Łooho...
Mam 5 molinezji. Początkowo wszystkie to były samice. Takie na 100% potwierdzone. Nigdy nie widziały na oczy pełnowartościowego samca. Mają wszystkie po 6-7 miesięcy (rodziły się przy mnie, pod koniec lutego lub na początku marca), to rodzeństwo.
Jakiś czas temu pisałam, że z jednej samicy robi się zewnętrznie samiec (ma gonopodium).
Teraz patrzę, że... jeszcze u dwóch zaczyna się ta dolna płetwa wydłużać, robić bardziej sztywna i wąska (nie jak u samicy). Musiało się to zacząć kilka dni temu robić, bo je dokładnie obserwuję. Możliwe nawet że dopiero od wczoraj.
Jest w śród nich jedna największa samica - ma teraz koło 5 cm długości, bardzo okrągły brzuszek, jest dość szeroka, taka "samicowata".
Reszta zgodnie - od 3 do 4 cm.
Jedna malutka to także jeszcze samica (tzn. sądząc po płetwie odbytowej).
Ten "pierwszy samiec" (przynajmniej na razie niepłodny) zachowuje się... jak samiec - goni tą największą samiczkę, jakby ją chciał zapłodnić, zaleca się.
Nie rozumiem tego
Na 5 molinezji z 3 robią się "udawane samce"... ja wiem, że to się zdarza, ale rzadko i chyba nie w takich proporcjach.