Morderca kotów.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw paź 22, 2009 16:34 Re: Morderca kotów.

Napisz gdzie mieszkasz wtedy łatwiej będzie ci doradzić jakiegoś specjaliste z okolic. Ja cię wogóle nie oceniam swierdziłam tylko fakty i próbuję pomóc na miarę swoich możliwości . Sobota i niedziela to stanowczo za mało na pracę z psem twoja siostra musi znaleźć na to codziennie przynajmniej pół godzinki. Przed wami ciężka praca możecie nie poradzić sobie bez pomocy fachowca. Zajrzyj na forum molosy tam jest cały dział poświęcony bernardyną i mnóstwo właścicieli i hodowców tych wspaniałych psów. Napewno coś doradzą . Wasza sunia jest już dojrzała nauczyła się na co sobie może wobec was pozwolić będzie wam trudno zmienić jej nawyki i zachowania . Zacznijcie od nawiązania serdecznej więzi z psem przez zabawę jeśli na tym froncie osiągniecie sukces przyjdzie czas na szkolenie , łatwo nie będzie uzbrujcie się w cierpliwość i kieszenie pełne smakołyków. Trzymam kciuki.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt paź 23, 2009 17:17 Re: Morderca kotów.

Mieszkam w Skierniewicach i na razie potrzebujemy jakiejś mądrej książki.
Teraz jest sielski spokój. Wszystko się wyciszyło. Może ta jej furia spowodowana była cieczką bo jakoś teraz wypada.
Zapomniałam dodać ,że te koty zginęły w odstępie pół rocznym.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Śro paź 28, 2009 7:50 Re: Morderca kotów.

persiak1 pisze:Może ta jej furia spowodowana była cieczką bo jakoś teraz wypada.

To moze czas najwyzszy ja wysterylizowac?? Nie wiesz, ze sporo psow wycisza sie po kastracji? I od tego trzeba wlasnie zaczac.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro paź 28, 2009 11:33 Re: Morderca kotów.

Właśnie Edzina PSÓW a nie suk. Sterylizacja w tym przypadku nie wpłynie w żaden sposób na zachowanie bernardynki.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro paź 28, 2009 13:17 Re: Morderca kotów.

Skad taka pewnosc? Piszac psow myslalam o sukach i psach. A widac, ze suka nie dosc, ze w ogole nie szkolona, to jeszcze hormony nia rzadza skoro akurat w tym czasie staje sie agresywna.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro paź 28, 2009 16:17 Re: Morderca kotów.

Pewność wynika ze znajomości tematu. Kastrując psy obniżamy im poziom testosteronu , hormon ten jest do pewnego stopnia odpowiedzialny za zachowania agresywne. Kiedy nie ma jąder testosteron przestaję być "wyrzucany" do krwioobiegu i po kilku miesiącach agresja psa obniża się (choć nie zawsze niestety). Suki jak wiadomo mają jajniki które wraz z macicą zostają wycięte w czasie sterylizacji jako ze nie produkują one testosteronu ich obecność nie wpływa w żadnym stopniu na agresję u suk.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro paź 28, 2009 20:53 Re: Morderca kotów.

Nie wiem kto w ogóle wydał opinie o tym, że to tępe psy. Gdyby były takie nie mądre to ludzie nie uczyli by ich ratować ludzi i pomagać. Są to bardzo inteligentne psy, dlatego szybko się nudzą. Trzeba im dostarczać nowych bodźców no i przede wszystkim poświęcać sporo uwagi, pracować, chodzić na spacery tresować itd.

Szkoda, że dopiero po 5 latach zaczęliście się zastanawiać nad tym czy dajecie radę tak dużemu psu(który był za pewne zakupiony pod wpływem impulsu lub "bo to była taka mała puchata kuleczka"), czy będziecie w stanie poświęcać jej tyle uwagi ile tego potrzebuje a przede wszystkim czy będziecie w stanie wytresować go tak aby nie stanowił zagrożenia dla innych domowników. Bo traci na tym tylko suczka...


Trzeba na prawdę dużo czasu, determinacji i wiedzy, żeby "wyprostować" takiego psa, który jest już dojrzałym zwierzęciem.
Ja z wypowiedzi wnioskuje, że oczekujesz od nas po prostu jakiegoś magicznego środka, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni zachowanie suczki, bez wysiłku i poświęcenia. Niestety nie ma takiej możliwości. Biorąc tak dużego psa, trzeba było wtedy pomyśleć nad tym czy będziecie się mogli nim opiekować i zdać sobie sprawę, że z takiego małego puchatego szczeniaczka, wyrośnie na ogromnego, silnego kolosa, który jesli się mu pozwoli, może zrobić wszystko na co tylko ma ochotę.

Jeśli siostra ani inni domownicy nie mają czasu zająć się tresurą suczki to może rzeczywiście lepiej będzie jak pomożemy w znalezieniu domu dla niej. Domu doświadczonego i znającego się na rasie.

Paulina_mickey

 
Posty: 218
Od: Pon lip 02, 2007 11:39
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Post » Śro paź 28, 2009 21:57 Re: Morderca kotów.

Apsik77 pisze:Suki jak wiadomo mają jajniki które wraz z macicą zostają wycięte w czasie sterylizacji jako ze nie produkują one testosteronu ich obecność nie wpływa w żadnym stopniu na agresję u suk.

Uwazasz, ze hormony nie maja zadnego wplywu na zachowanie suki? Skad wiec te okresowe agresje?
Dla mnie jest logiczne, ze jesli wykastrujemy - nie ma skokow hormonalnych i jest spokojniej. Czy to u psa czy suki.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw paź 29, 2009 10:44 Re: Morderca kotów.

Edzina pisze:Uwazasz, ze hormony nie maja zadnego wplywu na zachowanie suki? Skad wiec te okresowe agresje?
Dla mnie jest logiczne, ze jesli wykastrujemy - nie ma skokow hormonalnych i jest spokojniej. Czy to u psa czy suki.



Ja tak nie uważam tak po prostu jest. Jeśli jesteś innego zdania to napisz proszę który według ciebie hormon płciowy odpowiada za agresję u suki.
Owszem zdaża się że suki przed rują zachowują się trochę inaczej , ale nie jest to agresja , raczej niepokój a naj częściej osowiałość . Jeszcze raz podkreślam sterylizacja suki nie ma najmniejszego wpływu na jej agresję. Bernardynka zachowuje się tak bo nie była od szczenięcia socjalizowana jest zamknięta w kojcu i nie ma wystarczającego kontaktu z opiekunami , że o więzi nie wspomnę. Po za tym sterylizacja suk ras dużych i olbrzymich niesie ze sobą niestety ryzyko dość przykrego powikłania, a mianowicie nie trzymania moczu więc jeśli nie ma konieszności sterylki , ze względu np na stan zdrowia suki ja bym się z tą operacją nie wychylała.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw paź 29, 2009 14:52 Re: Morderca kotów.

a ryzyko ropomacicza nie powinno sie brac pod uwage? zdecydowanie ryzyko wystapienia jest wieksze od ewntualnych komplikacji posterylkowych...
mój wujek też uwazał że po co sterylizować ON-kę....mając 12 lat okazało się że ma bardzo zaawanasowane ropomacicze. Sterylke przezyła, ale pozyła jeszcze tylko 3 miesiace...ze tak powiem zaczęla się "sypać"(serce, nerki) -ropomacicze bardzo obciązyło jej organizm. Gdyby wysterylizowano ją wczesniej (nawet w wieku 5-6 lat) podejrzewam że żyłaby dłuzej.Zreszta z mojej wiedzy wynika że nietrzymanie moczu po sterylce można wyleczyć.

Moze na psach sie az tak nie znam, mam tylko jednego psa (samca)kastrata, ale podejrzewam że z sukami jest podobnie jak z kotkami. Przeciez niejednokrotnie na forum pojawiaja się watku w których własciciele proszą o radę bo kotka zachowauje się agresywnie. Bardzo czesto okazauje się że kotki są niekastrowane. Nie chodzi tylko o testosteron, ale po prostu o burze hormonalne które zachodzą w organiznie kotki (suki) podczas rujek (cieczek)...i które prowadzą również do zachowań agresywnych. Po co sunia (kotka) ma się meczyć niepotrzebnymi cieczkami (rujkami).

a czyż u kobiet nie ma czegos takiego jak Zespół napiecia przedmiesiączkowego? podobno wtedy lepiej do nas nie podchodzić.. :wink:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw paź 29, 2009 15:47 Re: Morderca kotów.

Berni moja wiedza na temat kotów jest niewielka , mam jedną czarną znajdkę w wieku około 6 mies która pod koniec listopada będzie sterylizowana. Nie wiem jak to jest u kotek , ale u suk tak jak już powyżej napisałam. Na psach sie znam dośc dobrze, siedzę w temacie ponad 20 lat obecnie mam dwie suki obie wysterylizowane jedna w wieku 4 lat (dwa lata temu), druga w wieku prawie 3 lat (2 mies temu) u żadnej nie zaobserwowałam nawet minimalnej zmiany w zachowaniu.Sterylizowałam z powodów zdrowotnych. Zresztą mam grono przyjaciół psiarzy i hodowców a u nich suki w różnym wieku po sterylizacji i takie "w całości" i nigdy nie zdażyło się by którejś z suk po sterylce zmienił się charakter. Natomiast nietrzymanie moczu pojawiało się i to wielokrotnie u fili, mastifki , dożycy niestety nie dało się tego wyleczyć a suka z której wycieka mocz w mieszkaniu to naprawdę spory problem. Ropomacicze owszem zdarza się i w przypadku jego wystąpienia należy operować , chyba że uda się je wyleczyć farmakologicznie. Jeśli suka jest hodowlana włascicielowi może zależeć na tym by jej nie ubezpładniać. Nie ma co porównywać rujek kocich i psich, suka ma ruje 2 razu do roku a są rasy u ktyórych dzieje się to jeszcze żadziej raz na rok a nawet 2 lata. Nie jest więc to sprawa uciążliwa , trzeba zawsze wybrać mniejsze zło. Notomiast personalizacja zwierząt to już zupełna pomyłka suka to nie kobieta i o napięciu przed miesiączkowym nie ma mowy. Gdyby w tym przypadku występowała jaka kolwiek zbierzność weci po sterylce młodej suki ptrzepisywali by dla jej zdrowia hormonalną terapię zastępczą. Jeśli jednak ktoś z was ma inne doświadczenia w tej dziedzinie najlepiej podparte jakimiś dowodami medycznymi chętnie poczytam i zweryfikuje swój punkt widzenia. Na razie uważam ze sterylka tak ,dla zwierząt nie hodowlanych jeśli istnieje cień ryzyka ze właściciele mogą nie upilnować pupilki oraz jeśli są ku temu wskazania medyczne . Zdecydowane nie jeśli ma ona posłuzyć zmniejszeniu agresjii u suki bo taka operacja niczego tu nie zmieni.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt paź 30, 2009 8:54 Re: Morderca kotów.

Apsik77 pisze: Zresztą mam grono przyjaciół psiarzy i hodowców a u nich suki w różnym wieku po sterylizacji i takie "w całości" i nigdy nie zdażyło się by którejś z suk po sterylce zmienił się charakter.


ale czy któraś z tych suk miała przed sterylka zachowania agresywne? bo chyba obecna dyskusja dotyczy takiej sytuacji, a nie ogólnego zachowania po sterylce. Nigdzie nie napisalam i na forum wielokrotnie powtarzano (poza tym z doswiadczenia widzę) że charaktery się nie zmieniaja po sterylke i tego nie neguję. Ale chodzi o konkretną sytuacje i zachowanie suk przed zabiegiem. U wielu kotek sterylizacja wyciszyła agresję.



Apsik77 pisze: Notomiast personalizacja zwierząt to już zupełna pomyłka suka to nie kobieta i o napięciu przed miesiączkowym nie ma mowy. Gdyby w tym przypadku występowała jaka kolwiek zbierzność weci po sterylce młodej suki ptrzepisywali by dla jej zdrowia hormonalną terapię zastępczą.


na koncu mojej wypowiedzi specjalnie umieściłam taka :wink: ikonkę. Daleka jestem od personifikowania zwierząt. Natomiast jak widać chociażby po nas, kobietach, hormony (nie tylko testosteron!!) wpływają na zachowania. Wiec burze hormonalne spowodowane cieczkami pewnie mają wpływ na zachowania suki.


Apsik77 pisze: Zdecydowane nie jeśli ma ona posłuzyć zmniejszeniu agresjii u suki bo taka operacja niczego tu nie zmieni.

czy masz jakieś doświadczenia konkretnie w przypadku kiedy suka przed sterylka miała zachowania agresywne a po zabiegu nic a nic się nie zmieniło?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt paź 30, 2009 11:10 Re: Morderca kotów.

Tak znam suki które przjawiały zachowania agresywne przed sterylizacją i po niej. Jedna z nich już dłuższy czs po zabiegu sforsowała ogrodzenie i na czach właścicieli rozszarpała na kwawłki yorka sąsiadów (prawdopodobnie pomyliła go z kotem , których nie nawidzi), drugi przykład moja młodsza suka również ma wielk ochotę na unicestwianie kotów i nie tylko, sterylka nic tu nie zmieniła. Tylko , że jeśli wydam komendę odpowiednio wcześniej nim pies zdąży się nakręcić zostaje ona wykonana , ponieważ to ja jako przewodnik mam bezpośredni wpływ na zachowania swoich psów. U wyżej opisanej bernardynki taka zależność nie istnieje, ta suka jest sobie sama sterem ,żeglarzem i okrętem.


Napisałaś cyt;" Natomiast jak widać chociażby po nas, kobietach, hormony (nie tylko testosteron!!) wpływają na zachowania. Wiec burze hormonalne spowodowane cieczkami pewnie mają wpływ na zachowania suki. "

Znowu szukasz analogii miezy cyklem kobiecym a tym który występuje u suk, a taka nie istnieje. U kobiet cykltrwa średnio 28 dni w tym czsie w organiźmie kobiety zachodzą ciągłe zmiany , od zupełnego wyciszenia hormonów po pełną gotowość na zagnieżdżenie zarodka jako że czsu nie wiele to i przemiany burzliwe. Natomiast u suk ten sam cylkl trwa 182-365 dni czasu jest więc dużo nie ma zatem mowy o nagłych wachaniach hormonalnych. Owszem tuż przed i wtrakcie rui tak jak cześniej pisałąm suka może zachowywać się nieco inaczej lecz nie ma to nic spólnego z agresją.

Berni jeśli sądzisz , że sterylizacja suki wpływa na zmniejszenie jej agresji to proszę przedstaw jakieś konkretne argumenty , których nie da się podważyć . Jak do tej pory swoją teorię o tym ze sterylka zmiejsza agresję u suk podpierasz tym ze tak dzieje się u kotek, wplatasz też w to wszystko zespól napięcia przedmiesiączkowego . A to wszystko ma się do suki jak pięść do nosa :wink: .

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości