieczora... nie ucieknie, c'ne?

[magdar77]

Nie ucieknie Niestety po 3 godzinach stwierdzam z żalem, że się samo nie sprzątnie Ale daję jeszcze jedną szansę

[Aia]

hhihihihi
Obawiam się, że nic się samo nie zrobi, ech, ale samo to chyba zacznie zaraz padać, bo coś pociemniało... chyba, że to już ten wieczór
Patrząc na Kaja, coś tak bym podejrzewała

A jak Twoi pomocnicy? w jakim są położeniu?

[magdar77]

Leżą ...........obok mnie. A ja utwierdzam się w przekonaniu, że nie potrafię przesuwać przedmiotów wzrokiem

[Aia]

Spokojnie, umiejętność do wyćwiczenia. wszystko się dam jak się bardzo chce

Głód wygrał. Idę coś upolować w sklepie, bo Kaj mi się nie daje nawet troszkę ponadgryzać

[magdar77]

Zmobilizowałaś mnie do działania Wywaliłam z regału zabawki Młodej. Teraz na podłodze mam już WSZYSTKO.

[Aia]

To teraz może być już tylko lepiej
Obiado-kolacja w piekarniku :>
Do warzywniaka wyprawa na drugi raz bo kupiłam puszki... pierwszy raz, jak tu mieszkam spotkałam małe kocie na osiedlu Coś muszę mieć, by dać, jak się drugi raz na nie natknę.

[Aia]

Kaj i Jego przygotowania do imprezy
(jak się powiększy to widać cały umazany serkiem pychol )

[wibryska]

a właśnie jutro impreza urodzinowa

pycho najsłodsze ma Kajo

a co z tym małym kociątkiem na osiedlu ? widziałaś je może znowu ?

[Aia]

Widziałam je 2 razy. Teraz niestety nie (cały czas noszę ze sobą puszkę, na wszelki wypadek). Było jeszcze z mamą... widocznie byli tylko "przejazdem" Tu spora ilość podwórek jest ogrodzona siatką, aby chronić trawniki, trudno jest zajrzeć gdzieś "głębiej", a na takiej właśnie posesji widziałam kociaczka. Będę się rozglądać.

Tak, jutro sobie pourodzinujemy postanowiłam urządzić balangę z Kajem Zupa groszkowa już gotowa, tiramisu dojrzewa w lodówce, składniki na drugie danie są przygotowane, koktajl warzywny się robi, mięsko rozmraża, kapka śmietanki zostawiona w pojemniczku. Będzie się działo

[Megana]

Uwielbiam jak psy tak noszą miski czy puszki...

[Aia]

ja właśnie też

[magdar77]

CZY PADŁO SŁOWO TIRAMISU?! Adres a priv poproszę i jestem Kaj nie może, bo zęby, ale ja tak! Groszkową też w sumie lubię W zamian Kaj może ugryźć Młodą (ona uwielbia wszelkie zainteresowanie ze strony czworonożnych i jeszcze Kaja przekona, że on uwielbia dzieci) a jak ona z nim skończy to mamy spokój a tydzień

[tinga7]

Będzie się działo

a na razie głód i puste miseczki

a poważnie to właśnie stuknęła północ, więc sto lat w dobrostanie mój imć Kajetanie

[Aia]

Kajetan dziękuję w moim imieniu, Tingo
w sumie niezły pomysł, by odstąpić Kajowi święto, ale to mnie stuka roczek.

Puste miseczki, bo wylizane do czysta!

magdar, widzę, że nie jestem jedyną osobą, która za tiramisu sprzedała by rodzinę
A wpadacie, wszyscy mogą wpadać, miejsca dużo, ino siedzieć na podłodze trzeba co prawda miałam zamiar sama opchnąć całe ciasto (ponad kilogram słodkiej rozkoszy dobrze jest sobie samemu zrobić idealny prezent ), ale towarzystwo by się jakieś dziś przydało.

Jak tak czytam, to wnioskuje, że pierwszym dzieckiem, które Kaj mógłby polubić, byłaby z całą pewnością Lana Mądra jest, to trochę inteligencji mogło by skapnąć i na psiego, żeby się zachowywał

Nie ma co zwlekać. Trzeba się zabierać za jedzenie