Dzisiaj mija miesiąc od kiedy Platon jest u nas więc czas na małe podsumowanie. Psiak z wycofanego, zdystansowanego, strachliwego wypłosza zmienia się powoli w pana i władcę świata. Czasami ma jeszcze zawiechy ale już zdecydowanie rzadziej. Częściej chodzimy na dłuższe spacery. Już nie boimy się dużych samochodów. Dostajemy już normalnej, regularnej głupawki na spacerach. Czego w ten miesiąc dokonaliśmy:
- w 4 dni nauczyliśmy się czystości w domu (nie zdarzają się nam wpadki, kiedy chce nam się siku ew. coś grubszego mamy dwa jasne sygnały - pokazywanie bądź skakanie na ciuchy na krześle [tam zazwyczaj odkładam bluzę po spacerze i stamtąd ją biorę kiedy idziemy na spacer] bądź skakanie na miejsce gdzie wisi smycz i szelki).
- wyleczyliśmy się z kaszlu kenelowego i świerzbowca a także odżywiliśmy się i uzupełniliśmy niedobory (język z białego niemalże przezroczystego koloru zmienil się w mocno różowy momentami bordowy; przestały nas interesować ściany bo Platon dostawał wapno do jedzenia).
- wypadły nam już wszystkie mleczne zęby i jesteśmy na etapie końcowym wychodzenia trzonowych (mamy pokaźną kolekcję mleczaków w pudełku po zapałkach)
- nauczyliśmy się tego, że wyjście na dwór to nie tragedia i że można się na spacerach super bawić
- nauczyliśmy się, że samochody nigdzie Platona nie wywiozą tylko Platon bezpiecznie wróci do domu
- nauczyliśmy się podróżować w samochodzie bez wymiotowania
co przed nami
- nauka chodzenia na smyczy bez wierzgania, ciągania, skakania, warczenia i ogólnie innych rażących odchyłów

- delikatniejszego molestowania kotów (nie każdy kot lubi ściąganie za kark z drzewa co mój psiak usilnie praktykuje

)
- posłuszeństwa na spacerach tj. w razie ew. spuszczenia przybiegania/wracania do właściciela
- kopania dołków tylko w wyznaczonych rewirach (pod apteką nie kopiemy dołków bo się właściciel zirytuje, że mu krzaki przestają rosnąć

)
Psiak je głównie gotowane jedzenie (ryż/płatki owsiane + mięso [wołowina, cielęcina, serduszka drobiowe, polędwica wieprzowa, indyk itp. + marchewka, oraz różne kombinacje twarożków/jogurtów naturalnych/bananów/jabłek), suche na razie wcinał Royal Canin ale zamówiłam mu ziwipeak'a. Uwielbia dziwne odgłosy w zabawkach, nie lubi typowych piszczałek. Największym zainteresowaniem cieszy się zabawka z odgłosami małpy, kura elvis wydająca dziwne odgłosy. Kupiłam mu na święta chrumchającą świnkę i drącą japę sąsiadkę

żeby miał fun.
Rośnie jak na drożdżach - sądzę, że wzrostowo będzie taki podobny do fox terriera. Obecnie waży ok. 8 kilo.
Z medycznych rzeczy czeka nas jeszcze szczepienie na wściekliznę a po nowym roku kolejne odrobaczenie.
Psiak zostaje czasem sam w pokoju więc lęk separacyjny powoli też ogarniamy. Słucha się na spacerach jak mówię "zostaw" albo w pokoju jak mówię "zostań". Ogólnie psiak ogarnięty

potem postaram się powklejać nowe foty
