Przeczytałam dokładnie ten wątek, ale nie doczytałam czy ten gołąbek miał złamane skrzydło czy nie.
Ja też mam problem-czyli gołębia - i potrzebuję paru rad.
To jest zwykły młody (ale dorosły, na pewno zeszłoroczny) gołąb skalny, ale niezwykle odważny i (warczał jak pies gdy się go próbowało dotknąć) sprytny dlatego dostał imię Dolot/Dolota.
Ok. 2 miesięcy temu w ulewny deszcz siedział sobie skulony w przedsionku pewnej kamienicy w Trójkącie Bermudzkim. Ominęłam go z premedytacją i cieszyłam się, że go już nie ma. Wracając z zakupów osłupiałam widząc go
juz na II p. wchodzącego po schodach na górę. Wyraźnie miał problem z jednym skrzydłem-trzymał je rozłożone i wskakiwał ze stopnia na stopień.
Zagoniłam go do ubikacji na półpiętrze i tam spędził 2 miesiące.
Nie spieszyłam sie z nim do żadnego lekarza, żeby go nie stresować i żeby nie było wymówki, że padł w chwilę po wizyci bo był chory.
Tam było mało miejsca, może dlatego nie próbował na nic wskakiwać Cały czas łaził po podłodze, ale oba skrzydła trzymał równo złożone.
Od tygodnia przebywa w kociej klatce w pustym pokoju. Tam wskoczył sobie na pudełko i jakby odrobinę podfrunął.
Mam zamiar zrobić próbę latania w pokoju -czyli otworzyć mu klatkę.
Jeżeli jednak nie lata to czy warto iść do lekarza (Już wiem ,ze można do dr Piaseckiego oraz do Włodarczyka i Czerskiego(mam to czarno na białym na okładce książeczki z przychodni Kumak).
I komu mogłabym go przekazać wtedy-jest ładny i dorodnie wygląda- potrzebujemy zarówno tego pokoju jak i klatki; poza drzwiami do pokoju gołębia czatuje parę kotów.
Mogłabym go trzymać w innym mieszkaniu w dużej klatce na balkonie) nie w zimie!)-ale to jest wybieg dla gromady kotów
Jeżeli lata to gdzie go wypuścić i w jaki sposób:
1) Czy po prostu otworzyć okno jego pokoju (IIIp.) i wyleci na "swoją" ulicę.
Jest tu bardzo dużo gołębi okaleczonych (raczej nie przypadkowo)i marnie wyglądających i prawdziwie dzikich kotów (oraz zdziczałych pod wpływem alkoholu ludzi i bardzo niegrzecznych dzieci).
Jednak jest to teren mu znany.
2) Czy wypuścić go w 'lepszej' i bardziej zielonej oraz przyjaznej gołębiom nieznanej mu dzielnicy? Czy inne gołębie (których jest tu mniej) zaakceptują go i czy on się tu odnajdzie?