persiak1 pisze:Nie chcę się wtrącać , ale rana powinna mieć dostęp powietrza. Mój kot miał rozerwane podgardle - sprawka jakiegoś psa i on nie miał opatrunku tylko miał popryskaną ranę opatrunkiem w sprayu. Dziś nie ma śladu , a była ogromna.
Są różne szkoły leczenia. Jedni weci leczą "na powietrzu" inni pod opatrunkiem.
Lekarki pod których opieka jest Czarli stosują opatrunki hydrożelowe oraz maści gojące i pobudzające ziarninę a na to opatrunek.
W ten sam sposób co Czarli leczona była Niusia
http://img9.imageshack.us/img9/9616/p2250033.jpg
Obecnie po ranie tez nie ma śladu.
A w przypadku Czarliego po tygodniu leczenia jest już znaczna poprawa
