» Czw paź 22, 2009 14:52
Re: Morderca kotów.
Persiak, ja ze swojej strony Twoje wypowiedzi widzę tak: pies jest duży, nie dajecie sobie z nim rady (no skoro od 5 lat nikt nie próbuje...), zły (bo pogryzł koty) i tępy oraz leniwy, bo ma gdzieś to, że rzucacie mu piłką przed nosem - i słusznie, bo co z tego? Tyle osób doradzało Wam kontakt ze specjalistami - nawet nie zainteresowałaś się, czy jakiegoś znamy, czy możemy dać kontakt. Paulina, która się tutaj odzywała, jest mi znana właśnie z adopcji bernardynów - prawie nie zareagowałaś na jej post, a może należałoby? Wzięliście psa, bo miał być "spełnieniem marzeń", a jak urósł, to poszedł do kojca, bo nikt sobie z nim nie dawał rady - a może nawet nie próbował? Jak macie dać sobie radę z rocznym benkiem, skoro gdy miał kilka miesięcy, to nikt go nie uczył, jak ma chodzić na smyczy? Dla mnie to jakiś absurd, w którym za głupotę właścicieli płaci pies. Więc zastanówcie się, co chcecie zrobić - czy kontakt ze specjalistą (bo przypominam, ze uśpienie zdrowego psa jest niezgodne z prawem, a oddanie do schronu to dla mnie barbarzyństwo), czy kontakt z dziewczynami z adopcji benków, które w czasie, jak suka przebywa u Was, poszukają jej odpowiedzialnego domu.