U mnie Stasiek i Gustaw pchają się za okno jak tylko otwieram te bez moskitiery więc pomyślałam że może będę je brała na ogródek oczywiście raz tego raz drugiego.
Okazało się ze Gustaw zamelinował się w ogródkowej altance i właził sam do kontenerka, a Staś chodził i żalił się gdzie to ja go wywiozłam i też siedział w altance
Więc stwierdziłam że dam chłopakom spokój.
A tak zapytam przy okazji czy ktoś ma zasiatkowane okna na ocieplonym budynku?. Rozchodzi mi się czy dużo trzeba wiercić bo u nas na razie zakazują montowania wszelkiego typu suszarek bo to zniszczy elewację. mieszkam na parterze i nie mam balkonu
