Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt lut 12, 2010 17:20 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Elżbieta pisze:To widzę dorciu,że jesteśmy równolatkami i na dodatek równie trudne do przekonania.
Te wątki bardzo wiele wyjaśniają,dają do myślenia,ale to nie są wesołe myśli.
Zresztą to jest tylko jeden z wielu wątków.
E


No, to ja jeszcze bardziej seniorowata :wink:
Te wątki poza wszystkim pokazują to, co było tu parę razy przywoływane - świat nie jest biało-czarny, wiele decyzji nie jest wcale jednoznacznie dobrych ani jednoznacznie złych, a dramat zwierząt dziejący się na naszych oczach jest tak złożony, że często nawet nie wiadomo, z której strony to ugryźć. Smutne bardzo :(

Co do pieska dla chorego dziecka - przed decyzją oddania go w ręce adresata trzeba na pewno przebadać go u dobrego weterynarza na wszystkie możliwe strony. Ewentualnie, ze względu na cel, może nie jeden weterynarz w ramach sponsoringu akcji też obniży koszty, tak mam nadzieję.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 12, 2010 17:31 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorciu, czy na pewno york jest dobrym pomysłem dla chorego dziecka?
Miałam paromiesięczną styczność yorkiem brata, nie ukrywam, przy tych pieskach jest sporo roboty z okrywą włosową, a nie każdego stać na psiego fryzjera.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2010 17:40 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

harpio, ale marzeniem tego dziecka jest właśnie york
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lut 12, 2010 18:27 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

to co na pewno trzeba zrobić, chociaż oczywiście z wielkim taktem, to upewnić się, że piesek będzie miał tam dom do końca. Bo trzeba zdawać sobie sprawę, że pod opieką takich Fundacji są zwłaszcza dzieci terminalnie chore. więc - czy nie zależnie od losów dziecka pies nie zostanie potem porzucony.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 12, 2010 20:48 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Greta_2006 pisze:harpio, ale marzeniem tego dziecka jest właśnie york


Wiem, jednak marzenie dziecka nie może przesłonić zdrowego rozsądku, ja wiem jak wygląda opieka nad okrywą yorka, wiem jakie problemy niesie ze sobą posiadanie takiego psa (moja psiczka byłą mixem yorka, a i tak sporo miała problemów z tym związanych), rodzice tego dziecka powinni bardzo poważnie przemyśleć taką decyzję bez ingerencji miłości do potomka w ciężkiej sytuacji.

Szpitale, choroby, praca, boje się, że czasu dla pieska może tu zabraknąć.


Pisze to bo miałam parę lat temu podobną sytuację, marzeniem chorego dziecka była fretka, rodzice wiedzieli, że ode mnie "wychodzą" fretki spokojne, nie gryzące i poprosili o pomoc.
Nie zgodziłam się, po dłuższej rozmowie rodzice doszli do wniosku, że zwierzak nie miałby zapewnionego nawet minimum potrzebnego czasu na kontakt z opiekunem, bo między szpitalami a pracą, rodzice zajmowali się chorym potomkiem (mówie tu o fretce, która w porównaniu z psem nie potrzebuje kilku spacerów dziennie)
Córka zrozumiała choć bardzo jej było ciężko bo widać, że kocha freciaki, ja za to staram się kiedy tylko jest okazja, przyjeżdżać do nich by córa wymiętoliła któreś z moich futer, to jak się okazało wystarcza w zupełności, a Madzia ma dodatkowy bodziec do walki z chorobą czekając na następną wizytę :ok:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2010 21:54 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

http://mammarzenie.org/wroclaw/dziecko/ ... tylda.html

to jest ta dziewczynka... my tez mamy obawy , ale dorcia sama zadecyduje po rozmowie z mamą Matyldy.Ze swojej strony dowiedziałam się ,że jest brat i babcia którzy zaopiekują się psem , a psiaczek nie jest chwilową decyzją tylko na całe życie nie tylko dla Matyldy ale i jej rodziny :roll:
Obrazek

bibuś

 
Posty: 959
Od: Nie sty 03, 2010 18:49
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lut 13, 2010 11:50 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorcia44 pisze:przepraszam casica że dopiero odpowiadam
Nie wiem ile jest psów ,wiem że dużo za dużo na dwoje starszych ,spowolniałych już ludzi.
nie wiem co dalej
nie wiem jak mam jeszcze do nich trafić.
pieniądze przemawiają najszybciej :?
tego nie potrafię zmienić ,pewnie nikt nie potrafi ,oni hodowlą zajmują się tak długo ...hodowla = zysk.

rozród niekontrolowany ...zdarza się u nich i pewnie nie tylko ,ale teraz o nich mowa.

sterylizacja czy kastracja ten temat jest drążony ,niestety bez skutku.

Ja też odłożyłam odpowiedź na później i tak to wyszło :)
Powiem, że niepokojące to co piszesz. Czy to znaczy, że nie możesz obejrzeć tej hodowli, czy po prostu nie wiesz ile piesków ostatecznie państwo zgodzą się oddać.
Rozumiem, że żal Ci psów.
Ale swoją drogą sytuacja jest patologiczna jakaś :( I nie bardzo widać rozwiązanie, bo bez współpracy z ich strony, proceder będzie kwitł :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 13, 2010 12:33 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dla wyjaśnienia ,piesek nie jest z tej hodowli.
Jest z Warszawy.
ma 10 tyg.

casica ,mogę to zostawić ,mogę ich nie brać..im nie ubędzie niby czyste sumienie ,ale czemu robić to zwierzętom które na to nie zasłużyły ? za co je karać?
jasne one o tym nie wiedzą ,ale ja wiem....
powtórzę się jeszcze do niedawna nie było mowy żeby cokolwiek wziąść darmo ,teraz jest i wezmę jeżeli tylko da mi sygnał ,to duży sukces
będą dążyła aby coś zmienić ,postawą żądającą i roszczeniową ,uporem i gniewem nic nie załatwię .
ani pokazywaniem jaka ja mądra ,a wy to.....
Młodym ludziom łatwiej się przestawić .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 14, 2010 22:22 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

i tylko psich bied ze schronów żal....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Nie lut 14, 2010 22:35 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

bibuś pisze:Wszystko dokładnie przeczytałam, koszty jakie trzeba poniesiemy byle chore dziecko dostało swoje marzenie :ok:

Pewni rodzice wzieli psa (to jest przypadek znajomych, a nie gdzies wyczytany), bo dziecko bylo bardzo chore i marzylo o psie. Mieli po trosze nadzieje, ze dzieki temu bedzie lepiej, ze moze z tego wyjdzie.. Dziecko umarlo.. Pies wyladowal w schronisku, bo rodzice nie mogli na niego patrzec. Bo przypominal im o wszystkim..
Czy spelniajac takie marzenie - wzieliscie to pod uwage(przepraszam, ze tak wprost, ale nie wiem w jakim stanie jest to dziecko)? Czy rodzice beda mieli czas rowniez dla psa? Moze lepiej - jak ktos pisal - zapewnic dziecku kontakt z psem przez np. kilka godzin dziennie, ale bez obowiazku dla rodzicow? Bo w przypadku ciezkiej choroby - nie sadze, zeby ktos myslal o potrzebach psa. Zwlaszcza, ze te yorki sprawiaja problemy.
dorcia44 pisze:dla wyjaśnienia ,piesek nie jest z tej hodowli.
Jest z Warszawy. ma 10 tyg.

Maly szczeniak, ktorego trzeba uczyc czystosci, wyprowadzac kilka razy dziennie - to chyba tez nie jest dobry pomysl..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie lut 14, 2010 23:20 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

bibuś pisze:http://mammarzenie.org/wroclaw/dziecko/3563_matylda.html

to jest ta dziewczynka... my tez mamy obawy , ale dorcia sama zadecyduje po rozmowie z mamą Matyldy.Ze swojej strony dowiedziałam się ,że jest brat i babcia którzy zaopiekują się psem , a psiaczek nie jest chwilową decyzją tylko na całe życie nie tylko dla Matyldy ale i jej rodziny :roll:

Edzina naprawde tego nie rozumiem- to też Ci przeszkadza?że ktoś chce choremu dziecku spełnić marzenie-przy akceptacji rodziców i reszty rodziny????Przeciez to robi fundacja,która zna sie na tym.....i znów to cytowanie wyrwanych z kontekstu zdań dla podkreślenia własnych tez-a jest przeciez dalszy ciąg-tzn wyjaśnienia Dorci i Bibuś... :roll:
Serniczek
 

Post » Pon lut 15, 2010 9:00 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Mogłabys nie czepiac sie kazdego slowa, ktore pisze? Jesli rzeczywiscie wzieli wszystkie za i przeciw - ok. Ale w sytuacji, kiedy jest ciezko chore dziecko i rodzice kazdy czas poswiecaja jemu, to myslisz, ze ktos mialby glowe, zeby szkolic psa? Kto sie tym zajmie? Bo akurat jest mnostwo malych, niewychowanych psow, ktore szczekaja, gryza i sa nieznosne. Czy mimo calej milosci do dziecka - pies nie stanie sie ciezarem dla wszystkich? To nie jest marzenie - chce poleciec samolotem. Tu chodzi tez o zwierze, ktore zawsze bedzie na drugim miejscu.
Czy fundacja wie co jest teraz z tymi zwierzakami?
Fajnie jest spelniac marzenia, ale jesli ci dorosli maja takie bajkowe wyobrazenie psa jak ich dziecko - to nie jestem optymistka.
I wcale nie chodzi o to, ze ma go nie dawac, ale o zastanowienie sie jaki to ma byc pies. I czy nie warto takiego psa najpierw wyszkolic, zeby nie sprawial problemow.
Przejrzalam. Czasem zwierzeta byly juz przygotowane do pracy z dziecmi, np. kon czy kucyki. Ale niestety byl tez 7 tygodniowy york..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon lut 15, 2010 9:54 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Edzina pisze:Mogłabys nie czepiac sie kazdego slowa, ktore pisze? Jesli rzeczywiscie wzieli wszystkie za i przeciw - ok. Ale w sytuacji, kiedy jest ciezko chore dziecko i rodzice kazdy czas poswiecaja jemu, to myslisz, ze ktos mialby glowe, zeby szkolic psa? Kto sie tym zajmie? Bo akurat jest mnostwo malych, niewychowanych psow, ktore szczekaja, gryza i sa nieznosne. Czy mimo calej milosci do dziecka - pies nie stanie sie ciezarem dla wszystkich? To nie jest marzenie - chce poleciec samolotem. Tu chodzi tez o zwierze, ktore zawsze bedzie na drugim miejscu.
Ile zwierzat podarowala fundacja i czy wiedza co z nimi jest teraz?
Fajnie jest spelniac marzenia, ale jesli ci dorosli maja takie bajkowe wyobrazenie psa jak ich dziecko - to nie jestem optymistka.
I wcale nie chodzi o to, ze ma go nie dawac, ale o zastanowienie sie jaki to ma byc pies. I czy nie warto takiego psa najpierw wyszkolic, zeby nie sprawial problemow.

To nie jest czepianie sie każdego słowa tylko sposobu w jaki usiłujesz zmanipulować posty dla własnych potrzeb. Rozumiem watpliwości ale pozostawmy rozstrzygnięcia ludziom,którzy zajmuja sie na codzień swoja praca w fundacji.
Wiadomo,że zwierze to odpowiedzialność i z tego co jest tu pisane a co jakoś dziwnie pomijasz-ludzie mają tego świadomość. A przykład który przytoczyłaś -jest mało trafiony chociaz niewykluczony. Ludzie w rozpaczy czasem zachowuja się róznie i mają do tego prawo-ale od tego jest fundacja,która ja sadze nie ogranicza się tylko do"załatwienia"psa,samolotu, roweru.....Dziecko chore jest już wystarczająco dotknięte przez los-tak naprawde samotne w swoim cierpieniu.Może mały przyjaciel przyniesie ulge ,ukoi?Ja mam styczność(z racji zawodu)od czasu do czasu z dziećmi chorymi-one są jednak inne...dojrzalsze, tak dorosłe..aż czasem nam tym naprawdę dorosłym słów brak. One wiedzą.....
Jedno co rzeczywiście jest ważne to zabezpieczenie zwierzęcia na wypadek nieplanowanego rozwoju sytuacji-ale to chyba mozna zrobić stosowna umową. I być z rodziną w kontakcie.Matyldzie zycze przede wszystkim zdrowia i radości...marzenia sa od tego zeby się spełniały. Sama tez chorowałam-zawsze marzyłam o psie i pies był.Mój przyjaciel w potrzebie...dzis po latach pamietam ,że w szpitalu gdze byłam sama w obcym mieście bez rodziców zagrozona utratą wzroku myślałam o tym ,ze on w domu czeka na mnie.
Masz racje Edzino w jednym-trzeba mysleć tez o dobru zwierzaczka-tu się zgadzam. Ale fundacja chyba wie co robi....... :?
Serniczek
 

Post » Pon lut 15, 2010 10:25 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Serniczek pisze:Masz racje Edzino w jednym-trzeba mysleć tez o dobru zwierzaczka-tu się zgadzam. Ale fundacja chyba wie co robi....... :?

Moze i wie (ale niekoniecznie musi znac sie na zwierzetach i ich potrzebach), ale na stronie sa tylko zdjecia z pierwszych chwil. A te wiadomo - sa najszczesliwsze. Zaniepokoil mnie tez 7 tygodniowy szczeniak (oby sobie pseudo nie robili w ten sposob reklamy.. :? ).
Sukcesem przy przekazywaniu zwierzat jest odpowiednie dopasowanie charakterem. I chyba dobrze o tym wiesz, ze maly kociak nie jest odpowiedni dla starszej osoby, a dorosly, stateczny - bedzie sie zle czul w towarzystwie ruchliwych dzieci.
Jesli chodzi o przekazywane psy - dominuja labradory i yorki. Jak myslisz dlaczego? Bo sa popularne? Czy terier to pies odpowiedni? Wiekszosc sadzi, ze to psy - zabawki, bo malutkie i slodkie. Ale nie raz spotkalam sie z yorkiem, ktory na rekach klapal zebami na lewo i prawo.
Moze niech przynajmniej bedzie nauczony czystosci? Bo chyba zgodzisz sie z tym, ze niewychowany pies staje sie ciezarem? Czy babcia albo rodzenstwo go wychowa? Czy rodzice beda mieli na to czas?
Tak. Wiem, ze w obliczu choroby dziecka - rozsadek przegrywa. Ale czasem tez trzeba dopuscic go do glosu.
Ale to nie o tym jest watek. Mam nadzieje, ze Matylda i psiak beda razem jak najdluzej i razem dorosna. Ja tylko zwracam uwage na kilka aspektow takiego dzialania. Bo jak ktos napisal - zycie nie jest bialo-czarne.
Byl jeszcze inny przypadek (chyba na dogomanii). Dziecko mialo chyba porazenie mozgowe. Rodzice sie dowiedzieli, ze labradory sa dobre do dogoterapii i pomagaja takim dzieciom w leczeniu. Wzieli szczeniaka. Zaczal sprawiac problemy. Gryzl, brudzil, byl zbyt ruchliwy, skakal na dziecko. Nie wiedzieli, ze te psy owszem - pomagaja, ale dopiero odpowiednio wyszkolone. Pies stracil dom.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon lut 15, 2010 11:59 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Edzina pisze:Mogłabys nie czepiac sie kazdego slowa, ktore pisze? Jesli rzeczywiscie wzieli wszystkie za i przeciw - ok. Ale w sytuacji, kiedy jest ciezko chore dziecko i rodzice kazdy czas poswiecaja jemu, to myslisz, ze ktos mialby glowe, zeby szkolic psa? Kto sie tym zajmie? Bo akurat jest mnostwo malych, niewychowanych psow, ktore szczekaja, gryza i sa nieznosne. Czy mimo calej milosci do dziecka - pies nie stanie sie ciezarem dla wszystkich?


Edzina nie dramatyzuj jeśli takie jest mażenie dziecka i rodina wyraża zgodę to trzeba je spełnić. Nie musi buć tak jak piszesz podam ci bardziej wiarygodny przykład niż znajomy znajomego. Otóz mam ciężko chore dziecko (od urodzenia) , a co za tym idzie niekończące się wizyty u okulistów , neurologów endokrynologów, neurochirurgów, psychologów, pedagogów rechabilitacja itp itd... Obecnie małqa ma 8 lat kiedy miała 18 mies , zamieszkał z nami 7 tygodniowy labek, póżniej dołączyła fila akwaria z rybkami , długowłosy chomik i 2 koty. Znalazłam czs naszkolenie fili (labka wychowałam sama) , mam czas na spacery z psami wzyty u wetów niańdczenie kotów i opieke nad diećmi i tym chorym i zdrowym. Jęśli ktoś podejmuje dezuzje o zwierzaku świadomy obowiązków to da sobie radę. A chore dziecko nie stanowi tu przeszkody.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości