» Wto sie 18, 2015 9:49
Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie
Nie wiem czy się ujawniałam, ale jestem archeologiem i właśnie jestem na wykopach w Gdańsku, przy Dominikanach. I mieliśmy sytuację jeżową. W poniedziałek w głębokim wykopie - piwnicy kamienicy - znaleźliśmy rano jeża. Musiał biedny wpaść w weekend i nie mógł się wydostać. Jeść i pić chyba jakieś znalazł, bo różne robactwo tam łazi, ale nie miał gdzie się schronić - próbował się zakopać i wyrył nam duże jamy pod profilami. Duży był, obfurczał nas i zwinął się w ciasną zgrabną kulę przy wydobywaniu. Postawiliśmy go w kartonie w cieniu pod barakami - zanim zdołałam obrócić z wodą dał dyla z tego kartonu pod barak, gdzie miał ciemno, liście i z całą pewnością często tam bywał. Nie dałam rady go zatem dokładnie obejrzeć, ale wsunęłam pod ten barak miseczkę z wodą i potem małą tackę z kocią, mokrą karmą zakładając, że po tych doświadczeniach przyda mu się dodatkowa racja żywnościowa. Po południu chciałam dołożyć do tacki, ale już jej nie było - musiałam wyłożyć następną. Dziś rano nawet następnej nie było a kolega, który jeża wydobywał z kamienicy spotkał go przed pracą znikającego pod barakiem. Jeży tu chyba od dawna mieszka - w okolicy ktoś karmi koty (są niemal kuliste- wszystkie z naciętymi uszami, więc nie ciężarne) więc pewnie dożywia się przy nich - obok jest pustawy trawnik na pustej działce i park. Pewnie jarmark zakłócił w weekend jego trasy przemarszu i stąd znalazł się w kamienicy. A może ciekawość go zaprowadziła w dół - kawałek można zejść, ale potem pewnie spadł (kot ostatnio też się tak przerobił, ale kot wyskoczył, a jeż po pionowej ścianie nie dał rady).Wiem, że jeże są na nowych osiedlach, ale nie spodziewałam się, że tu też - w tej kamienno-ceglanej pustyni starówki. Od poniedziałku rano sprawdzam wykopy czy znów się jakaś bieda nie zapędziła w przepaść.
