Morderca kotów.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro paź 21, 2009 11:35 Re: Morderca kotów.

wiesz, moze problem z Twoja suczka wynika z tego ze kupiona jest od czlowieka ktroemu prawdopodobnie bylo obojetne czy rodzice twojej suczki spelniaja wymogi wzorca tj. charakteru i eksterieru, zalezalo mu wylacznie na kasie za szczeniaki i dlatego nie patrzyl na tak wazne dla rasy cechy. :roll:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro paź 21, 2009 12:42 Re: Morderca kotów.

Ona została nabyta na jakiejś wsi gzie facet miał dwa bernardyny na betonowym wybiegu. Wątpię by miały rodowód.
Wcześniej gość miał kakukazy.
O ile pamiętam siostra dała za szczeniaka 350 pln.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Śro paź 21, 2009 13:12 Re: Morderca kotów.

Wydaje mi się, że akurat teraz to, że pies pochodził z pseudo, to jest kwestia drugorzędna - raczej nasuwa się pytanie, co realnie macie zamiar zrobić, aby polepszyć zachowanie suki... I zastanawiam się jeszcze, jak siostra przyzwyczaja ją do kotów? Skoro ona koty atakuje - zza ogrodzenia kojca?

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Śro paź 21, 2009 13:21 Re: Morderca kotów.

Debaty trwają. Teraz będzie trudno coś zdziałać bo siostra rano jedzie do pracy , a wraca po siedemnastej , a nawet dwódziestej do domu. Do kotów przyzwyczajana była od zawsze. Te zagryzione koty były obce ,a co do naszego rudzielca to doprawdy nie wiem jak mam interpertować sytuację. Zasadniczo jak potrafi pogonić nasze koty , ale jak ją siostra woła to staje w miejscu , a czasem się zaimuje wołającym.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Śro paź 21, 2009 17:51 Re: Morderca kotów.

Trwają debaty nad czym? Nad tym, czy jej nie uśpić?

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Śro paź 21, 2009 18:05 Re: Morderca kotów.

Nad tym co robić?
Podobno jest jakiś hormon szczęścia czy coś takiego.
Jakieś krople czy coś.
Widziałam w ty kiedyś chyba w psim psychologu.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Śro paź 21, 2009 18:18 Re: Morderca kotów.

Sugerowałabym najpierw zasięgnięcie porady tego psiego psychologa, a dopiero potem próby pracy z psem - raczej, patrząc na to, jak zachowuje się sunia, nie macie w tym doświadczenia.

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Śro paź 21, 2009 18:57 Re: Morderca kotów.

Oj przyznaję ,że z doświadczeniem kiepsko .Większe mamy z małymi pudlami i kotami.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Czw paź 22, 2009 11:17 Re: Morderca kotów.

Bernardyn jest psem strózującym więc jest zupełnie normalnym fakt ze zabija obce koty ( z psami pewnie postąpił by tak samo) które wchodzą na jego teren. Moja suka też molos z naszym osobistym kotem żyje w wielkiej zgodzie natomiast obce rozerwała by na strzępy gdyby jej na to pozwolić. Tak jak pisali już inni głównym problemem jest to ze kupiliście sobie psa i całkowicie zaniedbaliście jego wychowanie. Bernardyn musi mieć kontakt ze swoim człowiekiem,trzeba go szkolić być konsekwętnym , stanowczym ale broń boże nie używać w obec psa przemocy. Ten pies potrzebuje ruchu zbrodnią jest zamykanie go na cały dzień w kojcu nie ma się co dziwić ze kiedy z niego wychodzi morduje koty rzuca się na małe pieski. W ten sposób rozładowuje swoje napięcie i zapewnia rozrywkę w krótkich chwilach wolności. Nie rozumiem tłumaczenia że ktoś tam powiedział iż bernardyny nie muszą wychodzić na spacery. Każdy pies musi nie zależnie od rasy ., No chyba ze ma się do dyspozycji kilku hektarowy teren wtedy faktycznie wystarczy pospacerować z tym psem po takiej posesji porzucać piłkę , schować zabawkę w krzkach żeby pies ją szukał wydać parę komend (siad, zostań , waruj) i nagrodzić psa za ich wykonanie.Pies nie może się nudzić całumi dniami. Potrzebny jest wam dobry behawiorysta polecam pana Kłosińskiego który nauczy was jak pracować z psem . Pies to nie zabawka ani żywy system alarmowy potrzebuje naszej miłości i zainteresowania. To ze sunia stała się taka jest tylko i wyłącznie waszą winą więc wyjścia macie dwa albo zmienicie swój stosunek do niej o 180 stopni albo znajdźcie jej innych właścicieli którzy będą chcieli poświęcić swój czas i pieniądze dla tej suni. Naprawdę żal mi jej. A co do radzenia sobie z kobiety z bernardynem ,żaden problem. Mój 9 letni syn radzi sobie z naszą 50 kg filą sam waży 27 kg. Wyprowadza ją na smyczy wydaje komendy i pies go słucha wszystko jest kwestią wychowania pies jest duży i 3 razy silniejszy od dziecka a jednak nigdy nie próbował tego wykożystać. Powodzenia.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw paź 22, 2009 12:32 Re: Morderca kotów.

Ale mi się oberwało , sama chciałam:
Odpowiem od końca posta:
Kobieta i bernardyn to stwierdzenie padło w czasie rozmowy z innym właścicielem psa tej rasy.
Piłka jest w ruchu , ale bardzo szybko pies się męczy i idzie spać.
Ja z przykrością powiem ,że ze względu na zdrowie nie mogę z nią pracować. Siostra trochę ją uczy , ale powiem tak znam opinię szkoleniowców ,że to " Tępe psy".
Osobistego kota też poharatała zdrowo leczył się ponad miesiąc.
Nikt na nikogo nie krzyczy .
Jakiej rasy jest twój molos.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Czw paź 22, 2009 13:13 Re: Morderca kotów.

wybacz persiak, ale nie rozumiem o co Ci chodzi. więc może nam powiesz??

prosisz o rady, to je dostałaś. i tu już Twoja rzecz, by coś zrobić.

bo jeśli pies jest nieuspołeczniony i dominujący, to może niedługo się to tragedią skończyć. albo dla Was, albo dla kogoś obcego. a dla psa to już na pewno.

i sooorrryyyy, co to za szkoleniowiec takie pierdoły opowiada??? wujek henio z targu??

edit: proszę o wybaczenie, ale mnie szlag trafia.
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Czw paź 22, 2009 14:36 Re: Morderca kotów.

Drogi kwiecie groszku ja jestem oddelegowana przez siostrę do znalezienia jakiejś rady.
Szkoleniowca nie znam to tylko relacja gościa , który sam szkolił bernardyna i stwierdził po rozmowie z siostrą ,że będą kłopoty. Jego żona nie dawała rady.
Co dziwne od jakiegoś czasu nie widzę tego bernardyna , ani ludzi opiekujących się nim a wiem ,że mieszkają tam gdzie mieszkali.
To wszystko miało być inaczej , a wyszło jak zawsze. :( :(

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Czw paź 22, 2009 14:43 Re: Morderca kotów.

persiak1 pisze: Siostra trochę ją uczy , ale powiem tak znam opinię szkoleniowców ,że to " Tępe psy".

Jakiej rasy jest twój molos.


Pisałam mój molos to fila, dokładnie fila brasileiro. Bernardyny nie są tępe tępy jest raczej człowiek który wydał tą opinie. To bardzo inteligętne psy szybko się uczą i równie szybko zniechęcają jęśli po raz piąty każemy psu rzynieść piłke czy wykonać siad to ten najzwyczajniej nas oleje i zapadnie w drzemkę. Bo po co ma robić coś w czym nie widzi celowości? Tak zresztą zachowa się każdy molosowaty dlatego ważna w pracy z tymi psami jest pomysłowość i częsta zmiana ćwiczeń by pies nie miał czsu się znudzić.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw paź 22, 2009 14:52 Re: Morderca kotów.

Persiak, ja ze swojej strony Twoje wypowiedzi widzę tak: pies jest duży, nie dajecie sobie z nim rady (no skoro od 5 lat nikt nie próbuje...), zły (bo pogryzł koty) i tępy oraz leniwy, bo ma gdzieś to, że rzucacie mu piłką przed nosem - i słusznie, bo co z tego? Tyle osób doradzało Wam kontakt ze specjalistami - nawet nie zainteresowałaś się, czy jakiegoś znamy, czy możemy dać kontakt. Paulina, która się tutaj odzywała, jest mi znana właśnie z adopcji bernardynów - prawie nie zareagowałaś na jej post, a może należałoby? Wzięliście psa, bo miał być "spełnieniem marzeń", a jak urósł, to poszedł do kojca, bo nikt sobie z nim nie dawał rady - a może nawet nie próbował? Jak macie dać sobie radę z rocznym benkiem, skoro gdy miał kilka miesięcy, to nikt go nie uczył, jak ma chodzić na smyczy? Dla mnie to jakiś absurd, w którym za głupotę właścicieli płaci pies. Więc zastanówcie się, co chcecie zrobić - czy kontakt ze specjalistą (bo przypominam, ze uśpienie zdrowego psa jest niezgodne z prawem, a oddanie do schronu to dla mnie barbarzyństwo), czy kontakt z dziewczynami z adopcji benków, które w czasie, jak suka przebywa u Was, poszukają jej odpowiedzialnego domu.

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Czw paź 22, 2009 15:45 Re: Morderca kotów.

Bardzo przepraszam za zdawkowe reakcje na odzew;
Specjaliści gdzie tacy są bo nie w moim mieście.
Ja czuję się winna z racji braku panowania nad psem ale wierzcie mi nie mam fizycznych możliwości do tego lęk przed dużymi psami. Lęk wziął się z dzieciństwa kiedy to kilka razy na ulicy zaatakował mnie pies bo zobaczył okulary , a mam mocne plus siedemnaście
Siostra chętnie coś zadziała ale ma tylko wekendy do dyspozycji. Rodzice hmmmm tata odpada stan zdrowia , a mama widzi tylko czarne nosy swoich pudli.
Tak z perspektywy czasu widzę ,że ktoś nas wprowadził w błąd te sześć lat temu.
Mam poczucie żalu i do tych co nam wyidealizowali rasę.
Proszę nie oceniajcie mnie żle z mety ja bez zwierząt nie wyobrażam sobie życia.
Może jest jakaś książka z dobrymi wskazówkami?

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości