marta20 pisze:jeżeli ofert jest dużo, to warto selekcjonować

Na razie cisza...Nikt nie dzwoni...czekamy na decyzje 3 osób.Kazdy jaki dzwoni prawie pyta sie "ile kosztuja szczenieta?"Jak sie dowiaduja ,ze sa do adopcji sa bardzo zdziwieni.
No nic, maluszki maja wiekszy apetyt, teraz to suche znika tez w całosci.
Dzisiaj zrobiłam zakupy w ubojni dl psów i czesciowo kotów...Musi im starczyc na prawie 2 tygodnie+dodatki..Śiwńskie "odpady",ale nie jakies tam płuca, tylko 2 klsy,typu gulaszowe, czy jakos tam sie nazywa 13 kg,2 kg wołowiny 2 klasa,2 udźce z indyka i 4 kg kosci z miechem.Dałam maleńtasom tez po kawałku, spokój miałam 2 godziny

Ciamkały, warczały sobie w pokoju i kostka została goła i wesoła....wycmoktały do "szkieletu"

Coraz czesciej prosza na dwór,Łózko od wczoraj wieczorem nie zafajdolone

.
-Dżeki to straszna "cholera",zaczepia, i jest taki pies bojowy,trzeba uwazac..do dzieci małych ponizej 5 rż to raczej nie ,bo skacze na dziecko i drapie.Cieszy sie,ale zabki ida w ruch...Trzeba dziecka b.pilnować.
-Czarus jest b.słodki i taki "dystyngowany"Wie jak sie zachowac.Bawi się z dziecmi,ale nie gryzie mocno, raczej jest delikatny i podporzadkowany.Odrobaczone, odpchlone, po niedzieli zaszczepimy,chyba,ze juz w nowych domach bedą.
To tyle chyba nowosci.
Widze,ze od jakiegos czasu smiga po naszej ulicy kaleki pies.Jest biały(no zółty)ma skrzywiony kregosłup i złamana, xle zrosnieta noge.Miał obroze,i jakis sznurek,ale ucieka jak do niego podchodze.Jest b.zaniedbany.Zaniosłam mu kawałek miesa wczoraj..dzisiaj dałam gnata wielkiego z mięsem.Wział chapnał i uciekł...Nie chce tu nigdzie zgłaszac w okolicy, bo podejrzewam jaki los go spotka..(.Kilka lat temu zabrali od nas psa...nigdy nie dotarł do schroniska...powiedzieli,ze umarł jak dymy zaczełam robic.Pies był zdrowy....nie mógł ot tak zachorowaĆ.my go zaszczepilismy na wszystko co mozna.)
Dałam mu tabletke od robali taka połowa na 40kg(ma z 20 mniej wiecej)zjadł ...Jak go złapie jakos to sie dokładnie przyjrzę co mu jest...Wyglada jakby skolioze miał,albo ktos mu bardzo dołozył,bo noga na pewno była złamana
