Amis ma się świetnie. Co prawda od początku były problemy ze ściółka, bo dostawał alergii nawet na najdrobniejszy drewniany pyłek (nawet na CBE+ - teraz siedzi na Benku), poza tym łatwo go było przebiałkowić, ale ogólnie, jak na 2-letniego staruszka ma się dobrze.
Czasem w żartach mówię, że skubaniec nieźle się trzyma - przeżył Jamesa, jego syna Severusa, to może i Capriczka (synka Severusa i własnego wnuka) przeżyje ?
Ogólnie widać, że to już staruszek, bo sprawność nie ta, no ale ma humorek i jest fajowy. Mój pierwszy rasowiec i pierwszy samczyk....
Mama miotu "A" też się trzyma nieźle. Ogólnie, ze siostrą Roxy zachowują się, jak by miały kilka miesięcy, a nie półtora roku. Są bardzo żywotne i psocą na maksa.
Ancora, moja dziewczynka z miotu "A" też ma się dobrze. Zdjęć nowych nie mam, bo Ancorcia mieszka teraz u mojej koleżanki. Ale wiem, że u niej jest wszystko dobrze, ma fajne nierasowe koleżanki do zabawy i się super z nimi dogaduje. Przy okazji - pozdrowienia od Ancorci dla braciszków - Tofika i Bożusia
Moja ostatnia latorośl - Capri, syn Ancory i Severusa, wnuk Amisa, Rati i Jamesa jest jeszcze młodziutki i całe życie przed nim. Ze złych wieści to to, że po dziadku odziedziczył skłonność do alergii - kicha na każdym żwirku. Koleżance już poleciłam Toa-latt, czekam na przesyłkę z Krakveta, może ta ściółka się sprawdzi. Ciekawe, bo akurat Ancora na alergię nie może narzekać...
---
Musiałam zmienić plany co do Severusa... Pisze o tym dopiero dzisiaj. Zamiast pogrzebu - wizyta u weta i poproszenie o sekcję....
Bo wczoraj na Gadu Gadu zaczepiła mnie znajoma (forumowa) i mówiła, że dwa szczurki z tego miotu co Sev też nie za dobrze skończyły... Jeden miał ropień w uchu, drugi - nowotwór mózgu i w związku z tym objawy neurologiczne... I tutaj pytanie - co jak Severusa stan to też objaw nowotworu ?
Tak więc robię sekcję... Po wyniki mam zadzwonić w piątek.