britta- super tytuł
cieszę sie,ze jest nas trochę -jeżolubów i mam nadzieję,że wątek będzie tak długo i owocnie funkcjonował jak ślepaczkowy

- no nie mogłą sie powstrzymać od autoreklamy
a jak nawet Ciocia czarownica zajrzała, to kto wie, co z tego wyniknie?...

witaj vilemo5
Monika_krk, a wiesz, nie pomyslałam,że Taste of wild bedzie lepsza-racja

, w rc jednak sa zboża
Jesli chodzi o lisy, zeszłej zimy, jak doniósł mi ochroniarz, całe stadko przeniosło sie z lasu na teren kosciółka pokoju u nas i mieszkały razem z kotami-ostatnia zima dała w kość nie tylko futrzastym, ale i ptakom, wiele ich wyginęło, szczególnie tak rzadkie juz drapiezne, jak myszołowy, krogulce, które maja okres lęgowy nawet już w lutym
Znajoma , która opiekuje sie kotami spod bloku osiedlowego-opiekuje to własciwe określenie, bo karmi, robi budki, jeździ do weta z nimi , sterylizuje na własny koszt itd. mówiła,że zima przychodził do karmienia młody lisek, na wiosnę zniknął
Kuny lubią bardzo pomieszkiwać na poddaszu kosciołów, parę razy widziałam pozostałości ich bytowania przy okazji robienia pomiarów przez TZ -skorupki jaj gołębich, kosteczki po gryzoniach...
britta, łasice sa malutkie, samiczki to wielkośc ciut wieksza od myszy , samiec pół szczura, nie wiem, czy wiecie,że łasice na wolności żyją przecietnie ok. 1 roku ...ostatnio w NG był artykuł na ich temat..
łasice z pewnoscią nie sa dla kotów zagrozeniem, dla jezyków tym bardziej, ale kuny...
britta, ja mam podobne marzenie i kombinuję już od kilku lat, jak przystosowac ogród, aby jeżykom była jak najlepiej i bezpiecznie -prawdę mówiąc, chętnie bym jeszcze kilka zaprosiła
Dwa ostatniej zimy na pewno mieszkały , jednego wciaz napotykam , bo sciezką wykoszona lubi pomykać , stoi taka malizna, nie boi sie, zadziera łepek i co-nie zejdzie , trzeba obejść , raz mi sie wyrwało, jak znienacka wypłynęła (mam wrażenie że to dziewczynka) rzekłam " o jeżu" malizna zwiała-no tak pukłam sie w głowę-no tak wszak z jeżykami trzeba szeptem, zapomniałam ten raz
Natomiast ten miastowy jeżyk jest nie do podrobienia-nie dość,że nie boi się, opalał sie jawnie wystawiając nosek z budki, rozrabia w karmiku dla kotów, to kiedyś w lecie koleżankę przyprowadził , ale sie działo
Zastanawiam sie, jak te biedule żyja i gdzie sie chowaja w miastach? Parki?- u nas sa tak zdewastowane ,że kopca lisci nie uświadczy sie , poza tym ta wszechogólna moda odkurzania liści i jeżdżenia autami przez policje , której doopsk nie chce sie ruszyć na piechotę czy rowerem poraża mnie

Gdzie one maja przetrwać?
