Birma na spacerze odwaliła manianę, aż mięchem rzucałam. Nie spodobał się jej stwór terierowaty, więc go zaatakowała drąc ryja i obskakując.
Natomiast Dżemik bawił się myszką!
W nocy łaził po sypialni, po twarzy, po czym się dało.
Ewidentnie odpowiada mu nocny tryb życia.
Mam nadzieję, że u nas zmieni to upodobanie.
