» Czw lis 10, 2011 23:06
Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II
Z CYKLU:
ROZMOWY NA DWIE GŁOWY
Meg (spokojnie wraca do domu - autobusem, bo remontują tory i pociągi jeżdżą nieprzewidywalnie)
Telefon (dzwoni)
Meg (budzi się z drzemki, od razu pełna złych przeczuć) - Co jest, dziecko?
Junior - Eeee, gdzie jesteś?
Meg (zerka za okno) - eeee, w Aninie, a co?
Junior (z pewnym zakłopotaniem) - a to niedługo będziesz, co?
Meg - lepiej od razu powiedz, co się stało...! Kartofla zgubiłeś...??
Junior - Nie, no nic, tylko wyszedłem po drewno i zatrzasnąłem garaż, a klucze zostały w domu, a drzwi zamknięte...
Meg (chwilę przetrawia dziwną informację) - moment, wyszedłeś po drewno przez garaż i zagraconą kotłownię, zamiast normalnie drzwiami? I jak zamierzałeś przejechać taczką przez te kotłownię?
Junior (dalej zakłopotany) - oj, nie wiem, no bez taczki, chciałem trochę tylko tego drewna, tak przynieść w rękach.
Meg (zrezygnowana) - ubrałeś się...?
Junior - no skąd, przecież wyszedłem tylko na chwilę.
Meg - to teraz biegaj dookoła domu, debilu.
Junior - porąbię sobie trochę, to się rozgrzeję.
Meg (cierpnie jej skóra, ale nie można dzieciątka zniechęcać) - dobra...
....
Meg - ty czekaj! A jesteś pewien, że w drzwiach nie wiszą od wewnątrz klucze...???
Junior (wykonuje wysiłek umysłowy) - od wewnątrz, w drzwiach...?
Meg - od wewnątrz. Bo jeśli ojciec po spacerze z psami zamknął dom twoimi kluczami i zostawił je w zamku, to żadne z nas nie wejdzie, bo drzwi nie da się w tej sytuacji otworzyć a ja klucza od garażu nie mam.
Junior (analizuje sytuację. Trochę to trwa) - dlaczego nie masz...?
Meg - Bo są tylko dwa, jeden ma ojciec a drugi ty.
Junior - o matko, skąd mam wiedzieć, czym ojciec zamknął drzwi...?!
Meg - o synu, wyłącz się w takim razie, dzwonię do ojca...
Posłowie.
Teżet szczęśliwie zamknął dom własnymi kluczami, w związku z czym nie został zmuszony do natychmiastowego powrotu.
Ciąg dalszy nastąpi niewątpliwie.
Niestety.