Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

[Nemi]

Ten pogryziony, to tylko tak strasznie wygląda - je na potęgę, więc o niego nie martwimy się bardzo. Pomimo ran, wychodzi z domku, zjada i bierze dokładki Najgorsze są te nie jedzące... Bercik, Kropka, Pazurka. Do szanownego grona obrażonych na miskę zamierzała dołączyć Łysolka Dziś, już miałam się zabierać za jej karmienie ... ale na szczęście zjadła.

Megana - dziękuję ! Z terapii, po marchewce kolejna jest pokrzywa ... Jeśli i ta sobie nie poradzi, spróbujemy wody z gotowania ryżu. Średnio zdrowy opiekun ryż zeżre, bo lubi

Dziś mieliśmy świeżą dostawę jeży - przybyły 4. Ale ... dziś też pożegnaliśmy Podlesia - miał swoje wzloty i upadki. Wyszarpnął dla siebie prawie cały rok życia. W ostatnich dniach życia brylował w zagrodzie dla ozdrowieńców. Pokonał go nowotwór...

Fleur - ogromnie się cieszymy, że miski się sprawdzają Jeśli kotom się przydadzą, to ostatnio przyszły nowe. Śliczne limonkowe i różowe Polecają się kocim pięknościom

Mamy też do przygarnięcie poidełka dla gryzoni

[Nemi]

Nie chcę tworzyć nowego wątku dla jednego pytania... więc zadam je tu. Czy ktoś zna hodowlę PASJA*PL z Sosnowca ? Ja się nie znam kompletnie, na tych sprawach - więc będę dozgonnie wdzięczna na pomoc. Rodzina się już prawie zdecydowała na kota z tej hodowli.

[morelowa]

Zapytaj może Alienor z Sosnowca. Jest chyba też kilka innych dziewczyn tam, ale nie znam, a nie wiem czy do Ciebie zaglądają. Choć powinny

[Bianka 4]

Zapytam koleżanki, forumowej Lakshmi, która też hoduje brytki

[Bianka 4]

Oto co Lakshmi odpowiedziała mi na pytanie, czy poleca tę hodowlę i czy można spokojnie wziąć od nich kota: "mozna bez przeciwwskazan,porzadni ludzie z sercem"

[selenicereus]

Nemi, doczytałam o odejściu Podlesia, którego miałam zaszczyt być "opiekunem". Przykro, że odszedł, ale z jego problemami każdy dzień był na kredyt. Przynajmniej ten czas miał z pełnym brzuchem, w cieple i bezpieczeństwie. Sądząc ze zdjęć sprzed kryzysu cenił sobie pełny brzuch.
Czy mogę teraz zmienić tytuł przelewu na Nutkę z małymi? A może Bercik lub Farys? Obiecałam, że w tytule przelewu będę wpisywać tego w "największej" potrzebie. Choć na dobrą sprawę jest mi wszystko jedno i traktuję tę niewielką wrzutkę jako pomoc dla ośrodka.

[Nemi]

Bianko - bardzo, bardzo dziękuję !

Sel - przepraszam, że Cię nie zawiadomiłam, ale odejście Podlesia bardzo nami wstrząsnęło. I nie mów, że to niewielka wrzutka ... W skali czasu to bardzo poważne wsparcie. Z jeżyków potrzebujący jest jeszcze Kropka. M chyba o niej nie pisał na FB. To nasz największy "ból głowy" ... Parametry wątrobowe przekroczone 5 razy i prawdopodobnie w ciąży

[selenicereus]

Nie trzeba mnie zawiadamiać - ja i tak na bieżąco śledzę i wątek i FB. Tyle, że ostatnio udzielam się mniej, bo wypadłam z czasu i nie mogę wrócić do teraźniejszości. Jestem jak Pciuch podróżujący w czasie, albo za wcześnie albo za późno.

Zapisuję zatem Kropkę.

[Nemi]

Razem z Kropką bardzo dziękujemy

Jeśli doktor się nie pomylił ( a mam naprawdę wielką nadzieję na błąd) i jest w ciąży... to bardzo się martwię o te przyszłe maluchy. Jak mogą się rozwijać, jak mama jest anorektyczką i jedzenie ją przestrasza Trochę nadziei jest - zaskoczyła po soku z pokrzywy i sama zjada mięso. Ale czy to wystarczy ???

[villemo5]

Ojej... A jeszcze potem musi je odchować

[morelowa]

Wychodzi, że sok z pokrzywy jest faktycznie superfood!
Dla ludzi zresztą ponoć też

[Nemi]

Wychodzi, że sok z pokrzywy jest faktycznie superfood!
Dla ludzi zresztą ponoć też

No... tak do końca nie wiem, bo brała jeszcze leki na wątrobę, więc w sumie nie wiadomo co zadziałało Villemo - dokładnie. I to dopiero będzie trudne, przy słabo jedzącej jeżowej mamie. A ciąża chyba jednak nie jest pomyłką. Brzuszek się zaokrąglił i sutki są bardziej widoczne Karmię ją 3 razy na dobę. W nocy sama zjada trochę mięska. Zobaczymy...

[Erin]

Nemi, bardzo mi przykro.
Ja przedwczoraj straciłam Pucusia

[Nemi]

Erinku - bardzo mi przykro z powodu Pucusia Przytulam ....

Dziś zajmowaliśmy się nietypowym pacjentem, trochę większym od jeża. Nie było łatwo, bo powiem otwarcie - kopytnych się boję a konieczne było zrobienie zastrzyku, żeby dało się go zapakować do samochodu. Ale z pomocą M i bardzo dzielnych znalazców koziołka - udało się Koziołek trafił do lecznicy i został przekazany profesjonalistom. Myślę, że ma szanse na przeżycie - nie wyglądało, żeby miał połamane kości ... a rany się zagoją. Bardzo trzymamy za niego kciuki.

[morelowa]

Och, jaki śliczny biedaczek
Skąd się u Ciebie wziął?