Oj mam sie, mam...dzisiaj to scierę zaliczył srajdek jeden.Na podwórko wychodze co kilka minut..jak tylko sie kreca...zostawiam małego w domu i biegne.Wracam a te juz "wala"w salonie, czy pokoju...
Czyszcze dzisiaj kuwety i słysze ,że synek drzeć sie (ten 3,5 latek)zaczyna wniebogłosy.Zapomniałam szczeniat do pokoju zamknać.Spały sobie pod kanapa w salonie...cicho, myslałam,ze sa zamkniete i Beniaminkowi obiad dałam.Poszłam do łazienki a te gnojce rzuciły mu sie do talerza i wyzerały co se dało.Mały wrzeszczał tak zdziwiony bezczelnoscia szkrabów,ze nie mogłam go uspokoic...
Szczeniaki pochłaniają takie ilsci zarcia,ze wychodzi ,ze zjadaja więcej niż moje dwa wielkie psy

.Cały kocioł im teraz gotuje na kolacje...mieso z ryzem, lub kasza.I suche maluchy dzisiaj pół torebki(ok pół kg pochłoneły)

Potem człowiek się dziwi,ze takie kupska walą.Sraczki juz czarny nie ma, ale smierdzaca ta kupa strasznie...Dopiero wróciłam do domu,niedawno ze spotkania, wiec raniutko je ponownie odrobaczę.
Pisze podziękowania dla Delfinki, bo przelała mi dzisiaj pieniażki na potrzeby moich kotów-50zł

Kupiłam puszki Felixa sztuk 10.I jedna puchę wielką srajdom...jakas lepsza marketową...1250dag.
Miałam dzisiaj dwa telefony,z Siedlec,panowie ,calkiem przyzwoicie mówili, maja się odezwać jutro.Jest dylemat co do kastracji psiaków.Nie chca ludzie kasy wydawac,albo "okaleczać'chłopaczków,a trzymanie w domu sa za...
Maz sie czepia do mnie,zeby te szczeniaki jak najszybciej oddac(powiedział do niedzieli),ale mu nagadałam, więc pewnie przezyje jak dłuzej "posraja"w domu
Dzisaj miałam problem z netem,wiec nie pisałam,ale mój "synalek'ten bystry, co takie ma mysli wywinał mi numer,mało na zawał nie zeszłam.Po szkole nie wrócił do domu przez ponad dwie godziny,pobiegłam go szukac, ale nic...Dostał szlaban na bajki i kompa i mnie nie lubi chyba, bo nachmurzony chodzi...Powiedziałam ,ze jak dalej pofika to jutro szrlotki nie dostanie

Wróciłam do domu ,a tu kuwety sam sprzatnał

,zeby mamusia odpoczeła...Kochane dziecko...