Tak naprawdę- daje wszystkim znajomym ogłoszenia. Opisałam historię pieska, wrzuciłam foty- wydrukowałam. Każdemu daję do ręki, wtykam za wycieraczki... Ale brak jakiejś nadziei. Zerowe zainteresowanie. Może gdyby piesek przeżył większy koszmar miałby gdzieś szansę. Albo gdyby był rasowy...
Taki jak jest- nikogo nie wzruszył. Podnoszę wątki, zamieszczam ogłoszenia w internecie i gazetach, proszę o pomoc fundacje (oferowałam nawet stosowną wpłatę na rzecz pieska)- nic...po prostu tracę nadzieję... Piesek powoli spada na stronach adopcyjnych, przybywają nowe biedaki- on już jest na 5 stronie. Opis go nie wyróżnia- nic mu nie pomaga. Ma PECHA.
Pewnie każdy myśli "to nie mój problem". Jak kobita znalazła- musi sobie sama radzić. Pewnie. Tylko mnie trudno przestać myśleć o tym biedaku w schronie. No i - obiektywnie- są bardziej potrzebujące psy w schronisku- stare, ranne... Myślę, że Bazar nie ma żadnych szans. Nawet imię ma nieudane...
Taki przeciętny pies- nierasowy, zwykły- bez rozdzierającej historii. Miał po prostu PECHA. A ja nic nie mogę pomóc... Nic! W końcu to wyłącznie mój problem z emocjami. Nic ponad to. W końcu to norma- jak jeden palant psa wywali- drugi mu pomaga. Tylko po co? Przecież to normalna selekcja gatunkowa... nie? Kto nie maszeruje- ten ginie.
Pewnie spędzi w schronie długie lata- jeśli wcześniej nie zagryzą go dorosłe psy, które zdominują go natychmiast, gdy z kwarantanny zostanie przeniesiony do boksu ogólnego (na dniach). A on ma 8 miesięcy. Miał być ze starszymi szczeniakami i bez kwarantanny- taką informację uzyskałam w schronie, gdy wypytywałam o psiaczka tuż po przyjęciu. Niestety- fakty okazały się inne i piesek jest teraz na kwarantannie- a za parę dni idzie do ogólnego boksu z dorosłymi...
Miałam wiele nadziei na znalezienie domu dla takiego pięknego, młodego psiaczka w dobrym "utrzymaniu". Ale powoli ją tracę. Mniej jest dobrych ludzi niż skurczybyków oddających swoich przyjaciół do schronisk. Na Marmurowej jest w tej chwili 800 psów. Wszystkie potrzebują miłości i dobrej ręki. Wszystkie zasługują na domy. Wszystkie bym wzięła. Racjonalnie patrząc- Bazar (strasznie głupie imię dla Anubisa) nie ma żadnych szans. Po prostu- przysłowiowy pies z kulawą nogą nie okazał mu zainteresowania. Nie wiem, czy to podnoszenie tego wątku ma tu sens- nie mam w sprawie psiaczka pół pytania, pół maila.... Nic.
M.